Netflix podkreśla, że wynagrodzenie otrzymają osoby zaangażowane w pracę nad produkcją tytułów, które osiągną określoną oglądalność w serwisie. Zostaną nim objęte na razie wybrane produkcje. Warunki i zasady dotyczące wynagrodzeń będą każdorazowo ustalane we współpracy z lokalnymi producentami.
Porozumienie oparte o zapisy art. 18 Dyrektywy UE w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym przyniesie korzyści osobom, które mają wpływ na sukces serialu - m.in. scenarzystom, reżyserom, operatorom filmowym, aktorom pierwszego i drugiego planu. Dodatkowe wynagrodzenie będzie wypłacane twórcom bezpośrednio - napisano w komunikacie, który cytuje PAP.
Netflix pierwszy w Polsce
Platforma podkreśla, że jest pierwszym serwisem streamingowym w kraju, który oferuje takie rozwiązanie.
Zdaniem Igora Ostrowskiego, eksperta prawa, wspólnika i globalnego szefa kancelarii Dentons, która odpowiada za branżę konsumencką, to ciekawe oraz innowacyjne rozwiązanie. Jednocześnie to próba stworzenia "systemu wynagrodzeń dla twórców sprawdzonego już w innych krajach". Mowa o Niemczech, Szwecji i Norwegii, gdzie porozumiano się w tej sprawie ze związkami zawodowymi.
- Nowe rozwiązania regulacyjne powinny dawać twórcom elastyczność rozliczania się pośrednio przez organizacje zbiorowego zarządzania lub bezpośrednio w ramach ustaleń kontraktowych. Byłby to mechanizm zgodny z art. 18 Dyrektywy prawnoautorskiej. Taka elastyczność jest w witalnym interesie twórców, do których kieszeni powinno trafiać jak najwięcej środków z tytułu sukcesu danych projektów – ocenił Ostrowski dla PAP.
Netflix w latach 2020-21 zainwestował 490 mln zł w rozwijanie biblioteki polskich filmów i seriali, (zarówno własnych, jak i licencjonowanych), a także w produkcję zagranicznych tytułów w Polsce.