Wyniki najnowszego badania DIHK wskazują na rosnący trend wśród niemieckich przedsiębiorstw. Coraz częściej rozważają oni ograniczenie produkcji w Niemczech lub przeniesienie jej poza granice kraju. Odsetek firm planujących takie działania wzrósł z 21 proc. w 2022 roku do 37 proc. obecnie - podaje "Die Ziet". Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w przypadku dużych przedsiębiorstw przemysłowych zatrudniających ponad 500 pracowników - aż 51 proc. z nich rozważa przeniesienie produkcji.
Głównym powodem takiego stanu rzeczy są wysokie ceny energii w Niemczech. Przedsiębiorcy alarmują, że mimo pewnego spadku, koszty energii elektrycznej i gazu nadal pozostają niekonkurencyjne w porównaniu z innymi krajami, szczególnie ze Stanami Zjednoczonymi. Dodatkowo firmy skarżą się na długotrwałe procesy wydawania pozwoleń, co utrudnia ekspansję ich działalności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemieckie firmy niepewne przyszłości
Achim Dercks, zastępca dyrektora generalnego DIHK, zwraca uwagę na poważny problem braku zaufania niemieckiego biznesu do polityki energetycznej rządu. Jak twierdzi, przedsiębiorcy nie widzą jasnej perspektywy dla niezawodnych i przystępnych cenowo dostaw energii, co jest szczególnie istotne dla sektora przemysłowego.
Dercks podkreśla, że firmy odbierają sygnały o zwiększającej się biurokracji, dodatkowych obowiązkach sprawozdawczych i skomplikowanych procedurach uzyskiwania pozwoleń. To wszystko sprawia, że przedsiębiorcy postrzegają transformację energetyczną bardziej jako zagrożenie niż szansę dla swoich firm.
Niepokojący jest również brak jasnej koncepcji dotyczącej bardziej przyszłościowych źródeł energii dla niemieckiej gospodarki - m.in. wodoru. Przedsiębiorcy oczekują od rządu konkretnych planów i działań, które zapewnią stabilne i przewidywalne warunki dla prowadzenia biznesu.
Przemysł apeluje o pilne działania
Jürgen Kerner, drugi przewodniczący związku zawodowego IG Metall, podkreśla pilną potrzebę wprowadzenia subsydiowanych cen energii elektrycznej dla energochłonnego przemysłu. Zwraca uwagę, że takie rozwiązania są już stosowane w innych krajach europejskich.
Kerner ostrzega przed poważnymi konsekwencjami braku działań. - Byłoby katastrofalnie, gdyby za kilka lat, po rozbudowie odnawialnych źródeł energii i niezbędnych sieci, dostępna była wystarczająca ilość taniej energii, ale ważne firmy i miejsca pracy przeniosłyby się za granicę lub w ogóle zrezygnowały z rozpoczęcia działalności w Niemczech - stwierdził na łamach niemieckiego dziennika.
Problemy niemieckich firm mogą okazać się negatywne także dla polskich przedsiębiorców. Eksport Polski do Niemiec notuje bowiem coraz większe spadki, co ma wpływ na całą gospodarkę. W pierwszym kwartale 2024 roku wartość eksportu do zachodniego sąsiada zmniejszyła się o 8,7 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. To już trzeci kwartał spadków z rzędu - wyjaśnia Obserwator Finansowy.