- Co za zdzierstwo – napisał do nas na platformę #dziejesie pan Tomasz z Warszawy, który wybrał się z żoną i córką na festyn. Jedną z atrakcji był park dla dzieci, na którym sprzedawano baloniki z helem. - Oczywiście, gdy moja córka je zobaczyła, powiedziała, że chce jeden. Pomyślałem, a co mi tam, kupie, bo ile to może kosztować? Za mały balonik wydałem 30 zł – opisuje mężczyzna.
Skąd taka cena? Sprzedawcy baloników mieli wyjaśnić naszemu czytelnikowi, że sami zarabiają ok.3 zł na sprzedaży balonika, a reszta to niestety cena helu, którą sami muszą pokryć. Mimo wszystko dalej sprzedają baloniki, ponieważ to przyciąga dzieci i rodziców, którzy korzystają z innych atrakcji.
Faktycznie, hel jest rzadkim i, co wyjaśnimy w kolejnych akapitach, nietanim gazem. Na świecie można go wydobywać w USA, w Katarze, a także w Polsce. Co ciekawe, instalacja w Odolanowie w Wielkopolsce jest jedynym miejscem w całej Unii Europejskiej, z którego można pozyskać hel. Infrastruktura należy do spółki PGNiG. Oprócz tego, że hel jest rzadki, jest też bardzo cenny.
- Hel posiada trzy istotne właściwości. Jest praktycznie nieaktywny chemicznie w bardzo szerokim zakresie temperatur. Jest bardzo lekki, w stanie gazowym jest dużo lżejszy od powietrza. Do tego skrapla się w temperaturze -268 stopni Celsjusza – wyjaśnia prof. Zbigniew Sojek, profesor chemii z Uniwersytetu Warszawskiego.
Ekspert dodaje, że w powietrzu jest bardzo mało helu, dlatego izoluje się go z metanu. Problemem jest jednak magazynowanie i transportowanie helu. - Tworzy on bardzo małe, jednoatomowe cząsteczki, które łatwo "uciekają" z każdego pojemnika. Kosztowne jest oczyszczanie otrzymanego helu. A zapotrzebowanie na czystszy hel rośnie – dodaje.
Helu potrzebują jednak nie tylko sprzedawcy balonów. Gaz jest też używany m.in. przy aparatach do oddychania (szpitale, statki kosmiczne, nurkowie), do napełniania statków powietrznych, do izolacji metali od powietrza w procesie spawania, do chłodzenia w bardzo niskich temperaturach (ciekły hel pozwala na pracę elektromagnesów opartych na nadprzewodnikach oraz niektórych typów reaktorów atomowych).
Mogłoby się wydawać, że skoro Polska jest potentatem, jeśli chodzi o wydobycie helu, to gdy ten gaz trafi już do obrotu, to powinien być tani. Otóż nie do końca. Po pierwsze, w ciągu ostatnich 18 miesięcy cena helu zmieniała się skokowo.
- Cena helu gazowego 4.0, sprzedawanego przez PGNiG SA w roku 2019 wzrosła o 30 proc., w roku 2020 o 25 proc. W sytuacji kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią COVID-19 cena helu została zmniejszona o 22 proc. – komentuje dla money.pl Paulina Bąk z biura prasowego PGNiG.
Z czego wynikały te zmiany cen? PGNiG wskazuje, że powodem była sytuacja na rynku światowym. Innymi słowy, jeśli w USA lub w Katarze hel drożał, to w Polsce też trzeba było płacić za niego więcej. Według BBC w ubiegłym roku sprzedawcy tego gazu podnosili jego ceny co najmniej trzykrotnie o ok. 8-10 proc. Do tego sporo gazu sprzedano podczas aukcji w USA.
- Niestety, każda zmiana destabilizuje rynek. Zarówno jeśli jest to podwyżka, jak i obniżka. Zdarza się tak, że jak zatowarowujemy się dzień wcześniej, to następnego dnia po zmianie ceny musimy kompletnie zmienić strategię sprzedaży – tłumaczy money.pl Magda Więcko z firmy helbalonowy.com.
Nasza rozmówczyni, która zajmuje się sprzedażą helu od 11 lat, przyznaje, że wpływ na cenę ma jeszcze kilka innych czynników, m.in. zmiana wysokości stawek akcyzy czy też to, czy jest rok wyborczy.
- PGNiG to spółka Skarbu Państwa. Przed wyborami jest blokada decyzji, po wyborach przychodzą różne rewolucje, do których musimy się dostosować. Pamiętam też, co było, gdy trzy lata temu spekulowano o tym, że PGNiG w ogóle przestanie sprzedawać hel. Przedsiębiorcy wpadli w popłoch. Zaczęli zaopatrywać się gaz z Austrii, który, jak się okazało, został wcześniej sprzedany z Polski – dodaje.
Ile więc dziś płaci się za hel? Najmniejsze zbiorniki na hel mają 0,2m3 i 0,4 m3. Są to butle jednorazowe. Do tego sprzedawane są też butle wymienne o pojemności od 1m3 do 10 m3. Butla jednorazowa na 30 balonów to koszt ok. 100 zł, na 50 – 150 zł. Butle na wynajem 1m3 – 300zł, 5,4m3 – 900 zł.
Nie bez znaczenia jest polityka handlowa firmy PGNiG. Dziś ta państwowa firma współpracuje tylko z dużymi odbiorcami, którzy deklarują duże obiory. Mali i średni nie mogą kupić bezpośrednio od PGNiG. Oznacza to, że sprzedawca baloników musi kupić hel jeszcze od pośrednika.
- Dodatkowa marża to dodatkowy koszt. Dlatego nie dziwią mnie baloniki za 30 zł. Balonik, który dekadę temu można było kupić za grosze, dziś jest synonimem luksusu – puentuje Magda Więcko.