Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Natalia Stępień
|
aktualizacja

Niemcy wrócą do rosyjskiego gazu? Dostawy mają dotrzeć z Syberii

Podziel się:

Znacjonalizowana przez niemiecki rząd jesienią 2022 roku firma gazowa SEFE (dawniej Gazprom Germania) po raz pierwszy od początku ubiegłorocznego kryzysu energetycznego chce ponownie zacząć wykorzystywać rosyjski gaz skroplony LNG - tak wynika z informacji agencji Bloomberga.

Niemcy wrócą do rosyjskiego gazu? Dostawy mają dotrzeć z Syberii
Decyzja stoi w wyraźnej sprzeczności z celem rządu federalnego, jakim jest uniezależnienie się od dostaw z Rosji (East News, JOHN MACDOUGALL)

Jak ustalił Bloomberg, firma Securing Energy for Europe GmbH (SEFE), planuje 1 października przyjąć dostawę LNG z zakładu skraplania Jamał na Syberii. Należący do SEFE tankowiec Amur River odbierze ładunek w belgijskim Zeebrugge, a następnie przetransportuje go do Indii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Unijne miliardy dla Polski. "Rząd przemilcza jeden fakt"

Niemcy handlują LNG z Rosji pomimo inwazji

Zaprzecza to prawie wszystkiemu, co rząd federalny mówił na ten temat w przeszłości. Najwyraźniej powiązania gospodarcze z Rosją nie są tak łatwe do rozwiązania, jak chcieliby politycy – skomentował Christian Leye, rzecznik ds. polityki gospodarczej frakcji Lewicy w Bundestagu.

Berlin wypowiadał się wcześniej kategorycznie przeciwko importowi rosyjskiego LNG, podkreślając, że nie popiera zakupów rosyjskiego gazu skroplonego – stwierdzono w styczniu w dokumencie ministerstwa gospodarki, któremu podlega SEFE. Jak wówczas utrzymywano, "rząd federalny poinformował przedsiębiorstwa, że podejmie odpowiednie kroki, aby w miarę możliwości wykluczyć zakup rosyjskiego LNG" – przypomniał Bloomberg.

Podczas konferencji prasowej w marcu minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) powiadomił, że Niemcy "nie są obecnie uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu".

Niemieckie firmy nie kupują gazu LNG od firm rosyjskich ani w Rosji. W zasadzie jesteśmy niezależni od rosyjskiego gazu – wyjaśnił wówczas Habeck.

Zapytana przez Bloomberg rzeczniczka SEFE oznajmiła w korespondencji mailowej, że "niemieckie porty nie są zaangażowane w ten proces, podobnie jak europejskie czy niemieckie sieci gazowe". - W związku z tym te dostawy nie trafiają na rynek niemiecki, do przemysłu ani do konsumentów w Niemczech - dodała. SEFE ma długoterminowy kontrakt z Jamał LNG, z czasów Gazpromu. Posiada również odrębną długoterminową umowę na dostawy z indyjską firmą GAIL Ltd. Zgodnie z umową z 2018 roku SEFE musiałoby zapłacić za dostawy nawet w sytuacji, gdy nie zostałyby one dostarczone do Indii.

Niemcy wciąż milczą

Chociaż UE nałożyła na Kreml daleko idące sankcje na skutek inwazji Rosji na Ukrainę, nadal zezwala na import gazu LNG z Rosji. Część europejskich polityków potępia jednak zgodę na dostawy rosyjskiego LNG, które wzrosły po wstrzymaniu przez Gazprom dostaw rurociągami Nord Stream – podkreślił Bloomberg. Po znacjonalizowaniu SEFE przez rząd federalny, Moskwa nałożyła sankcję na tę firmę, blokując jej dostęp do rosyjskiego LNG, w tym z Jamału. Jednak w czerwcu Rosja złagodziła ten zakaz.

Niemieckie ministerstwo gospodarki po otrzymaniu zapytania od Bloomberg jeszcze nie skomentowało sprawy, tłumacząc, że obecnie ją analizuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP