Jak zauważają analitycy mBanku, najnowsze dane zaprezentowane przez GUS oznaczają, że ceny producentów są w głębokiej deflacji. Ich zdaniem, przemysł "ewidentnie boryka się z niższym popytem, ale także odfiltrowują się wcześniejsze szoki energetyczne". W listopadzie ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły w stosunku do października 2023 r. - o 0,8 proc., a w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku - o 4,7 proc.
Do tej pory mieliśmy też do czynienia z wietrzeniem magazynów. Ceny konsumenckie zareagowały na spadki cen producentów, jednak w przypadku towarów deflacji nadal nie ma - piszą analitycy mBanku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dezinflacja przyspiesza
Zdaniem analityków impuls dezinflacyjny w gospodarce globalnej dobiega końca. "Warunki popytowe poprawią się najpierw w sektorze konsumenckim i inwestycyjnym, później globalnie. To wystarczy, aby jeszcze popchnąć inflację konsumencką w dół w 1 połowie roku" - piszą.
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważają, że ceny produkcji przemysłowej ustabilizowały się na niższym poziomie, "co przekłada się na ujemne dynamiki PPI od połowy roku". Deflacja dotyka głównie sektor przetwórstwa przemysłowego – w grudniu ceny były tam niższe o 7,9 proc. r/r. - zauważają analitycy PIE.
Podkreślają też, że ceny w przetwórstwie obniżyły się we wszystkich największych branżach. "Największa przecena dotyczy produkcji metali (-15,5 proc. r/r) i wyrobów chemicznych (-14,8 proc. r/r). To efekt spadku cen gazu – w grudniu kontrakt TTF były tańszy o ok. 70 proc. niż w 2022. Spadek cen wyrobów przemysłowych przełoży się na niższą inflację konsumencką" - wyliczają.
Odnotowują też, że spadek kosztów produkcji ma dziś charakter ogólnoświatowy. "Indeksy PPI spadły wśród wszystkich głównych partnerów handlowych Polski. W strefie euro obniżka sięgnęła 6,4 proc. r/r. Od końca 2022 r. ceny wyrobów spadają również w Chinach – w grudniu PPI spadł o 2,8 proc. r/r." - wyliczają.
Zadziałała "reguła kciuka"
Analitycy Pekao twierdzą, że gospodarce pomaga silny złoty, jak również zniżki cen hurtowych paliw oraz energii.
"Dołek PPI zobaczymy w pierwszym kwartale 2024 r., dołek CPI trochę później... zgodnie z regułą kciuka: najpierw punkt zwrotny na dynamice PPI potem przecięcie z CPI potem wzrosty inflacji CPI" - piszą.
Eksperci PKO BP podkreślają z kolei, że silna deflacja to m. in. efekt korekty w branży naftowej (-3,7 proc. m/m), ale spadki cen w przetwórstwie są powszechne - wystąpiły w 18 z 22 branż przetwórstwa. Deflacja PPI wpiera proces dezinflacji CPI, szczególnie w odniesieniu do cen towarów - piszą w analizie.