Roman Abramowicz miał przyjechać do Polski specjalnym pociągiem z Ukrainy – informuje dziennikarz Superwizjera Jakub Stachowiak. Oligarcha, na którego nałożona sankcje w związku z agresją Rosji na Ukrainę miał posługiwać się paszportem portugalskim.
Pojawiły się nieoficjalne informacje, że były właściciel klubu Chelsea miałby spotkać się w Polsce z prezydentem Joe Bidenem.
Abramowicz pośrednikiem w rozmowach z Putinem?
Według dziennika "Wall Street Journal", który powołuje się na źródła w administracji prezydenta Joe Bidena, amerykański resort finansów był gotowy ogłosić sankcje wobec miliardera i byłego właściciela klubu piłkarskiego Chelsea, tak jak zrobiły to Wielka Brytania i UE, ale ostatecznie wstrzymał się ze względu na prośbę Białego Domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O podjęciu takiej decyzji rozstrzygnęła rozmowa prezydentów Bidena i Zełenskiego. Ukraiński prezydent miał poprosić o wstrzymanie się z sankcjami wobec Abramowicza, bo ten "może okazać się ważnym pośrednikiem" w rozmowach z Kremlem.
Natomiast "Financial Times" pisał z kolei, że Władimir Putin miał zaaprobować rolę Romana Abramowicza w rozmowach Rosji z Ukrainą.
Waszyngton i Kijów nie odniosły się do doniesień dziennika. Rzecznik oligarchy stwierdził natomiast, że Abramowicz, "opierając się na prośbach, w tym od organizacji żydowskich na Ukrainie, robi wszystko, co możliwe, by wspierać wysiłki na rzecz jak najszybszego przywrócenia pokoju".