Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
AZI
|

Niskie bezrobocie nie oznacza, że łatwiej o pracę. Niektórzy szukają jej miesiącami

24
Podziel się:

W Polsce mamy historycznie niskie bezrobocie. Przedsiębiorcy również skarżą się, że mają problem ze znalezieniem pracowników. Tymczasem wciąż są grupy osób, które szukają zatrudnienia miesiącami.

Niskie bezrobocie nie oznacza, że łatwiej o pracę. Niektórzy szukają jej miesiącami
Rynek pracownika nie oznacza, że np. programiści, czy lekarze z dnia na dzień dostaną pracę (Unsplash.com, ThisisEngineering RAEng)

W maju tego roku wskaźnik bezrobocia wyniósł 5,1 proc. Porównanie z danymi sprzed dwóch dekad, gdy sięgał on 20 proc., może robić wrażenie. Jednak zdaniem "Dziennika Gazety Prawnej" w rzeczywistości nominalnie niskie bezrobocie nie oznacza, że każdemu Polakowi jest łatwiej o posadę.

Według gazety wciąż są grupy osób, które szukają zatrudnienia miesiącami. Niska stopa bezrobocia nie oznacza także, że z polskiego rynku pracy zniknęły wszystkie patologie – takie jak wymuszanie nadgodzin, lekceważenie zasad BHP, czy mobbing.

Niskie pensje oferują mali przedsiębiorcy i budżetówka

Zdaniem DGP rynek pracownika istnieje, jednak dotyczy to tylko prostych zajęć za minimalne wynagrodzenie lub konkretnych branż, np. medycznej, transportowej, budowlanej czy informatycznej.

Nie oznacza to jednocześnie, że lekarze, programiści, czy nawet kierowcy ciężarówek z dnia na dzień dostaną pracę. Trudno jednocześnie od nich oczekiwać, że będą pracować za minimalną krajową.

"Czy naprawdę uznajemy za normalne, że 3600 zł brutto ma otrzymywać osoba, której przyuczenie do pracy zajęło pół godziny, i nauczyciel z pełnymi kwalifikacjami, który startuje w zawodzie (obecnie zarabia 3690 zł)? " - pyta w artykule DGP.

Tymczasem w Polsce takie pensje oferują nie tylko mali przedsiębiorcy, lecz także sfera budżetowa.

Gazeta przypomina również, że za wynagrodzenie niewiele wyższe od minimalnego urzędnik często prowadzi sprawy, gdzie stawką są miliony złotych. Trudno się w tym momencie dziwić, że w większych miastach na rekrutacje do urzędów zgłasza się niewielu chętnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Škoda Superb Combi PHEV na trasach Beskidu Śląskiego

Demografia jest nieubłagana, mimo to ageizm ma się dobrze

Budżetówka może być jednak atrakcyjna pracowników w wieku 50+. Mimo że tej grupie jest łatwiej dziś znaleźć pracę niż jeszcze kilka lat temu, to zjawisko tzw. ageizmu (czyli dyskryminacji osób w starszym wieku na rynku pracy — przyp. red) wciąż ma się dobrze.

Z jednej strony pracodawcy narzekają na brak rąk do pracy, a z drugiej – szefowie, często sami w wieku około emerytalnym, wciąż chcieliby tworzyć "młode i dynamiczne zespoły" - zauważa DGP.

Tymczasem demografia jest nieubłagana. Z tego powodu kolejne wchodzące na rynek roczniki są coraz mniej liczne.

Z tego powodu pracodawcy muszą sięgać po doświadczonych – a więc z założenia starszych – pracowników. Jeżeli jednak mają wybór, w większości przypadków rekrutują młodsze osoby.

Młodsi kandydaci otrzymują częściej zaproszenia na rozmowy

Potwierdzają to wyniki raportu opublikowanego w 2021 r. przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) "Ageizm w Polsce – podsumowanie eksperymentalnego badania terenowego".

Opisany jest w nim m.in. eksperyment, w którym PIE rozesłał CV dwóch par kandydatów – kobiet i mężczyzn w wieku 28 i 52 lat – jako zgłoszenie na dwa rodzaje stanowisk: prostych i niewymagających doświadczenia. Młodsi kandydaci otrzymywali zaproszenia na rozmowy kwalifikacje średnio dwa razy częściej niż starsi. W najgorszej sytuacji znajdowały się zatem kobiety po pięćdziesiątce, w badaniu otrzymywały zaledwie 7,5 proc. zaproszeń, gdy w grę wchodziło stanowisko podstawowe, i 12,5 proc., gdy posada wymagała doświadczenia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
Bozena
rok temu
Sama mam 50 lat i wysyłając 100 podań tylko raz zaproszono mnie na rozmowę, bo wizerunek firmy zepsuje, bo jestem stara, nie ważne, że mam doświadczenie, wykształcenie i energię do pracy. To jest po prostu dyskryminacja ludzi 50 plus. Nie czuję się staruszka.
masaka
rok temu
propaganda jak za komuny a prawda jest taka ,że nie ma normalneij pracy dla 45 plus bo goście zniszczyli rynek pracy
boris
rok temu
bezrobocie jest znacznie wyższe niż 5 % a płace w większości minimalne
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
Ela
rok temu
Ja mam szczęście pracować jako Higienistka stomatologiczna. Nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem pracy. Wybór szkoły Studium Pracowników Medycznych i Społecznych był bardzo dobrą decyzją, bo dzięki temu zapewniłam sobie pewną przyszłość.
daria
rok temu
Jest otto work force, takie agencje pracy realnie znajdują pracę i to w Polsce więc dlaczego z tego nie skorzystać
Zibi
rok temu
Praca w Polsce to w współczesne niewolnictwo!
Tytus
rok temu
Aby mieć wykształconego pracownika znającego robotę to trzeba odpowiednio zapłacić. Jak się dobrze płaci to i nie ma się problemów z kadrą...
Gienek
rok temu
Januszki to by zatrudniali za minimalną pracownika z wyższym wykształceniem, znającego robotę czyli staż przynajmniej 2lata. Oferując mu za to najlepiej minimalna albo parę stówek więcej niż minimalna. Bo przecież to tylko zasób ludzki i można tam szukać oszczednosci i cięć....
...
Następna strona