Dziennik ekonomiczny "Handelsblatt" donosi, że w budżecie Niemiec na rok 2025 nadal będzie brakować miliardów euro. Szacuje się, że luka finansowa w przyszłorocznym budżecie Niemiec może wynieść co najmniej 13 miliardów euro, a w zależności od obliczeń, może być jeszcze większa i przekroczyć nawet 20 miliardów euro. Przyczyną takiej sytuacji mogą być dodatkowe zobowiązania związane z funduszem klimatycznym i transformacją – pisze portal dw.com.
Dwucyfrowa luka w budżecie
"Handelsblatt", na który powołuje się dw.com, cytuje przedstawiciela rządu, który stwierdza, że "luka budżetowa będzie miała w miliardach dwucyfrową wartość". W związku z tym, jak donosi dziennik, rząd Olafa Scholza zamierza zrezygnować przy opracowywaniu przyszłorocznego budżetu ze wstępnej weryfikacji podstawowych parametrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zazwyczaj Ministerstwo Finansów już w lutym negocjuje z innymi resortami limity wydatków, które stanowią podstawę do szczegółowego podziału środków. Następnie, w marcu, są one zatwierdzane przez rząd, a do lata finalizowane są szczegóły, a rząd przyjmuje projekt budżetu.
Jednak "Handelsblatt" zauważa, że obecnie taka procedura nie ma sensu, ponieważ rząd jest jeszcze zajęty budżetem na bieżący rok. Dodatkowo weryfikacja jest zbędna, gdyż — inaczej niż w ubiegłych latach — nie ma środków do podziału. Zamiast tego, minister finansów Christian Lindner planuje określić górne limity wydatków dla ministerstw, które opierają się na planach finansowych z poprzedniego roku.
Dopiero teraz, po wielu dyskusjach i negocjacjach, ustalono budżet na bieżący rok. W ubiegłym tygodniu komisja budżetowa Bundestagu zatwierdziła budżet w wysokości 476,8 mld euro, z nowymi pożyczkami na łączną kwotę około 39 mld euro – czytamy na dw.com.
Po latach wyjątków ma znowu w pełni zadziałać kotwica budżetowa, choć kluby poselskie rządzącej koalicji SPD, Zielonych i FDP sygnalizowały już, że w pewnych okolicznościach mogą ją jeszcze znieść.
Niemcy mają problem
Jak pisaliśmy w money.pl, Niemcy odnotowały w 2023 roku spadek PKB o -0,3 proc. rok do roku, wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego. Powody są jasne — wysoka inflacja spowolniła konsumpcję prywatną. Eksperci cytowani przez niemieckie media podkreślają, że w 2024 r. możliwy jest dalszy spadek produkcji, bo perspektywy dla niemieckiej gospodarki uległy pogorszeniu.
Pesymistycznie przyszłość niemieckiej gospodarki widzi niemiecki Instytut IFO. Który opublikował w styczniu komentarze dotyczące koniunktury w kluczowych segmentach gospodarki — motoryzacji i budownictwie.
Dane z Niemiec mają wpływ na odczyt dla całej strefy euro, gdyż zachodni sąsiad Polski wciąż pozostaje największą gospodarką na kontynencie. Spadający PKB jest też złą inflacją dla Polski, bo rodzimi producenci muszą liczyć się z mniejszymi zamówieniami ze strony niemieckich partnerów.