Dyrektorem generalnym KOWR jest Henryk Smolarz z PSL, inżynier rolnictwa i były prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wielu regionalnych dyrektorów i ich zastępców wcześniej pracowało w Agencjach Rynku Rolnego czy Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Są też tacy, którzy prowadzą własne gospodarstwa. Jednak nie wszyscy mogą wykazać się doświadczeniem związanym z rolnictwem - wynika z ustaleń Radia ZET.
Ośrodkiem w Gorzowie kieruje radny Sejmiku Województwa Lubuskiego magister politologii Marek Halasz, który jest również wiceprezesem lubuskiego PSL. Ośrodkowi w Łodzi szefuje radny Poddębic i były prezes tamtejszego Towarzystwa Budownictwa Społecznego - Przemysław Jaszczak. Zastępcą dyrektora w Koszalinie jest weterynarz i radny powiatu koszalińskiego Zbigniew Grabarek. Z kolei warszawskim KOWR-em kieruje Ireneusz Sobiczewski, który wcześniej zasiadał w zarządzie szpitala w Garwolinie - informuje Radio Zet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na listach płac Krajowych Ośrodków Wsparcia Rolnictwa znaleźć można także Daniela Kalembę, szefa ośrodka w Poznaniu i syna byłego ministra rolnictwa Stanisława Kalemby. W Rzeszowie zastępczynią dyrektora jest Urszula Rogóż-Bury, żona byłego posła PSL i byłego wiceministra skarbu oskarżonego o korupcję, a w Szczecinie jednym z wydziałów KOWR kieruje Magdalena Łapecińska - małżonka członka zarządu województwa zachodniopomorskiego - wynika z ustaleń "Zetki".
Jak się okazuje, pracę w KOWR otrzymali także byli samorządowcy albo ci, którym w wyborach nie udało się zdobyć mandatu. Ośrodkiem w Opolu kieruje były burmistrz Byczyny, polityk PSL Ryszard Grüner, a były wójt gminy Wągrowiec Przemysław Majchrzak został zastępcą dyrektora w Poznaniu. Z kolei były sekretarz gminy Karczmiska i kandydat na wójta tej gminy z ramienia Trzeciej Drogi, Zenon Rodzik, objął posadę zastępcy dyrektora w Lublinie - informuje Radio Zet.
Zarobki do 20 tys. zł miesięcznie
Zarobki w KOWR na kierowniczych stanowiskach wahają się od kilkunastu do ponad dwudziestu tys. złotych miesięcznie.
To nie pierwszy przypadek, gdy jedna z partii koalicji rządzącej obsadza swoimi ludźmi stanowiska w podległych im instytucjach. W ubiegłym tygodniu Radio ZET ujawniło, że kierownicze stanowiska w Ochotniczych Hufcach Pracy przypadły działaczom Lewicy. Politycy Platformy Obywatelskiej przejęli między innymi dyrektorskie posady w oddziałach Totalizatora Sportowego.