Odwołanie Daniela Obajtka ze stanowiska prezesa Orlenu, które miało miejsce w czwartek, odbiło się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech. Prasa zza naszej zachodniej granicy opisywała zawrotną karierę, jaką zrobił były wójt Pcimia w koncernie - czytamy w "Deutsche Welle".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński trzymał "parasol ochronny" nad Danielem Obajtkiem - opisuje niemiecka gazeta
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) wskazał po odwołaniu Obajtka, całą genezę koncernu Orlenu po zwycięstwie PiS-u w 2015 r. Autor podkreślił, że Jarosław Kaczyński wyznaczył Orlen na "narodowego championa", który miał być "filarem suwerenności" - czytamy. To właśnie ten polski koncern miał konkurować z gigantami z Unii Europejskiej. Według "FAZ" to właśnie sam prezes PiS namaścił byłego wójta Pcimia na szefa Orlenu, a także trzymał nad nim "parasol ochronny" - czytamy w "DW".
Gazeta po odwołaniu podkreśliła ponadto, że "człowiek Kaczyńskiego ze stacji benzynowej stracił władzę". Dziennikarz opisał przedwyborczy "cud paliwowy", zaznaczając, że prezes Orlenu robił wszystko, aby Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory - podaje "DW".
Jak wskazał "FAZ", to nie było jedyne działanie Orlenu, które miało wspomóc PiS. Dziennikarz przypomniał także o zakupie Polska Press od niemieckiego Passau Capital Group, który miał miejsce w 2021 roku. Dodał, że wówczas Orlen wszedł w posiadanie 140 tytułów, a sama transakcja przypominała te, które przeprowadzają rosyjscy oligarchowie.
"FAZ" opisał także o ostatnich problemach Daniela Obajtka w związku z fuzją Lotosu i Orlenu. Przypomnijmy: Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że część aktywów Lotosu została sprzedana przez PKN Orlen spółce Saudi Aramco za cenę o 7,2 miliarda złotych niższą, niż wynosiła ich wartość — wynika z raportu NIK, do którego nieoficjalnie dotarł TVN24. Raport ten jednak nie ujrzał, póki co, światła dziennego.
PKN Orlen w raportach giełdowych wskazuje, że dokonał sprzedaży 30 proc. aktywów w gdańskiej rafinerii za 1,74 mld zł. Umowę w tej sprawie podpisano pod koniec listopada 2022 r. NIK szacuje, że udziały te były warte dużo więcej, bo aż 4,6 mld zł - podawał TVN24.