W Niemczech może dojść do masowych zwolnień z dużych firm, w których koszty gazu i energii elektrycznej miały duży udział w produkcji. Jak donosi Bloomberg, BASF SE, Dow Inc. czy Lanxess AG zapowiedziały, że gotowe są zwolnić tysiące pracowników i przenieść inwestycje z Niemiec.
Powód to brak wiary w to, że Berlin zapewni im energię po cenach zbliżonych do tych, które do tej pory płaciły za rosyjski gaz. Rząd federalny robi co może, aby powstrzymać kurczenie się bazy przemysłowej w kraju.
Jak wskazuje Bloomberg, stosunkowo ciepła pogoda, zapasy gazu utrzymywane na wysokim poziomie i wczesne ukończenie terminalu skroplonego gazu ziemnego FSRU pomogło obniżyć ceny, uniknąć ewentualnych reglamentacji i przerw w dostawie prądu.
Dla wielu firm ta odwilż energetyczna przyszła jednak zbyt późno, a jej zakres jest niewystarczający, by ustrzec je przed koniecznością zwolnień i wprowadzanie planów oszczędności - dodaje Blooomberg.