Aktualizacja 1 lutego 2019
Informację o doniesieniu Najwyższej Izby Kontroli podało Radio Zet. Były minister Antoni Macierewicz podkreślał w komentarzach w Twitterze, że zawiadomienie dotyczy stowarzyszenia, a nie MON.
Jak ustalili kontrolerzy NIK, stowarzyszenie pobierało opłaty od uczestników szkoleń strzeleckich, które przeprowadzało, choć otrzymywało na to pieniądze z MON.
Według NIK organizacja podawała też nieprawdę w dokumentach co do liczby uczestników szkoleń.
Na przykład wykazała 11 osób jako uczestników dwóch różnych szkoleń, odbywających się w tym samym dniu, w miejscowościach oddalonych od siebie o ponad 300 kilometrów.
Z przesłanej money.pl przez NIK notatki wynika, że zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej - Śródmieście w Warszawie zostało złożone przez dyrektor departamentu obrony narodowej NIK już w grudniu zeszłego roku.
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że podstawą sformułowania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez stowarzyszenie były następujące ustalenia:
- Wprowadzenie w błąd Rady Rodziców, co do kosztów szkolenia strzeleckiego dla uczniów i wysokości dotacji otrzymanej z MON, w wyniku czego uzyskało nieuzasadniony dochód w postaci wpłaty od Rady Rodziców kwoty ponad 20 tys. zł,
- Pobieranie opłat od uczestników szkoleń i niewykazywanie tych kwot w sprawozdaniach, a tym samym pobieranie dotacji w nadmiernej wysokości,
- Wykazanie 11 osób jako uczestników dwóch różnych szkoleń, odbywających się w tym samym dniu, w miejscowościach oddalonych od siebie o ponad 300 km, a tym samym wprowadzenie w błąd odnośnie liczby osób uczestniczących w szkoleniu i pobranie dotacji w nadmiernej wysokości.
Mimo tych nieprawidłowości MON nadal promował stowarzyszenie i zatwierdzał wszystkie jego sprawozdania.
W opublikowanym w grudniu raporcie o współpracy Ministerstwa Obrony Narodowej z organizacjami proobronnymi NIK ocenił, że nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów.
NIK stwierdził też liczne nieprawidłowości w sposobie przyznawania dotacji i realizacji zadań przez organizacje proobronne, w tym na konflikty interesów.
Tylko w 2016 r. Ministerstwo Obrony Narodowej udzieliło dotacji 32 fundacjom i 100 stowarzyszeniom na łączną kwotę prawie 11 mln zł, a wydatki na funkcjonowanie Biura do Spraw Proobronnych w wyniosły ponad 3,1 mln zł.
W minionym tygodniu Bartłomiej M. - były rzecznik MON i szef gabinetu ministra Macierewicza, a także były poseł PiS Mariusz Antoni K. i cztery inne osoby usłyszeli we wtorek zarzuty związane niegospodarnością w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Tutaj także chodzi o współpracę ze stowarzyszeniem proobronnym. Śledztwo prokuratorskie ruszyło po tym, gdy funkcjonariusze CBA zakwestionowali przelew PGZ na ponad 491 tys. zł dla stowarzyszenia "Dla dobra Rzeczpospolitej, w którym działalność był zaangażowany Bartłomiej M.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl