Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Walków
|

Nietypowy rejs LOT-u. Otwiera drogę z Polski nawet do… Honolulu

Podziel się:

Polskie Linie Lotnicze LOT swoimi Boeingami 787 Dreamliner w ten weekend po raz pierwszy pokonały drogę z Warszawy do Tokio i z powrotem trasą prowadzącą nad biegunem północnym. Nie tylko skraca czas podróży do Japonii, ale otwiera drogę do nowych połączeń, nawet na Hawaje.

Nietypowy rejs LOT-u. Otwiera drogę z Polski nawet do… Honolulu
Lotowski B787 Dreamliner do i z Japonii poleciał krótszą, ale bardziej wymagającą trasą, nad biegunem północnym (Agencja Wyborcza, Twitter, Krzysztof Moczulski, Patryk Ogorzałek)

Od wybuchu wojny w Ukrainie polska i unijna przestrzeń powietrzna zamknięta jest dla przewoźników z Rosji. Kreml zastosował analogiczny zakaz wobec linii lotniczych z Polski i państw UE. Zamknięta jest też przestrzeń powietrzna nad Ukrainą, gdzie toczy się wojna. Tymczasem jedną z osi modelu biznesowego LOT-u są rejsy dalekiego zasięgu do Azji, w tym do Japonii i Korei Południowej.

Odcięcie od najkrótszych tras prowadzących nad Syberią, sprawiło, że czas podróży z Warszawy do Tokio wydłużył się z 10 do nawet 14 godz. To wpłynęło na większe zużycie paliwa, dłuższy czas pracy załóg, a także mniejsze możliwości załadunkowe Boeingów 787 Dreamliner.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

Z Polski do Japonii przez biegun północny

Dlatego nowa trasa prowadząca nad biegunem północnym to korzyść dla polskiego przewoźnika na kilku polach. Przede wszystkim to czas podróży krótszy o 1,5 godz., możliwość zabrania większej ilości frachtu lotniczego. Aby przelot nad biegunem północnym był możliwy, konieczne było uzyskanie zgód Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Samolot trzeba było wyposażyć w dodatkowy sprzęt (w tym nawigacyjny), ale także w… polarny zestaw przetrwania. Na jego wyposażeniu są m.in. kombinezony polarne dla załóg, koce termiczne dla pasażerów i piła do lodu. To analogiczny zestaw surwiwalowy, jak jungle kit, niezbędny w przypadku linii lotniczych operujących nad amazońską dżunglą w Ameryce Południowej.

"Trasa ta ma jednak swoje ograniczenia - możliwość wykonania lotu tą trasą uzależniona jest od poziomów skali prognozy kosmicznej, które mają wpływ na systemy nawigacji satelitarnej, czy łączność radiową. Przygotowania do wdrożenia takich operacji były poprzedzone kilkumiesięczną pracą zespołu, który na podstawie przepisów EASA musiał wprowadzić wiele działań" - napisał na Twitterze Krzysztof Moczulski, rzecznik PLL LOT.

Przez biegun północny na Hawaje?

Moczulski przypomniał, że jest to pierwszy rejs lotowskim Dreamlinerem nad biegunem północnym, ale nie pierwszy rejs LOT-u. "Warto zauważyć, że samoloty LOT-u już w latach 80-tych latały trasą polarną. Mimo dość prymitywnego wyposażenia nawigacyjnego samolotów typu IL-62M, dzięki wybitnemu zespołowi PLL LOT i nawigatorów, w których gronie znajdował się SP. Edward Makula, możliwe były do wykonania tzw. rejsy rybackie przewożące pracowników Dalmoru do Anchorage na Alasce" - dodał.

Uzyskanie zgód i dostosowanie samolotów do wymogów lotów nad biegunem północnym, daje LOT-owi jeszcze jedną możliwość. To możliwość otwarcia nowych tras, na przykład bezpośrednich rejsów do Honolulu na Hawajach. Planów takiego połączenia jednak nie ogłoszono i nie wydaje się prawdopodobne, by było ono wysoko na liście potencjalnych kierunków do otwarcia przez narodowego przewoźnika.

oprac. Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl