Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Niemcy przeprosiły się z węglem? Ekspert rozwiewa wątpliwości

1225
Podziel się:

Niemcy nie odchodzą od swojej strategii transformacji energetycznej. Jest ona kontynuowana i na obecnym etapie nie zapowiada się, żeby nawet po wyborach została zasadniczo zmieniona - tak Michał Kędzierski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich mówi o sytuacji niemieckiego sektora energetycznego.

Niemcy przeprosiły się z węglem? Ekspert rozwiewa wątpliwości
Kopalnia węgla brunatnego w Niemczech (Flicrk)

W obliczu problemów z wydajnością odnawialnych źródeł energii niemieckie elektrownie węglowe muszą okresowo pracować z maksymalną mocą. Czy to oznacza, że zachodni sąsiad Polski porzucił plan odejścia od paliw kopalnianych i "przeprosił się" z węglem z uwagi na niewydolność swojego systemu energetycznego?

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Michał Kędzierski w rozmowie z money.pl wyjaśnia, że doniesienia o powrocie do węgla nie są prawdziwe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trafili na żyłę złota! 70 mln zł rocznie na publikacji ogłoszeń! - Piotr Nowosielski w Biznes Klasie

- Niemcy nie zawieszają strategii odchodzenia od węgla, tylko ją kontynuują. Abstrahując od wszelkich problemów w systemie elektroenergetycznym związanych z flautą, czyli okresami niskiej generacji słonecznej i wiatrowej, które trzeba rekompensować innymi źródłami, elektrownie węglowe są w Niemczech wyłączane zgodnie z ustawą z 2020 roku - wylicza.

Niemcy nie wracają do węgla

Jak wskazuje, w ubiegłym roku na Wielkanoc, w kwietniu, wyłączono przykładowo kilkanaście bloków węglowych, a 1 stycznia tego roku, zgodnie z harmonogramem, wyłączono kolejny. Zainstalowana moc elektrowni na węgiel kamienny spadła w porównaniu z 2020 r. z 24 do 16 GW, a na węgiel brunatny – z 21 do 15 GW - wyjaśnia ekspert.

Kędzierski przedstawia konkretne dane pokazujące spadek generacji energii elektrycznej z węgla w Niemczech. Według najnowszych informacji za ubiegły rok, produkcja w elektrowniach na węgiel brunatny spadła o 8 proc., a w elektrowniach na węgiel kamienny aż o 32 proc.

Są jednak dni, a często nawet kilkudniowe czy nawet dwutygodniowe okresy niskiej generacji z wiatru i słońca określane jako tzw. ciemne flauty. W tym czasie, żeby utrzymać stabilność systemu elektroenergetycznego, potrzebna jest produkcja ze źródeł konwencjonalnych albo import energii. W tych okresach właśnie na pełną parę pracują pozostałe elektrownie węglowe, które nie zostały wyłączone ani przesunięte do rezerwy. Wykorzystywane są też elektrownie gazowe, elektrownie na ropę, elektrownie wodne, elektrownie na biomasę oraz w coraz większym stopniu import - tłumaczy ekspert.

Szczególnie istotną zmianą jest to, że w 2023 roku, po wyłączeniu wielu elektrowni węglowych i ostatnich elektrowni jądrowych, Niemcy po dwóch dekadach przekształciły się z eksportera energii netto w jej importera netto.

Cena energii dochodzi do 1000 euro. "Problem"

- Nie jest tak, że Niemcy przywracają jakiekolwiek elektrownie czy reaktywują elektrownie węglowe. Chodzi po prostu o to, że w normalnych warunkach, patrząc przeciętnie na rok, elektrownie węglowe pracują stosunkowo rzadko, wykorzystując przykładowo 20-30 proc. swoich możliwości. Natomiast w okresach, gdy brakuje generacji z wiatru i słońca, pozostałe na rynku elektrownie węglowe muszą pracować na 100 proc. swoich możliwości, aby zastąpić OZE. Jednak elektrownie nie są obecnie przywracane z rezerwy do regularnej działalności rynkowej (tak było natomiast w czasie kryzysu energetycznego w 2022 roku), ani tym bardziej nie są reaktywowane - wyjaśnia ekspert.

Kędzierski zwraca uwagę na poważne konsekwencje zjawiska tzw. ciemnej flauty. - Sytuacja rodzi pytania o bezpieczeństwo zaopatrzenia w energię w ramach transformacji energetycznej. To jest jeden aspekt toczącej się debaty. Drugim problemem są skoki cen na giełdzie energii elektrycznej. W listopadzie i grudniu wystąpiły dwie sytuacje, gdy w okresach flauty cena energii wzrosła nawet do tysiąca euro za megawatogodzinę. Przy normalnej średniorocznej cenie około 70-80 euro, są to gigantyczne skoki, które mają bardzo poważne reperkusje, szczególnie dla przedsiębiorstw - podkreśla.

