Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Gąsiorowski
Mateusz Gąsiorowski
|

Nowe urlopy tylko teoretycznie? "Przepisy mogą być martwe"

184
Podziel się:

Jeszcze tylko kilka tygodni ma polski rząd na wdrożenie unijnej dyrektywy, która powinna zmienić m.in. zasady przyznawania Polakom urlopów rodzicielskich. Problem w tym, że prace nad projektem są na wczesnym etapie i prawdopodobnie nie uda się sfinalizować sprawy w wymaganym terminie. To jednak nie koniec. Zdaniem ekspertów, przyjęcie ustawy w zaproponowanym kształcie sprawi, że przepisy będą martwe.

Nowe urlopy tylko teoretycznie? "Przepisy mogą być martwe"
Rząd pracuje nad zmianami w urlopach rodzicielskich. Eksperci apelują o zmiany (PAP, Albert Zawada)

Do 2 sierpnia unijne państwa muszą wdrożyć tzw. dyrektywę work-life balance, której celem jest poprawa równowagi między życiem zawodowym i prywatnym, a także poprawa sytuacji kobiet na rynku pracy.

Największe zmiany mają dotyczyć urlopów rodzicielskich. Obecnie w Polsce przysługuje on zarówno ojcu, jak i matce. Może trwać łącznie 32 tygodnie. Możliwe jest jednak, że np. ojciec nie skorzysta z tej możliwości. Wówczas cały urlop może wykorzystać matka. W takiej sytuacji wraz z urlopem macierzyńskim kobieta ma do wykorzystania roczny urlop. Po tym czasie może pójść na bezpłatny urlop wychowawczy.

Zgodnie z unijną dyrektywą państwa członkowskie zobowiązane są do zmiany regulacji i przyznania rodzicom prawa do co najmniej czterech miesięcy urlopu rodzicielskiego dzielonych po równo. Co istotne, nie jest możliwe przeniesienie go na jedno z rodziców. Jeśli więc któreś z nich nie wykorzysta wolnego, wówczas urlop przepadnie. W praktyce oznacza to, że ojcowie otrzymają co najmniej dwa miesiące urlopu, który można będzie wykorzystać do 8. roku życia dziecka.

Urlopowa rewolucja w Polsce

Unijna dyrektywa ustanawia jedynie pewne ramy, w których powinny się zmieścić krajowe regulacje. To od państw członkowskich zależy ostatecznie, w jaki sposób zmienią swoje przepisy. Zgodnie z projektem przedstawionym w lutym 2022 r. przez polski rząd, planowane jest wydłużenie wymiaru urlopu rodzicielskiego z 32/34 tygodni do 41/43 tygodni (w zależności od liczby urodzonych dzieci), z czego co najmniej dziewięć tygodni będzie przysługiwało tylko ojcom.

Rząd planuje ponadto wprowadzenie nowego typu urlopu - tzw. opiekuńczego. Dzięki temu pracownik będzie mógł skorzystać z maksymalnie pięciu dni wolnego w celu opieki nad dzieckiem lub chorym członkiem rodziny. Dodatkowo przewiduje się wprowadzenie zwolnienia od pracy z powodu działania siły wyższej. Wolne w wymiarze dwóch dni lub 16 godzin w roku będzie można wykorzystać w pilnych sprawach, spowodowanych chorobą lub wypadkiem.

Zmiany w urlopach z opóźnieniem

Projekt polskich przepisów jest dopiero na etapie konsultacji międzyresortowych. Trudno więc oczekiwać, że przejdzie całą ścieżkę legislacyjną w wymaganym przez Unię Europejską terminie. - Wszystko wskazuje na to, że nie uda się wdrożyć przepisów do początku sierpnia - mówiła w "Money. To się liczy" Karolina Andrian, prezeska Fundacji Share the Care.

Szefowa resortu rodziny Marlena Maląg poinformowała niedawno w radiowej "Jedynce", że projekt ustawy jest na etapie konsultacji międzyresortowych i będzie procedowany jeszcze w tym roku. - Przed nim jeszcze Rada Ministrów i trochę procesu legislacyjnego - powiedziała. Oceniła jednocześnie, że "proces konsultacji międzyrządowych troszeczkę się przedłużył".

Dopytywana, czy urlopy mogłyby być przedłużone od stycznia kolejnego roku, stwierdziła, że należy jeszcze poczekać z uszczegółowianiem terminu. - Ale w tym kierunku idziemy - przyznała, zastrzegając, że o konkretnych terminach można będzie mówić, dopiero gdy projekt będzie na etapie przyjmowania przez Radę Ministrów. Zdaniem Karoliny Andrian, plus całej sytuacji jest taki, że można jeszcze pracować nad projektem.

