- Wiatraki są drogie, szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt. Moim zdaniem postawienie wiatraków spowoduje podwyżki energii, dlatego że system elektroenergetyczny nie jest w stanie przyjąć dodatkowej energii z wiatraków, a więc będą one stały i nie pracowały. W efekcie będziemy płacić gigantyczne pieniądze deweloperom farm wiatrowych za to, że wiatraki po prostu nie produkują energii elektrycznej - powiedział Janusz Kowalski na antenie RMF FM.
Wiceminister rolnictwa zapowiedział, że Solidarna Polska złoży poprawkę, żeby wszystkie inwestycje wiatrakowe były lokalizowane 1000 m od każdej infrastruktury na obszarach wiejskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To już kolejna propozycja do tej ustawy zaproponowana przez obóz rządzący. Przypomnijmy, że poprawkę do tzw. ustawy wiatrakowej zgłosił już Marek Suski. Została ona przegłosowana przez komisję. Poprawka zwiększa z 500 do 700 m minimalną odległość wiatraka, ale wyłącznie od budynków mieszkalnych.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że proponowane rozwiązanie nie jest dobre. - Ograniczenie branży wiatrowej, cios w energetykę i strata dla gospodarki - tak poprawkę ocenia Michał Kaczerowski, ekspert, który od lat zajmuje się rozwijaniem projektów wiatrowych w Polsce.
- Kompromis 700 metrów nie jest zły, ale jeżeli dałoby się go jeszcze dodatkowo złagodzić, np. poprzez mechanizm polegający na tym, że między 500 a 700 metrów możliwe byłoby fakultatywne referendum, to byłbym tego zwolennikiem - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla Interii.
Jak dodał, rząd szanuje obawy tych, którzy wskazują na zakłócenia miru domowego i spokoju w związku ze zbyt blisko stojącym wiatrakiem.
Nowe prawo zablokowało budowę wiatraków
Obowiązująca obecnie ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, przyjęta w maju 2016 r., a zgłoszona jako projekt poselski grupy posłów PiS, zakazuje budowy turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotna wysokość wieży i łopaty wirnika w najwyższym położeniu (tzw. 10H) od zabudowy mieszkalnej oraz od parków krajobrazowych. Jednocześnie przepisy zabraniają budowy budynków mieszkalnych bliżej, niż w odległości 10H od istniejących turbin wiatrowych.
Zmiana ustawy jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności i dostać pieniądze z Krajowego Planu