Sytuacja jest poważna. Od najbliższej soboty - 27 marca - salony fryzjerskie i kosmetyczne pozostaną zamknięte. Lockdown branży beauty, a więc zakaz świadczenia przez nich usług, potrwa dwa tygodnie. Surowsze obostrzenia zapowiedział na konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski oraz premier Matuesz Morawiecki.
- Zdrowie jest najważniejsze, dlatego przyjmujemy decyzję rządu z szacunkiem. Będziemy wyczekiwać na uśmiechy naszych klientów już 9-go kwietnia - mówi Michał Łenczyński, dyrektor zarządzający Akademii Sztuki Piękności oraz jeden z  liderów branży beauty.
- Zachęcamy klientów, aby już teraz przenieśli swoje wizyty na pierwsze dni po odmrożeniu. Zadatkując rezerwację nie tylko zajmujemy swoje miejsce w kolejce, ale także wspieramy salon w trudniejszej chwili - dodaje.
Nasz rozmówca przypomina, że 18 maja 2020 r. po 7-tygodniowym lockdownie branży Beauty, klienci szturmowali wszystkie salony w Polsce. Średni czas oczekiwania na wizytę w salonie fryzjersko-kosmetycznym wynosił wtedy 16 dni. Co ciekawe jeszcze w trakcie konferencji premiera padł największy serwis do rezerwacji wizyt - Booksy.
Jak dowiedzieliśmy się, w czwartek popołudniu odbędzie się spotkanie negocjacyjne przedstawicieli Beauty Razem z Ministerstwem Rozwoju.
- Lockdown wymaga zdecydowanych działań pomocowych skierowanych do firm, inaczej będzie bezskuteczny. Obawiamy się stanięcia przed dramatycznym wyborem. Dlatego zamierzamy przedstawić konkretne propozycje wsparcia finansowego. Zyska na tym budżet, czyli my wszyscy, bo firmy które przetrwają, będą nadal płacić podatki - wyjaśnia Łenczyński.
Polskę branżę beauty stanowi 145 tys. działalności gospodarczych, które tworzą 300 tys. miejsc pracy. Po ponad 12 miesiącach pandemii 2/3 przedsiębiorców deklaruje rozważanie zamknięcia bądź zawieszenia działalności gospodarczej.
Przypomnijmy, działania rządu są reakcją na pik trzeciej fali pandemi. Wg czwartkowego raportu Ministerstwa Zdrowia mamy ponad 34 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. W ciągu ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło 520 osób. Na oddziałach w całym kraju pozostało ok. 800 wolnych respiratorów.