Do tej pory Narodowy Bank Polski unikał podawania listy doradców prezesa Adama Glapińskiego. Zdecydował się to zrobić, po ostatniej publikacji tygodnika "Polityka".
"Żony ludzi związanych z władzą, narodowcy i ciepłe posady dla tych, którzy nie sprawdzili się gdzie indziej, to polityka kadrowa NBP. Do tego długa lista doradców prezesa Adama Glapińskiego" - napisała Anna Dąbrowska z tygodnika. Opublikowała też listę doradców prezesa NBP.
Wcześniej tygodnik "Polityka" napisał, że żona Jarosława Jakimowcza - Katarzyna Sykson-Jakimowicz - znalazła zatrudnienie w Narodowym Banku Polskim. Posadę miała dostać krótko po tym, jak były aktor został gwiazdą programów publicystycznych TVP Info i "zaczął wychwalać obecną władzę".
Na ostatnią publikację zareagowały służby prasowe banku, ujawniając listę 11 osób, pełniących funkcję doradców Adama Glapińskiego.
Są na niej Aleksander Proksa, Sławomir Dąbrowski, Artur Adamski, Adam Plichta, Andrzej Raczko, Cezary Mech, Elżbieta Jodkowska, Paweł Samecki, Elżbieta Chojna-Duch, Anna Trzecińska, Paweł Mucha.
Aleksander Proksa to ekonomista, rocznik 1959. Pełnił w przeszłości funkcję dyrektora Departamentu Prawnego NBP. Jego rówieśnik, Cezary Mech, ma bogate doświadczenie naukowe i w administracji. Przed wyborami w 200 roku współtworzył program gospodarczy PiS. Elżbieta Jodkowska to wieloletnia pracowniczka NBP, była wicedyrektorem oddziału w Białymstoku. Anna Trzecińska do 2020 roku była wiceprezesem NBP.
Z bankiem był związany również ekonomista Paweł Samecki, pełniący w latach 2009-2010 funkcję komisarza UE ds. polityki regionalnej. Elżbieta Chojna-Duch dwukrotnie była wiceministrem finansów.
Andrzej Raczko (rocznik 1953) to również ekonomista, minister finansów w rządach Leszka Millera i Marka Belki. W NBP pracuje od 2010 roku, od 2016 jako doradca prezesa.
Najnowszym doradcą jest były prezydencki minister Paweł Mucha. Na razie jego zakres obowiązków nie jest nam znany. Z danych NBP wynika jednak, że doradcy prezesa mogą liczyć na pensję w wysokości przynajmniej 20 tysięcy złotych miesięcznie, ale są i tacy, którzy dostają 38 tysięcy złotych miesięcznie (kwoty brutto).