Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Niemcy ze wschodnim napędem gospodarczym. Polska na czele

0
Podziel się:

Handel Niemiec z krajami leżącymi na wschód od Odry i Nysy jest wciąż jednym z najważniejszych motorów niemieckiej gospodarki, twierdzą eksperci ze stowarzyszenia gospodarczego OAOEV.

Polska coraz silniejsza.
Polska coraz silniejsza. (East News, East News)

Handel Niemiec z krajami leżącymi na wschód od Odry i Nysy jest wciąż jednym z najważniejszych motorów niemieckiej gospodarki. Ten obszar, to 29 państw Europy Środkowej, Wschodniej (wraz z Rosją), Południowo-Wschodniej (Bałkanów) oraz Azji Centralnej.

W 2018 roku niemiecki handel z nimi urósł o 6,5 procent, a z Polską – zdecydowanie największym partnerem Republiki Federalnej w tym regionie – nawet o 7,5 procent. Największe, dwucyfrowe przyrosty obrotów Niemcy odnotowały w handlu z nienależącymi do Unii Europejskiej niektórymi krajami Wspólnoty Państw Niepodległych i Bałkanów Zachodnich. Trzeba jednak podkreślić, że w tym wypadku chodzi jedynie o mały ułamek niemieckiej wymiany z całym regionem.

Wschód coraz ważniejszy

W tym czasie cały handel zagraniczny Niemiec zwiększył się o 4,2 procent. To znaczy, że Wschód stał się dla Republiki Federalnej jeszcze odrobinę ważniejszy.

– W coraz trudniejszym otoczeniu gospodarczym przychodzą do niemieckiej gospodarki znaczące impulsy wzrostu z krajów Europy Środkowo-Wschodniej – zauważa prezes OAOEV Wolfgang Büchele.

Obroty Niemiec z tym obszarem, rozciągającym się od ich wschodnich granic po zachodnie wybrzeża Pacyfiku, przekroczyły w minionym roku 453 miliardy euro i stanowiły niemal jedną piątą całego niemieckiego handlu zagranicznego.

Polska coraz silniejsza

118 miliardów euro, to znaczy więcej niż czwarta część powyższej kwoty przypadła na handel z Polską, która jest siódmym pod względem wielkości obrotów partnerem handlowych Niemiec. Niemal tak samo wielkim jak Wielka Brytania.

Wciąż jednak więcej towarów i usług między Niemcami a Polską płynie z kierunku zachodniego na wschód niż w przeciwnym. Niemieckie wywozy do sąsiada za Odrą i Nysą wyniosły w minionym roku 63 miliardy euro i były o osiem miliardów euro wyższe niż polski eksport do Niemiec.

Prezes OAOEV podkreśla, że od czasu akcesji Rzeczypospolitej do Unii Europejskiej, jej wymiana handlowa z Niemcami powiększyła się niemal czterokrotnie. Zdaniem Büchelego Polska ma szanse przeskoczyć w ciągu trzech lat Wielką Brytanię i Włochy, i znaleźć się w piątce najważniejszych partnerów handlowych jego kraju.

Bałkany coraz bliższe

Spory wzrost Niemcy osiągnęły w handlu z pozostałymi trzema krajami Grupy Wyszehradzkiej. O 6,1 procent zwiększył się niemiecki eksport do Czech, o 5,4 procent na Słowację i na Węgry.

Wielkie przyrosty Niemcy odnotowały w minionym roku w obrotach z kandydującymi do Unii państwami Bałkanów Zachodnich: Serbią, Macedonią Północną i Czarnogórą – o 12,2, 16,2 i 17,4 procent odpowiednio – oraz aż o 19 procent z Kosowem.

Niemieckich przemysłowców szczególnie ucieszyło zakończenie wieloletniego sporu o nazwę kraju, którego stolicą są Skopje i od niedawna nazywa się Macedonia Północna.

– Mamy teraz nadzieję na rychłe rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Unią Europejską – podkreśla Büchele, który oczekuje, że wpłynie to pozytywnie na wysiłki reformatorskie w innych krajach regionu.

Rosja coraz trudniejsza

Wymiana handlowa Niemiec z Rosją osiągnęła w 2018 roku 62 miliardy euro i była niemal dwa razy mniejsza niż z Polską. Federacja Rosyjska spadła na liście partnerów Republiki Federalnej na 15. pozycję, za Węgry.

Wartość importu z Rosji do Niemiec wzrosła wskutek rosnących cen ropy i zwiększonych zakupów gazu o 14,6 procent do 36 miliardów euro. Natomiast niemieckie wywozy w przeciwnym kierunku zwiększyły się jedynie o 0,8 procent. W efekcie niemiecki deficyt urósł do dziesięciu miliardów euro.

Według prezesa OAOEV stagnacja niemieckiego eksportu do Rosji spowodowana jest stłumioną koniunkturą w tym kraju, utrzymującą się słabością rubla i sankcjami.

– Dyskusje o nowych sankcjach gospodarczych USA przeciw Rosji prowadzą do poważnego zaniepokojenia niemieckich przedsiębiorstw i rosyjskich partnerów – podkreśla Wolfgang Büchele. – Tu życzylibyśmy sobie pilnie sygnałów politycznego odprężenia i nowej dynamiki we wzajemnym dialogu – dodaje.

Ale niemieccy przedsiębiorcy nie mają zbyt wielkich złudzeń. W ankiecie przeprowadzonej pod koniec ubiegłego roku przez OAOEV i izbę handlu zagranicznego AHK 70 procent z nich liczy się ze stagnacją, a nawet skurczeniem się wywozów do Rosji.

Ukraina coraz prężniejsza

Niewiele mocniej niż w wypadku Rosji, bo jedynie o 3,3 procent wzrosły niemieckie wywozy na Ukrainę. Za to import stamtąd urósł aż o 17,4 procent, co według szefa OAOEV wyraźnie wskazuje na to, że Kijów korzysta na umowie stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

W handlu z Ukrainą to jednak Niemcy są górą. W ubiegłym roku wywiozły tam towary i usługi za 4,5 miliardów euro, a sprowadziły za 2,6 miliardów euro.

Prezes Büchele oczekuje, że po tegorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych na Ukrainie znów przyspieszą się reformy.

Tymczasem dynamicznie reformują się niektóre inne kraje Wspólnoty Niepodległych Państw, zwłaszcza rządzone przez nowe ekipy Armenia i Uzbekistan. Być może właśnie dzięki temu niemiecki eksport do Armenii wzrósł aż o 31,5 procent, a do Uzbekistanu o 17,4 procent.

Ale o 26,7 procent urósł też eksport Niemiec do Azerbejdżanu, gdzie od 2003 roku twardą ręką rządzi prezydent Ilham Alijew, który de facto przejął władzę od swego ojca Hejdara, rządzącego krajem przez poprzednie dziesięć lat.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Deutsche Welle
KOMENTARZE
(0)