Szef monachijskiego instytutu ekonomicznego IFO uważa za wątpliwe to, czy Niemcy faktycznie zrezygnują z importu rosyjskiego gazu w 2024 roku. W jego opinii, przedstawionej przez Deutsche Welle, po zakończeniu wojny w Ukrainie rozsądniej byłoby ponownie sprowadzać gaz z Rosji, ze względu na koszty dostaw energii oraz z powodów strategicznych.
Fuest dodał, że jeśli UE wypracowałaby inne źródła dostaw energii, aby w razie konieczności i po rozsądnych kosztach przerwać import gazu z Rosji, obecna wzajemna zależność stałaby się "zależnością Rosji od Unii Europejskiej". Szef monachijskiego instytutu dostrzega w swojej analizie także argument, przeciw nagłemu i ostatecznemu przerwaniu importu. W jego opinii wraz z trwałym zaprzestaniem importowania rosyjskiego gazu utraconoby możliwość wywierania presji na Rosję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdania w Niemczech są podzielone. Minister finansów Niemiec, Christian Lindner powiedział w rozmowie z tygodnikiem "Die Zeit", że chce, by największa europejska gospodarka zatrzymała import rosyjskiej ropy i gazu tak szybko, jak to możliwe. Zaznaczył jednak, że nie jest to wykonalne natychmiast.
"Gdybym szedł za głosem serca, natychmiast wprowadziłbym embargo na wszystko" – zadeklarował Christian Lindner, cytowany przez Deutsche Welle.
Dodał także, że nie może być normalnych stosunków z Rosją, której rząd prowadzi zbrodniczą wojnę przeciwko Ukrainie.
Głos w sprawie ograniczenia importu gazu i ropy z Rosji zabrał również przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
Zaostrzamy nasze sankcje, aby utrzymać maksymalną presję na Kremlu. Nowy pakiet zawiera zakaz importu węgla. I myślę, że prędzej czy później będą potrzebne środki na ropę, a nawet gaz — powiedział w środę szef Rady Europejskiej Charles Michel w Parlamencie Europejskim.
We wtorek Komisja Europejska zaproponowała obowiązkowy dla swoich państw członkowskich zakaz importu węgla z Rosji. Ta propozycja to część pakietu nowych sankcji, które mają objąć też zakaz wjazdu do UE rosyjskich ciężarówek czy ograniczenia nakładane na jeden z banków.
"Nikt nie może być neutralny w obliczu agresji wobec ludności cywilnej. Nie ogranicza się to do wojny Putina. Zdefiniuje to również to, w jaki sposób w przyszłości będziemy traktować takie naruszenia prawa międzynarodowego na całym świecie — powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Dodała, że "sankcje wpływają na Rosję znacznie mocniej niż na nas" i nie będą to ostatnie sankcje UE.
Przypomnijmy, że rząd Polski zapowiedział pod koniec marca zakaz importu węgla z Rosji. Według ekspertów Polska sobie w takiej sytuacji poradzi, chociaż obecnie importuje ok. 9,5 mln ton węgla rocznie, głównie z Rosji. Rząd planuje zrealizować ten plan do maja 2022 r. oraz wypłacić w związku z tym rekompensaty podmiotom poszkodowanym przez embargo.