Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KFM
|
aktualizacja

Nieznane dotąd zjawisko w Rosji. Kwitnie turystyka lekowa

Podziel się:

Niezależny rosyjski portal Wiorstka poinformował w środę, że w Rosji pojawiło się nieznane dotąd i nieoczekiwane zjawisko - turystytka lekowa. Władze próbują uspokajać, że nic się nie dzieje, a sprawa nie jest efektem sankcji.

Nieznane dotąd zjawisko w Rosji. Kwitnie turystyka lekowa
Rosja ze względu na niedobory leków wykształciła lokalną turystykę lekową (Getty Images, SOPA Images)

W rosyjskich aptekach brakuje ponad 80 rodzajów podstawowych medykamentów. Rosyjski przemysł farmaceutyczny albo nie wytwarza zamienników, albo są one słabej jakości i mogą nawet zaszkodzić - napisał portal Wiorstka.

Według autorów publikacji rosyjscy pacjenci latają do Kazachstanu i Kirgistanu po preparaty dla diabetyków, do Turcji - po leki na epilepsję, hormonalne środki antykoncepcyjne oraz antydepresanty, a po te ostatnie - również do Gruzji i Armenii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Robertem Adamczykiem

Samolotem do apteki

Wiorstka opisuje problemy z lekami obniżającymi poziom cukru. Producentem jednego z nich jest amerykańskie przedsiębiorstwo, które oświadczyło, że wstrzymuje eksport do Rosji wszystkich leków oprócz tych, które są przeznaczone dla cukrzyków i chorych na raka. Dlaczego zatem w niektórych regionach brakuje pewnych leków – nie wiadomo, gdyż producent nie odpowiedział na zapytania redakcji. Inny producent – duński – zapytany, dlaczego brakuje lekarstwa na cukrzycę, powiedział, że popyt przewyższa podaż, a ludzie wykupują ich preparaty na zapas.

Urzędnicy rosyjskiego ministerstwa zdrowia zapewniają, że sprawa nie ma związku z sankcjami, a większość preparatów, których brakuje w aptekach, ma swoje rosyjskie odpowiedniki. Autorzy publikacji utrzymują jednak na podstawie rozmów przeprowadzonych z pacjentami i lekarzami, że rosyjskie leki są niższej jakości, a efekty uboczne ich stosowania zdarzają się znacznie częściej.

Kluczowe leki nie są objęte sankcjami. Rosyjskim producentom brakuje składników do produkcji leków, co wynika z przerwanych łańcuchów dostaw. Według szacunków RNC Pharma, firmy badawczej urzędującej w Moskwie, ok. 80-85 proc. tamtejszej produkcji leków bazuje na importowanych składnikach.

Jak pisaliśmy w money.pl, eksperci już w marcu przewidywali tego rodzaju zakłócenia. Rosja próbowała jeszcze w pierwszych fazach wojny zabezpieczyć się na tę ewentualność specjalną ustawą o podaży i eksporcie leków. Kłopoty na rynku farmaceutycznym wynikać mają m.in. z zamkniętych przestrzeni powietrznych dla rosyjskich statków, a portów dla statków powiązanych z Rosją. Leki i składniki do ich produkcji zachodnie koncerny dostarczały też drogą lądową przez Ukrainę. Tej opcji już nie ma. Operację logistyczną można przenieść na alternatywną trasę przez Białoruś, ale to też nie jest wymarzona opcja dla zagranicznego kapitału.

Unia nie przyjmie rosyjskiej recepty

Pacjenci bardzo rzadko jeżdżą jednak po leki do krajów Unii Europejskiej z co najmniej dwóch powodów. Jednym z nich jest fakt, że nie są utrzymywane połączenia lotnicze, a co za tym idzie, trudno jest się tam dostać, drugą natomiast to, że w krajach UE wymagane są recepty wystawione w tych krajach; rosyjskie nie są honorowane.

Niedługo problem może stać się jeszcze bardziej skomplikowany, ponieważ do Dumy Państwowej wpłynął projekt ustawy, która zakazuje wwozu na terytorium Federacji Rosyjskiej nawet na własny użytek leków niezarejestrowanych w tym kraju. Oficjalnym powodem takiego kroku jest według rosyjskich władz zapobieżenie wwozu lekarstw, których bezpieczeństwo stosowania nie zostało potwierdzone.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP