Najwyższa Izba Kontroli poinformowała w piątek, że skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników państwowych. Jednym z nich jest Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia, obecnie pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa.
Wiceminister bardzo szybko odpowiedział NIK.
Marian Banaś składa zawiadomienie do prokuratury w związku z odkupieniem przez Ministerstwo Zdrowia od KGHM zakupionych na zlecenie rządu w szczycie pierwszej fali pandemii respiratorów. Kolejna odsłona wciągania NIK w osobistą vendettę prezesa Izby - napisał na Twitterze Janusz Cieszyński.
Sprzedał MZ respiratora teraz wystawiono za nim list gończy
Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia podpisało w kwietniu 2020 r. umowę na dostawę 1241 respiratorów. Miała je dostarczyć firma E&K, należąca do handlarza bronią. Spółka z umowy wywiązała się tylko częściowo — do Polski trafiło jedynie 200 respiratorów. W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do resortu zdrowia w kwietniu i w maju 2020 r., resort odstąpił od umowy. Do tej pory jednak nie odzyskał 40 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawę wciąż bada prokuratura. Prokurator krajowy Dariusz Barski informował w kwietniu w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że śledczy sporządzili postanowienie o przedstawieniu zarzutów właścicielowi firmy E&K, Andrzejowi I. Mężczyzna ukrywa się przed organami ścigania, dlatego wystawiono za nim list gończy.
Chcą odzyskać pieniądze za respiratory
Ministerstwo Zdrowia próbuje odzyskać, chociaż część tej kwoty. Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba poinformowali w piątek, że 91-metrowa siedziba spółki E&K przy ul. Radziwiłłowskiej w Lublinie została wylicytowana za blisko 605 tys. zł.
Posłowie przypomnieli też, że wcześniej prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Łukasza Szumowskiego i Janusza Cieszyńskiego.
Decyzji o zakupie respiratorów wielokrotnie bronili politycy Prawa i Sprawiedliwości. Premier Mateusz Morawiecki podkreślał w czerwcu 2020 r., że zapadła ona na początku pandemii Covid-19, kiedy tego typu sprzętu brakowało w wielu krajach. "Wszędzie, na całym świecie, szukaliśmy respiratorów. Kupiliśmy je tam, gdzie można je było kupić i po cenie, po jakiej wtedy można je było kupić" - przekonywał.
Takie argumenty jednak nie przekonywały posłów opozycji. Dariusz Joński i Michał Szczerba przeprowadzili wiele kontroli w tej sprawie w Ministerstwie Zdrowia.