Ekspert wskazuje na problem w niemieckiej strategii energetycznej

- To, że Niemcy wyłączają elektrownie jądrowe i węglowe, a jednocześnie nie budują nowych elektrowni gazowych, które według strategii miały zastąpić elektrownie węglowe, powoduje, że istniejące elektrownie węglowe muszą pracować pełną parą, by utrzymać system. Jednak Niemcy nie odchodzą od swojej strategii transformacji energetycznej. Ona jest wciąż kontynuowana i na obecnym etapie nie zapowiada się, żeby nawet po wyborach została zasadniczo zmieniona - zaznacza Kędzierski.

Michał Kędzierski wskazuje na kluczowe pytanie dotyczące przyszłości niemieckiej energetyki.

- Pozostaje aktualne pytanie: do kiedy Niemcy będą zmuszone utrzymać produkcję z elektrowni węglowych? Zgodnie z obecnie obowiązującym ustawodawstwem, ostatnie elektrownie węglowe muszą zostać wyłączone najpóźniej w 2038 roku - wyjaśnia ekspert.

Niemcy porzucą węgiel już za pięć lat?

- Większość ekspertów zajmujących się rynkiem energii elektrycznej w Niemczech przewiduje, że wskutek systemu ETS, rozwoju energetyki odnawialnej, a także tego, że w końcu powstaną zapowiadane elektrownie gazowe, Niemcy będą mogły zrezygnować z energetyki węglowej wcześniej. Czy to się uda do roku 2030, czego chcą zwłaszcza Zieloni i część polityków SPD, czy będzie to rok 2033 lub 2035 - to pozostaje kwestią otwartą.

Statystyki pokazują jednak wyraźnie, że w ostatnich latach średniorocznie produkcja energii z węgla spada, zarówno z węgla kamiennego, jak i brunatnego - podkreśla Kędzierski. W porównaniu z przedpandemicznym rokiem 2019 generacja energii z węgla brunatnego była w ub.r. o 31 proc. niższa, a z węgla kamiennego – nawet o 54 proc.

Polacy ustąpią miejsca Niemcom? Chodzi o nowe złoże

Niemieckie plany odchodzenia od węgla mogą uderzyć w Polskę. W Niemczech od 2018 roku w ogóle nie wydobywa się już "czarnego złota". - Swoje zapotrzebowanie na węgiel energetyczny i koksujący, zarówno dla hut jak i elektrowni, w pełni pokrywają poprzez import - wyjaśnia Kędzierski. Korzystają na tym polskie kopalnie, które w obliczu odejścia od surowca mogą znaleźć się w trudniejszej sytuacji.

Tymczasem sytuacja polskich gigantów rynku węglowego jest trudna. Jastrzębska Spółka Węglowa w listopadzie 2024 roku JSW ogłosiła stratę netto na poziomie 315,3 miliona złotych. Cały sektor górniczy w Polsce odnotował w tym czasie ponad 9,2 miliarda złotych strat.

Z uwagi na te dane JSW wdraża ambitny plan naprawczy, który ma przynieść 8,5 miliarda złotych oszczędności do 2027 roku. Jednym z największych wyzwań dla JSW jest rozszerzenie działalności. Pomogłoby w tym uzyskanie koncesji na eksploatację złoża węgla koksującego Dębieńsko. Pierwszeństwo w tym postępowaniu ma jednak niemiecka firma.

Spółka Silesian Coal International Group of Companies S.A. jest jedynym podmiotem ubiegającym się o koncesję na rozpoznawanie złoża węgla kamiennego i metanu z pokładów węgla "Dębieńsko 1", o udzielenie której zwróciła się do Ministra Klimatu i Środowiska 14 grudnia 2022 r. Postępowanie administracyjne w powyższej sprawie jest na końcowym etapie proceduralnym - wyjaśnia w odpowiedzi na zapytanie money Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Dodaje, że udzielenie koncesji na rozpoznawanie złoża kopaliny nie jest równoznaczne z nabyciem prawa do wykonywania działalności polegającej na wydobywaniu kopaliny ze złoża. "Taka działalność wymaga odrębnego pozwolenia organu koncesyjnego" - twierdzi resort.

