Podczas wizyty w Atenach prezydent Niemiec otrzymał od greckiego rządu rachunek za reparacje. Mueller zauważa, że rachunek nie zawiera konkretnych liczb, ale w 2019 r. grecki parlament mówił o 400 mld euro. Niemcy uznają swoją historyczną i moralną odpowiedzialność, ale traktują kwestię reparacji za zamkniętą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historyczne krzywdy
Mueller podkreśla, że niemiecka postawa nie prowadzi do przywrócenia pokoju w Polsce i we Włoszech. Niemcy rozliczali się z polityki zagłady i okupacji, ale pytanie, jak zadośćuczynić za te zbrodnie, pozostaje otwarte. Niemcy uznają odpowiedzialność w sensie prawa międzynarodowego.
Mueller przypomina, że zbrodnie na Niemcach, takie jak wypędzenia, naloty lotnicze i utrata terytorium, również są trudne do oszacowania. Europejska integracja powinna być nowym początkiem, a nie stałym demonstrowaniem wyblakłych rachunków.
Reparacje wojenne dla Polski
Na początku lipca w Warszawie odbyły się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Na konferencji z premierem Donaldem Tuskiem kanclerz Niemiec Olaf Scholz mówił, że Niemcy są świadome swojej wielkiej winy i odpowiedzialności za miliony ofiar niemieckiej okupacji i "będą starały się realizować wsparcie" na rzecz osób ocalałych.
Według informacji Onetu - opartych na źródłach w Berlinie, a potwierdzonych w Warszawie: "Niemcy gotowe były ogłosić przeznaczenie 200 mln euro, tj. prawie miliarda złotych, na wypłaty odszkodowań dla żyjących jeszcze ofiar II wojny światowej".
"Donald Tusk, ku zaskoczeniu strony niemieckiej, nie przyjął tej propozycji. Premier miał uznać zaproponowaną kwotę za zbyt niską i nieproporcjonalną w stosunku do wypłat realizowanych przez RFN dla żyjących jeszcze obywateli Izraela" - informował wówczas Onet.