Zaostrzenie lockdownu na kolejne dwa tygodnie już od najbliższej od soboty spowodowało, że Polacy tłumnie ruszyli do sklepów budowlanych. Zwiększony ruch w marketach można było zaobserwować już w czwartek.
Jeszcze przed piątkowym szczytem, w godzinach południowych w sklepach było więcej klientów niż zazwyczaj. Wskazują na to dostępne w internecie statystyki.
Już po godzinie 11 w jednym z warszawskich marketów budowlanych sieci Castorama ruch znacznie przekraczał średnią, a klienci w sklepach spędzali około 30 min. W samo południe również Castorama we Wrocławiu przy centrum Magnolia odnotowała pik. Tam klienci spędzali w sklepie około 25 minut.
Z każdą godziną jednak czas spędzany w sklepie się wydłużał. W podwarszawskim Leroy Merlin przed 12 w sklepie zakupy średnio zajmowały od 30-45 minut. Podobnie było w sklepach tej sieci w Olsztynie.
Polacy szturmem ruszyli również do sklepów Ikea. Alerty o sporym ruchu w sklepie odnotowywały między innymi Wrocław, Warszawa, Gdańsk czy Kraków.
Można się spodziewać, że podobnie jak wczoraj w piątek ruch w sklepach będzie jeszcze większy w okolicach godziny 18, kiedy do sklepów ruszą Polacy, którzy skończą pracę. Jak pisaliśmy w money.pl, w czwartek tworzyły się korki na dojazdach, brakowało miejsc na parkingach, a do kas ustawiały się długie kolejki.
Od 27 marca zamknięte będą nie tylko galerie handlowe, ale także wielkopowierzchniowe markety budowlane czy meblowe powyżej 2000 tys. m kw. Decyzję skrytykowała już Polska Izba Handlu.
Nadal jednak hurtownie, składy budowlane będą dostępne.