Bloomberg informuje, że analitycy obniżyli również swoje prognozy na 2025 r., do 1,1 proc. wzrostu PKB.
Niemcy wciąż mają problem
"Ta pesymistyczna ocena jest następstwem danych, które pokazały, że problemy przemysłowe kraju w dalszym ciągu hamują wzrost gospodarczy, powodując nieoczekiwane skurczenie się największej gospodarki Europy w ciągu trzech miesięcy" - pisze Bloomberg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Choć dane z ubiegłego tygodnia wskazują, że zamówienia i produkcja przemysłowa pod koniec tego okresu wzrosły, to jednak nie jest to jeszcze wystarczający wzrost, aby nadrobić dotychczasowe straty" - dodaje Bloomberg.
Serwis wnp.pl informuje, że te dane powinny niepokoić także Polskę, bo "sukces naszej gospodarki w dużej mierze zależy od powodzenia gospodarki niemieckiej".
"Niemcy są naszym największym partnerem handlowym, a bliskość geograficzna do piątej co do wielkości gospodarki świata i największej gospodarki Unii ma być jednym z głównych powodów tego, że udało się nam odnotować okres trzech dekad spektakularnego wzrostu gospodarczego" - pisze serwis branżowy wnp.pl.
"Niemcy są maruderem wzrostu w strefie euro"
Analitycy ING zwracają uwagę na fakt, że początek roku dla niemieckiej gospodarki był pozytywny. Jak piszą, "gospodarka niemiecka rozpoczęła rok z optymizmem. Wzrost PKB w pierwszym kwartale zaskoczył na plus, a wskaźniki zaufania poprawiły się, dając nadzieję, że pesymizm ostatnich kilku lat został pozostawiony w tyle i że dyskusję o tym, czy Niemcy są chorym człowiekiem Europy, można ponownie odłożyć na półkę". Jednak najnowsze dane pokazują, że ta nadzieja była przedwczesna.
Eksperci ING podkreślają, że obecna sytuacja jest wynikiem zarówno czynników cyklicznych, jak i strukturalnych. Jak twierdzą, "ze słabnącymi gospodarkami USA i Chin, wraz z nowymi napięciami handlowymi, jest bardzo mało nadziei na silne ożywienie napędzane eksportem. Ponadto słabe zamówienia przemysłowe, wysokie poziomy zapasów i oszczędności zapobiegawcze nadal ciążą na gospodarce".
Carsten Brzeski podkreśla, że "dane po raz kolejny potwierdzają, że Niemcy są maruderem wzrostu w strefie euro". Ekspert ING zwraca uwagę na trudną sytuację niemieckiej gospodarki, stwierdzając, że jest ona "uwięziona między cyklicznymi i strukturalnymi przeciwnościami" i "nie ma łatwego wyjścia z tej długiej stagnacji".