Autostrada A2, jedna z ważniejszych tras w Polsce, jest jeszcze daleka od skończenia. Na razie biegnie od zachodniej granicy kraju do stolicy, ale w przyszłości ma prowadzić też do wschodniej. W dodatku ma zyskać dodatkowy pas między Łodzią a Warszawą.
Można powiedzieć, że inwestycja nie idzie wymarzonym tempem. Oddalił się znacząco termin ogłoszenia przetargu na rozbudowę A2, a dokładnie od węzła Łódź Północ do węzła Konotopa. Nie udało się zgodnie z planem wszcząć postępowania w 2021 r. Nie udało na początku tego roku, ale też i w wakacje (jak zapowiadała GDDKiA).
Dyrekcja poinformowała money.pl, że przetarg na rozbudowę A2 najszybciej uda się ogłosić pod koniec trzeciego kwartału tego roku. "Na obecną chwilę szacunkowym terminem zakończenia inwestycji jest II połowa 2027 roku" - odpowiada GDDKiA. Na temat finansowania oraz szacunkowych kosztów drogowcy jednak milczą.
To jednak nie koniec problemów związanych z A2. Wiele wskazuje na to, że gładko i szybko nie uda się również zakończyć rozpoczętego przedłużenia na wschód od Warszawy. Tak wynika z danych na temat zaawansowania prac, za które wykonawcy autostrady otrzymują wynagrodzenie. Budowa wciąż jest w powijakach.
Autostrada A2 na wschód od Warszawy - obowiązujące terminy
Najpierw o samych terminach, których powinni się trzymać drogowcy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w maju 2019 r. ogłosiła przetarg na projekt i budowę A2 od końca obwodnicy Mińska Mazowieckiego (węzeł Kałuszyn) do Siedlec. To w sumie ok. 37,5 km.
Odcinek podzielono na trzy: Kałuszyn-Groszki, Groszki-Gręzów oraz Gręzów-Siedlce Zachód. Umowy z wykonawcami podpisano kolejno 5 marca 2020 r., 28 stycznia 2021 r. oraz 7 kwietnia 2020 r. Całkowita wartość kontraktów z trzema różnymi wykonawcami wynosi 1,613 mld zł.
Realizacja każdego z odcinków miała - jak założyła GDDKiA - zająć 34 miesiące: 15 na projektowanie oraz 19 (bez okresów zimowych od 15 grudnia do 15 marca) na budowę.
To oznacza, że wszystkie prace na odcinkach Kałuszyn-Groszki oraz Gręzów-Siedlce Zachód powinny być gotowe: pierwszy we wrześniu, a drugi w październiku 2023 r. Najpóźniej za 14-15 miesięcy. Kierowcy nie mają jednak podstaw, by przywiązywać się do tego terminu.
Budowa autostrady A2 - zaawansowanie prac
Na nieco ponad rok do zaplanowanego otwarcia, zaawansowanie robót na odcinku Kałuszyn-Groszki (12,06 km) wynosi 2,9 proc. W przypadku fragmentu Gręzów-Siedlce Zachód (12,49 km) jest lepiej - to 11,7 proc.
Tempo prac zwiastuje opóźnienie. Wskazują na to dane z analogicznych inwestycji GDDKiA, m.in. budowy drogi ekspresowej S14 Lublinek-Aleksandrów Łódzki oraz dwóch odcinków A1 Kamieńsk-Radomsko oraz Radomsko-granica woj. łódzkiego i śląskiego. Przy czym zaznaczmy, że A1 powstawała w śladzie starej "gierkówki". Przebudowywana do standardu autostrady była pod ruchem, co jest bardziej wymagające dla wykonawcy niż budowa przez nieużytki.
Wykonawcy odcinków A2, które powinni oddać we wrześniu i październiku 2023 r., umowy z GDDKiA podpisali mniej więcej na 28 miesięcy. Sprawdziliśmy, na jakim etapie były budowy S14 oraz A1 dokładnie po upływie takiego samego czasu.
12-kilometrowy odcinek S14 był w 64,09 proc. gotowy, a prace zakończono 16 miesięcy później. 16,7 km A1 od Kamieńska do Radomska - w 61 proc., trasę oddano 10 miesięcy później. 7 km autostrady A1 od Radomska do granicy woj. łódzkiego - w 76,5 proc., a całość kontraktu zrealizowano 13 miesięcy później.
Poślizg złapano już na odcinku A2 Groszki-Gręzów, gdzie prace fizyczne wciąż się nie rozpoczęły. Projektowanie powinno się zakończyć po 15 miesiącach, więc w kwietniu 2022 r. Sama dokumentacja jest natomiast gotowa na ten moment w 73 proc., co wynika także z tego, że ten odcinek nie ma jeszcze zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Tutaj termin oddania autostrady to 28 lipca 2024 r.
GDDKiA: Terminy nie są zagrożone
Porównując podobne, zakończone inwestycje do budowanej A2, można zauważyć, że wykonawcy A2 musieliby w rok zbudować mniej więcej tyle, ile wykonawcy S14 oraz A1 zrobili w około dwa lata.
Do tego w wybitnie niesprzyjających warunkach wysokiej inflacji, braku rąk do pracy, wysokich cen paliw i materiałów budowlanych. Będąc niemal na samym początku inwestycji, gdy budowa pożera np. najwięcej paliw.
Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uspokaja i przekonuje, że "obecnie terminy zakończenia robót nie są zagrożone". Po czym dodaje, że harmonogram prac jest w trakcie weryfikacji. Podkreślając jednak, że jest to norma, bo budowa jest "żywym organizmem". Plan musi być aktualizowany np. ze względu na warunki atmosferyczne.
- Obecnie wykonawcy odcinków Kałuszyn-Groszki i Gręzów-Siedlce Zachód budują drogi serwisowe oraz trwają prace ziemne na trasie głównej. Rozpoczęły się także prace związane z budową obiektów mostowych. Przy sprawnej realizacji kontraktów kierowcy powinni skorzystać z tych odcinków jesienią 2023 r. - informuje przedstawicielka GDDKiA.
Rzeczniczka dodaje, że prace na odcinku Groszki-Gręzów, według szacunków GDDKiA, zaczną się w październiku. Wtedy mniej więcej wojewoda ma wydać ZRID. Wykonawca na samą budowę będzie miał, jeśli chce dotrzymać zakontraktowanego terminu, pół roku, bo bez okresu zimowego od 15 marca do 15 grudnia.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl