Wyniki badania, które pokazuje skutki bezwarunkowego wypłacania wsparcia rodzinom z dziećmi, przytacza "Gazeta Wyborcza".
Co dokładnie w swoich badaniach udowodnili analitycy? Otóż wskazali, że gdyby od samego początku obowiązywania programu "Rodzina 500+" wypłacano pieniądze na każde dziecko, wpływ na rynek pracy zamknąłby się gdzieś pomiędzy odpływem z niego 21 tys. kobiet a pojawieniem się 15 tys. nowych.
Zamiast tego, w 2016 r. wprowadzono program w ograniczonej formule (próg dochodowy i środki tylko na drugie dziecko). Analizy z tamtego okresu mówiły, że jego wpływ na rynek był jednoznacznie negatywny – miał odciągnąć od pracy nawet 200 tys. kobiet.
Wszystko przez dramatyczny wybór, przed którym w 2016 r. postawiono kobiety. Mogły wybierać – albo słaba wypłata i pieniądze na jedno dziecko, albo pieniądze na dwójkę, ale bez pracy. Przy najniższych wynagrodzeniach i cząstkach etatu decyzje o odejściu z pracy były na porządku dziennym.
Od lipca kobiety mogą dostawać świadczenie na każde dziecko i dowolnie podejmować pracę bez ryzyka utraty prawa do 500+.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl