- Traktuję Chińczyków jak każdego innego konkurenta, kropka. Chcemy być liderem i nie możemy być aroganccy, tylko musimy na tę pozycję sami zapracować - powiedziała Linda Jackson, odpowiadając na pytanie money.pl.
Chińskie marki wjeżdżają do Europy z wyraźnie tańszymi samochodami, nierzadko nieustępując europejskim konkurentom pod względem designu, technologii i jakości. UE zarzuca im jednak, że to efekt subsydiowania przez rząd w Pekinie. Ekspansja chińskich producentów w Europie to realizacja planu Xi Jinpinga.
- Mam wiele szacunku do każdego z naszych konkurentów. Jestem w tym biznesie tak długo, że pamiętam, jak na europejski rynek weszli Japończycy, potem Koreańczycy. I co? Każdy z nas ma dla siebie miejsce na rynku, każdy odnosi sukcesy. Teraz wchodzą Chińczycy, którzy pracowali nad właściwą ofertą. Koniec końców, wszystko sprowadza się do zaufania do marki - dodała Jackson.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak europejskie marki mogą wygrać z Chińczykami?
Jackson podkreśliła, że z perspektywy zarządzających markami motoryzacyjnymi, najważniejsze jest określenie, czym chcą się wyróżniać na tle pozostałych. - I wierzę, że przekaz Peugeota jest bardzo jasny i silny: design i wyjątkowość. Wiemy z badań, że dwa główne powody, dla których klienci decydują się na Peugeota, to właśnie design zewnętrzny i wewnątrz. Po drugie - technologia. Elektryczny SUV e-3008 ma maksymalny zasięg 700 km, najlepszy wynik w swojej klasie - wyjaśniła.
Komisja Europejska dostrzegła realne zagrożenie w tanich autach z chin dla europejskich producentów. Na początku października państwa UE w wymaganej większości zgodziły się, aby nałożyć na nie karne cła. Decyzja w tej sprawie może zapaść już w najbliższy piątek.
- Temat taryf to jedno, ale podkreślam, na koniec dnia to tylko od nas zależy, czy zdobędziemy zaufanie i zainteresowanie klientów - przekonywała Jackson. Peugeot w 2023 r. sprzedał 1 mln 124 tys. 268 egzemplarzy nowych aut.
Komisja Europejska stwierdziła, że Chiny dofinansowują produkcję samochodów elektrycznych, dzięki czemu mogą sprzedawać samochody po sztucznie zaniżonych cenach. Wzbudziło to na forum UE obawy, że europejski przemysł motoryzacyjny stanie się kolejną branżą, która nie poradzi sobie z nieuczciwą konkurencją ze strony Chin.
Przeciwko wprowadzeniu ceł na auta elektryczne z Chin były wówczas: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Polska i pozostałe kraje UE były za, w tym Francja. Decyzja UE już spotkała się z reakcją Pekinu - cłami na brandy, co uderza szczególnie właśnie we Francję. Eksperci ostrzegają, że może to być dopiero początek wojny handlowej.
Bruksela negocjuje z Pekinem
W poniedziałek przewodnicząca KE Ursula von der Leyen spotkała się w Berlinie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Rozmowy dotyczyły m.in. ceł na chińskie samochody. Rząd w Berlinie jest przeciwko ich wprowadzeniu, obawiając się działań odwetowych na chińskim rynku wobec niemieckich producentów samochodów. Bruksela cały czas negocjuje z Pekinem.
- Jaka mogłaby być rekompensata oferowana zamiast ceł wyrównawczych? Jest też kwestia zobowiązań cenowych, które są na stole, inwestycji w Europie - mówiła Ursula von der Leyen w poniedziałek w Berlinie. Zapowiedziała, że nawet w razie nałożenia ceł, negocjacje będą kontynuowane.
Z kolei Carlos Tavares, prezes Stellantisa, ostrzegł w rozmowie z Reutersem, że nałożenie ceł skłoni chińskich producentów samochodów do zakładania fabryk w Europie, a to zwiększy tylko nadwyżkę mocy produkcyjnych w regionie i doprowadzi niektórych lokalnych producentów do zamykania fabryk.
Chińczycy odrobili lekcje, teraz podbijają Europę
Przypomnijmy, że z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) wynika, że w 2019 r. auta chińskich marek stanowiły 0,4 proc. sprzedaży nowych "elektryków" w Unii Europejskiej. W 2020 r. udział ten wzrósł do 1,4 proc., w kolejnym do 1,7 proc., a na koniec 2022 r. osiągnął 3,7 proc. Według danych Komisji Europejskiej, w 2025 r. udział ten sięgnie 15 proc.
- Chińczycy przez wiele lat się uczyli. Zresztą to my, Europejczycy, pozwoliliśmy im wejść na odpowiedni poziom jakościowy. Wszystkie inwestycje czynione przez europejskie marki w Chinach, odbywały się w pełnej współpracy z chińskimi firmami. Taki był wymóg. I to pozwoliło Chińczykom poznać i przejąć technologie, zdobyć doświadczenie. Efekty widzimy dzisiaj - mówił nam Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Peugeot jest częścią koncernu Stellantis, który powstał z połączenia francusko-niemieckiej Grupy PSA oraz włoskiej Fiat Chrysler Automobiles. Należą do niego m.in. Opel, Peugeot, Jeep, Fiat i Maserati. Stellantis utworzył joint-venture z chińską marką Leapmotor i chce prowadzić sprzedaż tych aut w Europie. Choć dotychczas oficjalnie tego nie potwierdził, Stellantis produkuje już pierwsze egzemplarze aut marki Leapmotor w fabryce w Tychach.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl