"Żart" - tak zaproponowane przez Komisję Europejską limity cen gazu w UE nazwała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska. Natomiast na szczycie Grupy Wyszehradzkiej premier Mateusz Morawiecki nazwał przedstawione pułapy "homeopatycznymi".
Maksymalne ceny błękitnego surowca, które mają ograniczyć wpływy Rosji, odcinając Kreml od funduszy na prowadzenie wojny w Ukrainie, były jednym z tematów spotkania Rady UE ds. energii w czwartek (24 listopada).
Zaproponowany limit w wysokości na poziomie 275 euro za MWh przez wiele państw jest uznawany za zbyt wysoki. Co ciekawe, taki pułap stawki za gaz na holenderskiej giełdzie TTF, która jest wyznacznikiem w Europie, stawki osiągnęły w tym roku jedynie przez kilka dni w sierpniu. Obecnie to mniej więcej 125 euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy maksymalny cen gazu w Unii Europejskiej?
Jak usłyszeliśmy na konferencji prasowej przedstawicieli Rady UE ds. energii, szczegóły mechanizmy ograniczającego ceny gazu nie zostały uzgodnione. Jozef Sikela, czeski minister przemysłu i handlu oraz prezydent Rady, wyraził jednak przekonanie, że kraje osiągną konsens. Podkreślił bowiem, że stawka jest w tym przypadku zbyt wysoka.
Kadri Simson, Europejska Komisarz ds. Energii, na pytania o wysokość stawek nie odpowiedziała konkretami. Przyznała, że państwa mają zróżnicowane opinie na temat tego, jak KE powinna ingerować w rynek. Ale też w kwestii mechanizmów obniżania cen gazu.
Przedstawiciele Rady zapewnili, że w najbliższych tygodniach będą kontynuowane prace nad uzgodnieniem wspólnego stanowiska. Ostateczny kształt porozumienia ma być osiągnięty na spotkaniu zaplanowanym na 13 grudnia.
Anna Moskwa po spotkaniu Rady UE ds. energii
Simson została poproszona o komentarz do słów ministrów unijnych, którzy nazwali propozycję KE "żartem". Estońska polityczka nie dała się sprowokować, zapewniając o wspólnym celu państw, które pracują nad mechanizmem.
Po spotkaniu minister Anna Moskwa stwierdziła, że nie ma żadnej wątpliwości, że to Niemcy blokują wprowadzenie ceny maksymalnej gazu w UE. - Mają na pokładzie Holandię, częściowo ten głos wspiera Dania - dodała.
Wskazała, że ta grupa jest w mniejszości. - Dzisiaj wszyscy deklarowali, również Niemcy, że do 13 grudnia będą nad tym dokumentem konstruktywnie pracować i są gotowi taki dokument opracować. Oczywiście w to wierzymy, niemniej dla pewności weźmiemy sprawy po raz kolejny w swoje ręce - powiedziała szefowa MKiŚ.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.