Tak Niemcy wdrażają mechanizm odejścia od węgla

Mechanizm rezygnacji z energetyki węglowej w Niemczech został uregulowany przez ustawę przyjętą przez Bundestag 3 lipca 2020 roku. Proces przebiega poprzez systematyczne ograniczanie dostępnej mocy w elektrowniach wykorzystujących węgiel. Ustawa zakłada, że maksymalna moc zainstalowana ma wynieść 15 GW dla węgla kamiennego i 15 GW dla węgla brunatnego w 2022 roku, a następnie spadać do 8 GW i 9 GW odpowiednio w 2030 roku. Ostateczne zamknięcie wszystkich elektrowni węglowych ma nastąpić najpóźniej w 2038 roku. Ustawa przewiduje również możliwość szybszego wycofania ostatnich bloków węglowych - do 2035 roku.

W pierwszej dekadzie po zjednoczeniu Niemcy odnotowały znaczący spadek emisji gazów cieplarnianych, co wiązało się głównie z likwidacją i modernizacją przemysłu byłej NRD. W latach 2020-2030 emisyjność sektora energetycznego ma spaść o połowę.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1225)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Marek M.
miesiąc temu
Po komentarzach widzę że dzisiaj w zakładach psychiatrycznych dzień dostępu do internetu.
Leszek S.
miesiąc temu
To za rządów Mateusza przyznano Niemcom prawo do tego złoża Dębieńko 1? Niemożliwe, przecież to "rudy" sprzedaje Polskę Niemcom, oj pisowcy, pisowcy, nie damy sobie wmówić że białe jest białe.......
Jan W.
miesiąc temu
Większość a w zasadzie wszystkie wpisy z prawicowej części prawicowego elektoratu sa tylko populistycznymi wrzutkami niepopartymi ani razu jakimkolwiek faktem. Zero faktów tylko populistyczne slogany aż dziwne ze sa nadal ludzie którzy nadal dają się na cos takiego nabierać. Ja tam nie widzę żadnej specjalnej różnicy w manipulacjach w stylu gobelsowskiej propagandy a tym co oni tu robią aczkolwiek faszyści robili to znacznie mądrzej !
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
CiemnyLudu!
miesiąc temu
"WASZE" ekektrownie budowali Gierek i Gomulka. Musza byc zamkniete nie dlatego ze "Unia nakazuje", tylko dlatego ze sie rozsypuja ze starosci. Rowniez, "wasze" kopalnie, to w wiekszosci poniemieckie, ponad stuletnie dziury w ziemi, gdzie sa resztki wegla. Dlatego sa zamykane, gdyz wydobycie z nich dawno przestalo byc oplacalne.
Taka prawda
miesiąc temu
Najtragiczniejsze jest to, że większość tzw: "prawdziwych Polaków" nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Za to powielać propagandę TV Za Rublika potrafią świetnie!!!
jan
miesiąc temu
.... pisanie że UE i Niemcy nas wykolegowali jest nieuczciwe, Niemcy nie mogą całkowicie odejść od węgla bo wcześnie CAŁKOWICIE ZREZYGNOWALI Z ATOMU, wyłączyli wszystkie elektrownie atomowe, czas pokazał że oparcie się na gazie ziemnym też jest ryzykowne..... u nas koncepcja jest inna, żródła odnawialne plus energia z atomu, gdy uzysk energii z reaktorów będzie znaczący, wówczas możliwe będzie rezygnowanie z węgla .....
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1225)
Jas
1 tyg. temu
Dlaczego wszystkie komentarze pro niemiecki "rozumiejące uczciwe argumenty" :D mają ok 800-890 lików przecież tego art nie przeczytało nawet tyle ludzi :P
Mirko C.
4 tyg. temu
Informacje zawarte w artykule mijają się z rzeczywistością Tak się składa że mieszkam przy granicy z Niemcami i obserwuję to wygaszenie. trzy potężne elektrownie na brunatkę pracują pełną parą. Jedynie zmienił się właściciel. Obecnie to czeskie konsorcjum nas truje.Autora zapraszam na granicę polsko-niemiecką okolice Łęknica - Zasieki lubuskie. Tak to wygląda odejście od węgla po niemiecku. Jednak dla środowiska i dla Polaków mieszkających przy granicy nic się nie zmienia na lepsze. Dziwne że o tym w mediach cisza. My be oni gut!!!!!??? PozdrawiamM
Waldemar U.
miesiąc temu
Żeby nie owijać w bawełnę, widzimy jak na dłoni, jak nas – Polskę, Unia Europejska na czele z Niemcami, bo oni trzepią UNIĄ wykolegowali, z węglem (energetyką). Wymusili na naszych durnych, nierozumnych politykach likwidację kopalń , gdzie u siebie je pozamykali, by w razie potrzeby uruchomić. Tak też i obecnie czynią. Żeby tego jeszcze nie było mało, to POLSCE mafia autokratów pod przewodnictwem Niemiec, wymyśliła mafijny, podatek w postaci ETS - u. aby dożynać naszą gospodarkę. Wyobraźcie sobie przyjaciele, gdybyśmy dziś wypowiedzieli ten zbrodniczy wobec naszej gospodarki ETS, to od jutra my prywatnie: dla przykładu zamiast płacić 100 zł, płacilibyśmy 50zł / przedsiębiorstwa, zamiast płacić 100tys lub 200tys, płaciłyby w pierwszym przypadku 50 tys. w drugim 100 tys. miesiąc w miesiąc Pytanie? jest różnica, jest i to zasadnicza, olbrzymia, zmniejszająca w sposób znaczny koszty produkcji, przez co, stalibyśmy się bardzie konkurencyjni, a przecież naszym konkurentom nie o to chodzi. Im chodzi o pieniądze a twym temacie nie ma zmiłuj się ani też sentymentów. Tak więc ta nasza niby wymyślona niepraworządność była tylko pretekstem, aby zablokować nam należne pieniądze z KPO, narażając nasz Państwo i nas obywateli na olbrzymie straty, ( do tego jeszcze wrócimy, należy nam się z tego tytułu olbrzymie odszkodowanie) jak i też odsunąć od władzy PiS dbający o nasze Państwo. Dziś widzimy, że był to jeden wielki blef, kłamstwo i oszustwo, tylko po to by władze przejęli nieudacznicy sprzyjający konkurentom, przede wszystkim Niemcom, zgodnie z hołdem złożonym w swoim czasie, przez szanownego Pana Donalda Tuska.. Czy w końcu rozumiemy w czym rzecz i o co tu chodzi, myślę, że tak. Pozdrawiam normalnych i tych którzy jeszcze odzyskają wzrok i słuch i się opamiętają. Pozdrawiam pozostałych którzy ulegli indoktrynacji i propagandzie, manipulacji - zagubionych. Zdrajców Rzeczypospolitej różnej maści, pozostawiam samym sobie. cdn. Jest to opinia, niczym nie wyróżniającego się, przeciętnego i szarego zjadacza chleba. zegar cały czas odmierza
Waldemar U.
miesiąc temu
Żeby nie owijać w bawełnę, widzimy jak na dłoni, jak nas Unia Europejska na czele z Niemcami, bo przecież oni trzepią UNIĄ wykolegowali, z węglem (energetyką). Suma Sumarów wymusili na naszch durnych, nierozumnych politykach likwidację kopalń , gdzie u siebie tylko je zamykali, by w razie potrzeby je uruchomić. Tak obecnie czynią. Żeby tego jeszcze nie było mało, to POLSCE mafia autokratów pod przewodnictwem Niemiec, wymyśliła mafijny podatek w postaci ETS - u. aby dożynać naszą gospodarkę. Wyobraźcie sobie przyjaciele, gdybyśmy dziś wypowiedzieli ten zbrodniczy ETS, to od jutra gospodarstwa prywatne: dla przykładu zamiast płacić 100 zł, płacilibyśmy 50zł / przedsiębiorstwa, zamiast płacić 100tys lub 200tys, płaciłyby w pierwszym przypadku 50 tys. w drugim 100 tys. Pytanie? jest różnica, jest i to zasadnicza, olbrzymia, zmniejsza koszty produkcji i to w sposób zasadniczy, przez co stalibyśmy się bardzie konkurencyjni, a przecież naszym konkurentom nie o to chodzi. Czy w końcu rozumiemy w czym rzecz, myślę, że tak. Pozdrawiam normalnych i tych którzy jeszcze odzyskają wzrok i słuch i się opamiętają. Pozdrawiam pozostałych którzy ulegli indoktrynacji i propagandzie, manipulacji - zagubionych. Zdrajców Rzeczypospolitej różnej maści, pozostawiam samym sobie. cdn. Jest to opinia, niczym nie wyróżniającego się, przeciętnego i szarego zjadacza chleba. zegar cały czas odmierza
eas
miesiąc temu
Niemcy, jak Polska są pod kontrolą globalistycznych technofaszystów. Zniszczą gospodarkę i rzucą zdesperowanych obywateli na Rosję. Może jak wygra AFD, to sprzeciwi się polityce samounicestwienia.
...
Następna strona