- To nic nadzwyczajnego, że takie rzeczy się dzieją. Tu są różne przyczyny, awarie też się zdarzają, przecież tego nie ma co ukrywać - mówił w piątek wicepremier i minister aktywów państwowych w rozmowie z TVP.
- Potrzebne są rzeczywiście również remonty, szczególnie właśnie w tym okresie letnim, kiedy zapotrzebowanie na energię jest nieco niższe niż w okresie zimowym. W żadnym wypadku nie groził nam blackout, czym straszy opozycja. My się dobrze przygotowujemy na ten okres zimowy - zapewnił.
Sasin: Polska jest bezpieczna
Szef MAP stwierdził też, że "już w zeszłym roku opozycja straszyła wyłączeniami prądu i do niczego takiego nie doszło". - Pamiętajmy, że jesteśmy w systemie znacznie szerszym niż tylko polski, jesteśmy w systemie europejskim. W tym systemie europejskim normalną rzeczą również jest import, eksport energii - tłumaczył Jacek Sasin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślił, w razie sytuacji kryzysowej "jesteśmy w stanie w każdym momencie zaimportować tę energię z innych rynków". - Ale też bardzo często wspieramy naszych partnerów, chociażby w ostatnich kilku miesiącach Niemcy czy Szwecję, które miały poważne problemy - dodał.
Wicepremier przekonywał, że Polska produkuje "na tyle dużo energii, że w ostatnich miesiącach sporo energii również eksportowaliśmy". - W tej chwili to ograniczyliśmy z tego względu, by tę ilość węgla, którą zabezpieczamy na zimę mieć na odpowiednim poziomie, mieć odpowiedni poziom zapasów. Ale w dalszym ciągu oczywiście te przepływy również między krajami istnieją - zaznaczył wicepremier.
Przypomnijmy, w czwartek serwis strefainwestorow.pl pisał, że mamy obecnie do czynienia z prawdziwą lawiną nieplanowanych wyłączeń bloków energetycznych. Powołując się na dane Towarowej Giełdy Energii, serwis poinformował, że chodzi m.in. o bloki: Połaniec, Opole, Kozienice, Bełchatów, Turów. Z tego powodu uruchomiono rezerwę w bloku Elektrownia Dolna Odra. Z kolei Business Insider informował, że należący do Tauronu nowy blok w Elektrowni Jaworzno, który miał być jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego kraju, ma problemy z dostępnością i jakością węgla.
Jest problem czy go nie ma?
Jednak Polskie Sieci Elektroenergetyczne w opublikowanym na Twitterze komunikacie uspokajały: "Krajowy System Elektroenergetyczny pracuje stabilnie, zachowana jest także odpowiednia rezerwa w jednostkach wytwórczych. PSE na bieżąco monitorują pracę KSE, a według aktualnych analiz w najbliższych dniach nie powinny wystąpić problemy bilansowe."
Zdaniem Dawida Piekarza, eksperta Instytutu Staszica, powodu do paniki na razie nie ma, co nie oznacza, że nasza sytuacja jest dobra.
Niemal każdego dnia na jaw wychodzą nowe informacje, z których wynika, że nasza sytuacja wygląda nie do końca tak, jak usiłuje nas przekonać rząd. Okazuje się, że węgla także miało nam nie zabraknąć, a teraz już sam premier przyznaje, że Polska cierpi na "chroniczny niedobór węgla" – komentuje.
Ekspert uważa, że z deficytem węgla wiąże się kolejny problem: polskie elektrownie, w związku z brakiem tego surowca wykorzystują węgiel, który jest dostępny, często gorszej jakości. W efekcie z tego powodu coraz częściej dochodzi do awarii bloków energetycznych.