Spodziewane wydłużenie czasu oczekiwania oraz korki na granicach Unii Europejskiej mogą prowadzić do poważnych opóźnień w transportach wewnątrzeuropejskich, drożejących towarów i zakłóceń w łańcuchach dostaw. Te problemy ostatecznie przyniosą straty dla niemieckich przedsiębiorstw oraz tamtejszej gospodarki. Takie wnioski płyną z badania ubezpieczyciela kredytowego Allianz Trade - informuje "Deutsche Welle".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyniki badania wskazują także, że kontrole graniczne niosą ze sobą ograniczenia i dodatkowe koszty, które dotyczą również ruchu osobowego. Może to negatywnie wpłynąć na niemiecką turystykę oraz mobilność osób dojeżdżających do pracy przez granice. Eksperci przewidują, że kontrola graniczna wydłuży średni czas podróży na trasach transgranicznych o 20 minut.
Roczny spadek o maksymalnie 1,1 miliarda euro
W efekcie, koszty transportu i towarów przeznaczonych na import wzrosną o około 1,7 proc. Ekonomistka Allianzu, Jasmin Gröschl, wyjaśniła, że to odbije się zarówno na całkowitej wartości handlu, jak i konkurencyjności niemieckich producentów, która i tak już jest na niskim poziomie. Dodała również, że tymczasowe kontrole graniczne wywołują reakcję łańcuchową - informuje "Deutsche Welle".
Spodziewamy się (...) także zakłóceń w łańcuchach dostaw oraz spadku importu do Niemiec o około osiem procent. Ponieważ około dwóch trzecich niemieckiego importu odbywa się przez granice lądowe, oznacza to roczny spadek łączny o maksymalnie 1,1 miliarda euro - wskazała ekonomistka.
Decyzja niemieckiego rządu z 16 września o rozszerzeniu kontroli na granicach ze wszystkimi sąsiadującymi krajami wynika z potrzeby zaostrzenia działań przeciwko nielegalnej migracji. Ta decyzja spotkała się z krytyką ze strony m.in. Polski.
Spodziewamy się jutro (w poniedziałek 16 września - dop. red.) decyzji Niemiec o zaostrzeniu kontroli na granicy z sąsiadami, w tym z Polską na wszystkich przejściach granicznych. To de facto zawieszenie strefy Schengen na dużą skalę. W reakcji na błędy polityki niemieckiej sprzed wielu lat. Tego typu działania są z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania. To wewnętrzna polityka Niemiec prowadzi do takich kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej imigracji. Potrzebujemy pełnego wsparcia ze strony Niemiec i Unii Europejskiej - powiedział premier Donald Tusk.