W środę GUS opublikował nowe dane o płacach. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w kwietniu nominalnie o 11,3 proc. rok do roku wobec wzrostu o 12,0 proc.r/r w marcu.
Jak zauważa w swoim komentarzu Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego, odczyt okazał się niższy od średnich oczekiwań rynkowych na poziomie 12.5 proc.r/r. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło w kwietniu o 0.4 proc.r/r wobec spadku o 0.2 proc.r/r w marcu i konsensusu rynkowego również wskazującego na spadek o 0.3 proc.r/r.
Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw (po uwzględnieniu wskaźnika CPI) wzrósł w kwietniu o 8.3 proc.r/r wobec wzrostu o 9.5 proc.r/r w marcu - pisze ekspertka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeciętne wynagrodzenie. Ta wartość powinna ucieszyć Polaków
Jak zauważa ekspertka, dynamika nominalna wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw okazała się w kwietniu nieco niższa od średnich oczekiwań rynkowych, wciąż jednak pozostawała na dwucyfrowym poziomie.
W ujęciu realnym dynamika przeciętnej płacy w sektorze przedsiębiorstw osiągnęła w kwietniu 8.7 proc.r/r, czyli także nieco mniej w porównaniu do poprzednich dwóch miesięcy - wskazuje Monika Kurtek.
Autorka komentarza podkreśla też, że GUS podaje w komunikacie, że niższa dynamika płac w kwietniu br. (w stosunku do marca zanotowano wręcz spadek o 1.6 proc.) spowodowana była większą skalą wypłat w poprzednim miesiącu m.in. nagród, w tym nagród motywacyjnych, bonusów, premii rocznych, kwartalnych i świątecznych, nagród jubileuszowych, wypłat z tytułu przepracowanych godzin nadliczbowych, a także odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń).
Zatrudnienie spadło
Monika Kurtek w dalszej części komentarza wskazuje, że nieco niższej dynamice wynagrodzeń w kwietniu towarzyszyło pogłębienie spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Zmniejszyło się ono o 1,8 tys. etatów.
"Spadki zatrudnienia o tej porze roku miały miejsce w latach poprzednich, więc nie jest to nic nadzwyczajnego, niemniej jednak w obliczu przyspieszania tempa wzrostu gospodarczego, z jakim mamy aktualnie do czynienia, można było oczekiwać niewielkiego chociaż przyrostu etatów. Tak się nie stało, co świadczy o wciąż dużej jeszcze powściągliwości przedsiębiorstw przed zwiększaniem zatrudnienia, a w największym stopniu stoi za tym brak popytu zagranicznego i dotyczy najprawdopodobniej firm produkujących na eksport" - podkreśla.
Opublikowane dziś dane z rynku pracy nie zmieniają zasadniczo jego obrazu. Płace w sektorze przedsiębiorstw nadal rosną w szybkim tempie, choć nieco niższa dynamika w porównaniu do poprzednich miesięcy może nieco uspokajać RPP w kontekście podwyższonej inflacji. Zatrudnienie pozostaje jednocześnie "przytłumione" i na jego wzrost będzie trzeba poczekać, prawdopodobnie do drugiej połowy br. Taka sytuacja na rynku pracy jest bez wątpienia wsparciem dla wzrostu konsumpcji, ale nie gwałtownego jej wybuchu, co ma swoje pozytywne strony - podsumowuje Monika Kurtek.
Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu