W piątek z wielką pompą otwarto tunel pod Świną. Dzięki temu Świnoujście zyskało stałe połączenie między dwiema częściami miasta, czyli wyspą Uznam i Wolin. Dotąd kierowcy musieli przeprawiać się promami, co jednak wiązało się z godzinnymi kolejkami na transport.
Budowa tunelu za ponad 900 mln zł (większość, bo 85 proc. to unijna dotacja, a 15 proc. pochodziło z budżetu miasta) była wyczekiwana nie tylko w Polsce, ale też u naszych zachodnich sąsiadów. Potwierdzili to Niemcy, których spotkaliśmy podczas piątkowego otwarcia tunelu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Polska dokonała niesamowitej rzeczy - mówi money.pl Alexander Loew, dziennikarz "Ostsee Zeitung". Zwraca przede wszystkim uwagę na czas realizacji inwestycji. Czas budowy zamknął się w 3,5 roku (choć zaznaczmy, że przygotowania trwały długie lata).
Niemcy są ciekawi nowych miejsc
Wyspa Wolin i Pomorze Zachodnie to popularne miejsce wypoczynku dla Niemców. - Dużo ludzi tutaj przyjeżdża i nie chodzi o same ceny - wyjaśnia Loew. Jak twierdzi, niemieccy turyści chcą poznawać nowe miasta. Wracając z urlopu w Polsce, wystawiają pozytywne opinie. Dlatego znajdują się kolejni zaciekawieni naszym krajem.
- Na pewno teraz będzie więcej niemieckich turystów po polskiej stronie - mówi dziennikarz. Dodaje jednocześnie, że na większą liczbę turystów z Polski czeka także branża turystyczna w Niemczech. Tunel, jak twierdzi, przyniesie korzyści obu krajom.
Podobnie uważa Matthias, który na otwarcie podwodnego połączenia między wyspami Uznam i Wolin przyjechał z Weimaru. - Dotąd trzeba było często stracić dużo czasu w kolejce do promu. To naprawdę zniechęcało - mówi mężczyzna w rozmowie z money.pl.
Tunel ma napędzić turystykę i w Polsce, i w Niemczech
Zarówno Matthias, jak i Loew zaznaczają, że niemieckich turystów interesuje nie tylko Wolin. Chcieliby poznawać kolejne miasta na polskim wybrzeżu, do których dotychczas podróżowali głównie drogą morską.
Na otwarciu tunelu spotkaliśmy także Polaków, którzy lata temu przenieśli się do Niemiec. Przyznają, że problematyczna przeprawa promami sprawiała, że zostawali na lewym brzegu Świny, czyli w miejscu, gdzie od niemieckiej strony mogli się dostać bez większych przeszkód.
Państwo Danuta i Wiesław od wielu lat mieszkają w stolicy Niemiec. Jak mówią, do Świnoujścia przyjeżdżają kilka razy do roku. Ale do tej pory dalej się już raczej nie wybierali. - Unikaliśmy promów, wiele słysząc, na jakie problemy można było trafić - tłumaczą. Teraz mogą jednak zmienić plany.
Tunel w Świnoujściu pozwoli szybciej dojechać z Berlina do Szczecina
Turystyka i letni wypoczynek to jednak nie wszystko, na co zwracają uwagę Niemcy. Równie ważne jest dla nich to, że dzięki tunelowi łatwiej jest się dostać z Berlina do Szczecina. Będzie jeszcze łatwiej, gdy zakończy się budowa drogi ekspresowej S3.
W kontekście zmian infrastrukturalnych na Pomorzu Zachodnim Alexander Loew z "Ostsee Zeitung" podkreśla, że Polska wybudowała tunel w Świnoujściu w ciągu 3,5 lat. Tymczasem podobna, jeśli chodzi o funkcję, inwestycja w Niemczech jest odsuwana.
Chodzi konkretnie o budowę nowego mostu w okolicy miasta Wolgast, który - jak mówi Loew - jest dla obecnego natężenia ruchu zbyt wąski. Budowę nowego przesunięto na 2028 r. Dlaczego? Grunt, który uważano za odpowiednio nośny, zdaniem lokalnych władz wcale taki nie jest.
- Dużo ludzi uważa to za pretekst - mówi money.pl dziennikarz z "Ostsee Zeitung". - Jakoś po polskiej stronie można budować krócej. Dla nas jako regionu turystycznego nowy most do miasta Wolgast jest bardzo ważny - dodaje.
Wąskie gardło przechodzi na niemiecką stronę
Z rozmów z Niemcami wynika, że z jednej strony cieszą się z otwarcia tunelu, ale budzi to też w nich niepokój.
- Drogi po niemieckiej stronie wyspy Uznam są dosyć wąskie. Pojawiają się obawy, że wraz z otwarciem tunelu będzie na nich dużo większe natężenie ruchu, w tym więcej ciężarówek, dlatego korki staną się jeszcze bardziej uciążliwie - wyjaśnia Loew.
I dodaje: - Jeśli chodzi o infrastrukturę, to po polskiej stronie dzieje się więcej i jest ona rozbudowywana w krótszym czasie.