Niemiecki "Bild", na który powołuje się "Rzeczpospolita" przekazał, że 56 tys. migrantów nielegalnie trafiło do Niemiec w tym roku, ponieważ przedarli się przez dziurawe granice innych unijnych państw. Tylko w lipcu było to 10 714 osób.
Mur na granicy białoruskiej powstrzymuje większość migrantów, jednak problem polega na tym, że przedostają się oni do Niemiec od południa Europy oraz przez długą granicę Litwy i Łotwy z Białorusią, aby przez Polskę dotrzeć do Europy Zachodniej i Niemiec. Takie działania uderzają bezpośrednio w nasz kraj.
Odsyłanie imigrantów
Według Straży Granicznej, na którą powołuje się "Rzeczpospolita" w tym roku państwa członkowskie zaplanowały przekazanie do Polski 3950 cudzoziemców z czego 85 proc. z Niemiec. Do tej pory przekazano nam 804 osoby, z czego ponad połowa z RFN.
– To ogromny problem dla nas. Niemcy zbliżają się do poziomu, którego nie zamierzają przekroczyć. A kontrole na granicy Niemiec oznaczają de facto przywrócenie czasów sprzed strefy Schengen, a więc kontroli na granicy każdego auta wjeżdżającego do tego kraju – mówi Wiesław Szczepański, szef sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
To oznacza, że cudzoziemcy zostaną po naszej stronie i będzie to gigantyczny problem.
"Na razie od maja wzmożono patrole policyjne przy zachodniej granicy, dzięki którym wyłapano 479 cudzoziemców (w 2022 r. w tym okresie – 206), którzy z Polski jechali do Niemiec. To 151 Afgańczyków, 143 Syryjczyków, 43 Egipcjan oraz m.in. obywatele Indii, Jemenu, Somalii, Sudanu" – wskazuje "Rzeczpospolita".