- ZSRR był komunistycznym, autorytarnym i totalitarnym państwem represyjnym, które wzięło pod swoje skrzydła Europę Środkową i Wschodnią – wyliczał Stubb, który w środę uczestniczył w uroczystym otwarciu wiosennej sesji fińskiego parlamentu w Helsinkach. Przypomniał, że Finlandia walczyła przeciwko ZSRR w trakcie wojny zimowej (1939-1940), a następnie wojny kontynuacyjnej (1941-1944), tracąc w ich wyniku 10 proc. swojego terytorium oraz – jak podkreślił – "de facto suwerenność". - Finlandia nie będzie już państwem sfinlandyzowanym – zapewnił prezydent. Zwrócił uwagę, że takie pytania - jak o "nową finlandyzację" - można teraz zadawać publicznie.
Zależność Finlandii od ZSRR po II wojnie światowej, określana jako "finlandyzacja", wiązała się z ograniczeniami, które wschodnie mocarstwo narzucało słabszemu sąsiadowi, przede wszystkim w prowadzonej polityce zagranicznej i militarnej, w zamian za brak interwencji w sprawy wewnętrzne. Unikano wówczas krytyki ZSRR. Po wejściu Finlandii do NATO wiosną 2023 r. – jako odpowiedź na atak Rosji na Ukrainę – prasa pisała o "ostatecznym zakończeniu finlandyzacji" jako spuścizny po zimnej wojnie, także w relacjach z Rosją,
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich dniach kilku doświadczonych fińskich polityków, w tym byli szefowie MSZ Erkki Tuomioja i Timo Soini, zaczęło krytykować najwyższe władze, twierdząc, że podążają w kierunku "nowej finlandyzacji", tym razem pod skrzydłami USA. Zwrócili uwagę, że ani prezydent, ani premier nie wyrażają jasnego stanowiska odnośnie do nowej amerykańskiej polityki zagranicznej, prowadzonej pod przywództwem Donalda Trumpa, a zamiast tego przyjmują raczej postawę "ostrożnościową".
Chodzi przede wszystkim o stanowisko Finlandii w sprawie zapowiadanej przez Trumpa możliwości przejęcia Grenlandii. Stubb wcześniej nie odpowiedział wprost na pytanie, po której stronie stanęłaby Finlandia, w razie gdyby sytuacja się pogorszyła, a USA wywierałyby coraz większą presję.
"Linia polityki zagranicznej USA uległa zmianie"
- Trzeba wyjść od tego, że nasi sojusznicy są w Skandynawii, Europie oraz w NATO. Wspieramy Danię, jej niezależność, integralność terytorialną oraz suwerenność – odparł podczas środowej konferencji Stubb, podkreślając, że dyplomację można prowadzić "publicznie, jak i za kulisami", a życzeniem Danii – jak przyznał – jest to drugie.
Stubb zwrócił uwagę, że "linia polityki zagranicznej USA uległa zmianie". Jak tłumaczył, "w czasach niepewności" i "w obliczu polityki siły" w dotychczasowym świecie opartym na zasadach i współpracy wielostronnej pojawił się bilateralizm oraz system transakcyjny.