Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|
aktualizacja

Nowa władza szykuje rewolucję w szkołach. Padła data

40
Podziel się:

Chcemy wprowadzać zmiany, które nie są rewolucją, lecz niewątpliwie są ewolucją. Chcemy, by jak najszybciej prace domowe były znacząco ograniczone. Mamy nadzieję, że to będzie wiosną – powiedziała w czwartek wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer w "Sygnałach Dnia".

Nowa władza szykuje rewolucję w szkołach. Padła data
Premier Donald Tusk i minister edukacji Barbara Nowacka (EAST_NEWS, Jacek Dominski/REPORTER)

Wiceminister Lubnauer, zapytana, czy po feriach uczniowie nie będą mieć zadawanych prac domowych, odpowiedziała, że resort wstępnie przygotował odpowiednie rozporządzenie i chce, by w najwcześniejszym możliwym terminie prace domowe były znacząco ograniczone. Dodała, że szczególnie ważne jest to w klasach I-III.

Oto planowane zmiany w szkołach

Mamy nadzieję, że to będzie wiosną. Chcemy wprowadzać zmiany, które nie są rewolucją, lecz niewątpliwie są ewolucją – powiedziała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy program mieszkaniowy rządu. Ekspert: pieniądze trafią do kieszeni deweloperów

Przypomniała, że minister edukacji narodowej Barbara Nowacka, gdy obejmowała urząd, apelowała, by nie zadawać prac domowych na święta.

- Ja bym zaapelowała w tej chwili, żebyśmy zaczęli od tego, żeby nie zadawać na weekendy – powiedziała. Podkreśliła, że weekend dla każdego z nas jest czasem odpoczynku i nie ma powodu, by w tym czasie dzieci odrabiały lekcje.

Przypomniała także o zapowiedzi zmniejszenia podstawy programowej o 20 proc., co da nauczycielowi więcej czasu na pracę z uczniami w szkole. Podkreśliła, że zapowiedziane odchudzenie podstawy programowej wejdzie 1 września 2024 r. Zaznaczyła, że praca zespołów programowych odbywa się we współpracy z Centralną Komisją Edukacyjną, by – jak mówiła – nie było kolizji między tym, czego się wymaga na egzaminie, a tym, co jest w podstawach programowych.

- Chcemy, żeby to była wyraźnie odczuwalna zmiana -dodała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(40)
WYRÓŻNIONE
Olga
12 miesięcy temu
Rodzice niech harują na spłatę kredytów za domy i samochody, a szkoły naucza dzieci tzw. tolerancji. Nie bez powodu te podwyżki dla nauczycieli. Teraz żaden belfer się nawet nie zająknie indoktrynując polskie dzieci. Powtórzy się sytuacja z niemiec. Dzieci zamiast wybierać kierunek studiów będą eksperymentować i zastanawiać się nad swoją orientacją.
etam
12 miesięcy temu
tak macie rację im mniej będą samodzielnie myśleć tym lepiej dla rządzących jednym słowem matołami łatwiej sterować
jal
12 miesięcy temu
wara od polskich uczniów, mają być mierne i do byle jakiej pracy? może jeszcze LGBT
NAJNOWSZE KOMENTARZE (40)
e-wunio
11 miesięcy temu
To tak jak napisała pewna pani redaktor --- święta prawda ---- niech uczeń przeczyta podręcznik z jazdy konnej , wsiądzie na konia i wygra gonitwę płaską na Służewcu , lub poczyta podręcznik narciarstwa i zjedzie z Kasprowego ---zrozumienie tematu nie daje sprawności , żadnej nawet rachunkowej .Obecnie , nawet studenci mają trudności w przekształcaniu wzorów , mają kłopoty z jednostkami .---TAK WIĘC BEZ ROZWIĄZYWANIA ZADAŃ W DOMU , UCZEŃ NIE MA SZANS DO NABRANIA NIEZBĘDNEJ SPRAWNOŚCI RACHUNKOWEJ . Podręcznik do matematyki z roku 1985 --dla kl V-VI --zadania w tym podręczniku rozwiązywały dzieci w szkole podstawowej --dziś , uczniowie liceum nie mają o tym bladego pojęcia . A było to nauczanie w czasach komuny . Przeciętni uczniowie , którzy wyjeżdżali zagranicę , byli uważani tam za geniuszy . Poziom nauczania w Polsce był o wiele wyższy niż we Francji czy w Stanach . REZYGNUJĄC Z PRACY DOMOWEJ UCZNIA , BĘDZIEMY KSZTAŁCIĆ ZBIERACZY SZPARAGÓW DLA NIEMIEC .
Adabsurdum
11 miesięcy temu
No to rozumiem. Np. z tabliczki mnożenia zamiast uczyć się mnożenia do 100, dzieci będą się uczyć tylko do 80 (czyli o 20% mniej). Dzięki temu będzie można zaoszczędzić 20% godzin przeznaczonych na nauczanie tabliczki mnożenia.
Hoho
11 miesięcy temu
Mam nadzieję, że będzie równowaga. A nie skrajna lewica bo na to zgody nie będzie. Jaki będzie udział rodziców w decyzjach.
Unik
12 miesięcy temu
A może w ogóle zlikwidujmy szkołę? Mój syn miał prace domowe w klasach 1-3. Tabliczkę mnożenia znał na pamięć. W 4 klasie zaczął się eksperyment z niezadawaniem prac domowych. W ferie uczyliśmy się tabliczki mnożenia od nowa. Ograniczenie podstawy żeby nauczyciel miał więcej czasu dla ucznia? Co więc on ma zrobić robić jeżeli nie uczyć? Więcej papierów bez sensu wypełniać których nikt nie czyta? Chcecie poprawić edukację to niech nauczyciel wróci znad papierów przed tablicę. Niech klasy nie będę większe niż 15 osób. Niech skończą się testy a zacznie nauka myślenia. Tylko teraz, kiedy tak zrównaliście z błotem nauczycieli z powołania, zostali dorobkiewicze którym zależy jak lekarzom i innym tylko na pieniądzach. Więc na lekcjach nie tłumaczą, prac domowych nie zadaja sprawdziany to max 5 pytań testowych. Ale za to kolejki do coraz droższych korepetycji długie jak nigdy. Na tej sytuacji tylko nasze dzieci stracą. Ale cóż, oni stworzą ciężkie czasy i może ich dzieci będą od swoich dziadków i rodziców mądrzejsi i silniejsi.
Babcia
12 miesięcy temu
Nie rozumiem niektórych żalów na tym forum, przecież nikt nikomu nie zabroni utrwalania materiału w domu, po lekcjach w czasie wolnym. Chodzi o to, aby nie zmuszać dzieci do ślęczenia po kilka godzin po lekcjach nad pracą domową najczęściej z plastyki lub techniki, nad nic nie wnoszącymi makietami, plakatami, referatami czy nauką gry na flecie.
...
Następna strona