- Nie może być tak, że ludzie chcący kupić dom są przebijani przez inwestorów, którzy wynajmują go potem po niebotycznych cenach - komentuje pomysłodawca rozwiązania, radny Jakob Wedemeijer, którego cytuje dziennik "De Telegraaf". Dodaje, że domy służą głównie do życia, a nie do zarabiania pieniędzy.
Zgodnie z nowymi przepisami domy będą mogły być wynajmowane członkom rodziny, dzieciom, wnukom lub rodzeństwu. Śladami Amsterdamu zamierzają podążyć także inne duże miasta w kraju, takie jak m.in. Haga i Utrecht.
Nie tylko Amsterdam ogranicza inwestycyjne zakupy
Dlaczego holenderskie miasta chcą utrudnić inwestorom kupowanie domów i mieszkań? Głównym powodem jest gwałtowny wzrost cen nieruchomości. Portal NOS informuje, że w ostatnim czasie ceny domów w Amsterdamie wzrosły ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich siedmiu lat, osiągając średnio ponad pół miliona euro. Obecnie 30 proc. wszystkich domów w stolicy znajduje się w rękach prywatnych inwestorów i są przeznaczone na wynajem krótkoterminowy.
Z kolei Irlandia, która boryka się z podobnym problemem, znalazła inny sposób na ograniczenie inwestycyjnych zakupów na rynku nieruchomości. Rząd Irlandii zdecydował się podnieść podatek od hurtowego zakupu domów. Ma to wesprzeć pierwszych nabywców i zarazem zniechęcić fundusze do pakietowych zakupów na rynku nieruchomości. Podwyższony podatek ma dotyczyć zakupów hurtowych, a także zakupu 10 lub więcej lokali w ciągu roku, z wyłączeniem bloków mieszkalnych.