– Chcemy w tym tygodniu wprowadzić tymczasowe kontrole wyrywkowe na granicach z Polską i Czechami. Mają one ograniczyć działania przemytnicze, które uległy intensyfikacji – ogłosiła w środę po południu Nancy Faeser, szefowa niemieckiego MSW.
W rejonie przygranicznym, na szlakach przemytu – jak określili to Niemcy – mają pojawić się "elastyczne siły policyjne". Kontrole mają być jak najmniej uciążliwe dla osób przekraczających granicę, by dotrzeć do pracy oraz dla transportu towarów.
Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami z Polski i Czech tak, aby po obu stronach udało się wypracować doskonałą współpracę poprzez elastyczne kontrole w różnych miejscach. Chcemy zapobiegać działalności przemytniczej – tłumaczyła w środę minister Faeser.
Serwis dw.com zwraca uwagę, że szefowa niemieckiego MSW nie zapowiedziała wprowadzenia stałych kontroli polegających na sprawdzaniu wszystkich pojazdów i osób przekraczających granice, czego domagała się opozycja i władze przygranicznych landów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa odsłona kryzysu uchodźczego
Nasi zachodni sąsiedzi od dawna alarmowali o skokowym napływie nielegalnych imigrantów przez Polskę i Czechy. Od jesieni 2015 r. w Bawarii, na granicy niemiecko-austriackiej, zostały wprowadzone trwające do dziś kontrole stacjonarne.
Od pewnego czasu mówiło się, że Niemcy chcą wprowadzenia stacjonarnych punktów granicznych do wyrywkowych kontroli na granicy z Polską i Czechami. Za takim rozwiązaniem opowiedział się nawet kanclerz Olaf Scholz.
Eksperci wskazują, że w Niemczech trwa najpoważniejsza od 2015 r. odsłona kryzysu uchodźczego.
W Niemczech odnotowuje się wzrost liczby prób nielegalnego przekraczania granicy, zwłaszcza z Polską i Czechami. Według danych Policji Federalnej w sierpniu na granicy z RP wykryto ich 3964, z Austrią – 3038, z Czechami – 2879, a ze Szwajcarią – 1223. Najwięcej nieautoryzowanych wjazdów od początku roku odnotowano z Polski – do końca sierpnia było ich łącznie 18 269 (wzrost o 156 proc. rok do roku) – wskazuje w analizie Kamil Frymark, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Niemcy odsyłają migrantów
O kryzysie migracyjnym, z którym borykają się Niemcy, pisaliśmy w money.pl na początku września. Informowaliśmy wtedy, że nasi zachodni sąsiedzi odsyłają do Polski tysiące migrantów.
Z informacji samych Niemców wynika, że od stycznia do końca lipca tego roku granicę polsko-niemiecką nielegalnie przekroczyło 14,3 tys. cudzoziemców. W tym samym okresie – jak informuje z kolei polska Straż Graniczna – od naszego zachodniego sąsiada napłynęło 3,3 tys. wniosków dotyczących odesłania do Polski nielegalnych migrantów.
Polska rozważa wprowadzenie kontroli granicznych
Zanim Nancy Faeser ogłosiła decyzję o wyrywkowych kontrolach, na – wówczas nieoficjalne – doniesienia o możliwym przywróceniu kontroli granicznych przez Niemcy zareagowali przedstawiciele polskich władz. "Kontrole odwetowe" zapowiedzieli m.in. rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek oraz rzecznik rządu Piotr Müller.
Pierwszy tłumaczył to faktem, że nasi sąsiedzi borykają się ze zwiększonym napływem nielegalnych imigrantów oraz tym, iż niemieccy obywatele przyjeżdżają do Polski tankować paliwo i robić zakupy. Rzecznik rządu natomiast wskazał, że południe Europy zmaga się z falą uchodźców, która może rozlać się po całej Unii Europejskiej.
– Obawiamy się, że lada moment pojawi się ruch z kierunku Włoch. Dlatego też rozważamy pewne kontrole na granicy polsko-niemieckiej po swojej stronie, bo boimy się tego ruchu, który pojawi się z Włoch – stwierdził we wtorek Piotr Müller w rozmowie z Polsat News.