Zmiany w urlopach do poprawy

A do poprawy - zdaniem ekspertów - jest co najmniej kilka kwestii. Jedną z nich jest sprawa odpłatności za urlop rodzicielski. Zgodnie z rządowym projektem, jeśli matka w terminie 21 dni od daty porodu złoży wniosek o cały urlop rodzicielski, wówczas otrzyma zasiłek w wysokości 81,5 proc. za cały okres urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego. Inaczej ma to wyglądać w przypadku ojców. W myśl rządowych założeń mężczyznom za urlop rodzicielski będzie przysługiwał zasiłek w wysokości 70 proc.

I właśnie kwestie odpłatności dla ojców budzi największe kontrowersje. - W przypadku mężczyzn, którzy zwykle zarabiają więcej niż kobiety, wysoka odpłatność za urlop rodzicielski jest gwarantem tego, że będą oni mogli z tego w ogóle korzystać i że rodzinę będzie na to stać. Jeśli ustawimy zasiłek na poziomie 70 proc., to dajemy ten przywilej tylko najbardziej zamożnym rodzinom. Chcemy, żeby każde dziecko miało prawo do nawiązania relacji z ojcem, niezależnie od tego, czy urodziło się w rodzinie zamożnej, czy ubogiej. W dyrektywie wyraźnie jest zresztą napisane, że wynagrodzenie dla ojców musi być tak skonstruowane, żeby umożliwiło im skorzystanie z urlopu - zaznaczyła Karolina Andrian.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nadchodzi urlopowa rewolucja. Ale diabeł tkwi w szczegółach

Jej zdaniem, ustalenie wynagrodzenia na poziomie 70 proc. spowoduje więc, że "polskie przepisy mogą okazać się martwe". - Naszym zdaniem odpłatność powinna być przynajmniej na poziomie 80 proc. Jest jeszcze kwestia premii za dzielenie się urlopem. W momencie, kiedy ojciec podzieliłby się nim z matką np. pół na pół, wówczas mógłby dostać wyższe wynagrodzenie. To rozwiązanie też moglibyśmy wdrożyć - wspomniała ekspertka.

Przypomniała jednocześnie, że z obecnych statystyk wynika, że tylko 1 proc. ojców wykorzystuje urlopy rodzicielskie. - Przy proponowanych rozwiązaniach nie ma szans, żeby coś się poprawiło. A przypomnę, że rzad założył, iż będziemy mieć 20-procentowy wskaźnik korzystania z urlopów rodzicielskich przez ojców. To nierealne - podkreśliła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rząd pracuje nad przedłużeniem urlopów. Eksperci chcą zmian

Z pytaniem, czy Polsce uda się dotrzymać wymaganego przez UE terminu wdrożenia przepisów, kiedy ustawa zostanie skierowana do parlamentu i czy rząd zakłada wprowadzenie do obecnego projektu zmian, zwróciliśmy się do resortu rodziny. W odpowiedzi ministerstwo poinformowało, że w związku z licznymi uwagami, które wpłynęły, w ramach uzgodnień międzyresortowych, opiniowania i konsultacji publicznych, prace nad ustawą cały czas trwają.

Z apelem do rządu o wprowadzenie zmian w projekcie zwróciła się na początku czerwca koalicja pracodawców i organizacji pozarządowych. "Apelujemy o wdrożenie dyrektywy work-life balance w sposób sprawiedliwy i odpowiadający dzisiejszym realiom społecznym" - napisano, podkreślając kwestię podziału urlopu. I nie tylko.

Kluczowym warunkiem sukcesu dyrektywy work-life balance w Polsce jest wysokość wynagrodzenia w trakcie korzystania z nowych świadczeń. To wręcz czynnik decydujący o tym, czy Polki i Polacy będą korzystali z nowych możliwości i czy dyrektywa work-life balance pozostanie tylko martwym zapisem w kodeksie pracy - dodali sygnatariusze apelu.

Urlopy rodzicielskie a społeczne normy

Faktem jest, że kwestie finansowe są jedną z ważniejszych barier, które zniechęcają rodziców do dzielenia się urlopem rodzicielskim. Są jednak też inne, wynikające ze środowiska pracy, norm społecznych czy stereotypów. Pojawia się więc pytanie, czy sytuacja w Polsce poprawi się, nawet jeśli odpłatność dla mężczyzn będzie znacząco wyższa.

Karolina Andrian w rozmowie z money.pl zwróciła w tym kontekście uwagę na badania przeprowadzone wśród polskich emigrantów mieszkających w Islandii, która jest światowym liderem w wykorzystywaniu urlopów rodzicielskich przez ojców. - Okazało się, że polscy ojcowie, ze swoimi normami społecznymi, korzystają tam z wolnych dni na takim samym poziomie jak Islandczycy. To pokazuje, że rozwiązania systemowe mogą wesprzeć ten model - wyjaśniła.

Jej zdaniem, na zmianach mogą skorzystać również pracodawcy. - Choćby z uwagi na zmianę pozycji kobiety na rynku pracy. Potrzebujemy różnorodnych zespołów, a dla pracodawców aktywność zawodowa kobiet jest w tym przypadku niezwykle ważna - oceniła.

Zwróciła też uwagę, że drugą kwestią, równie istotną, są kompetencje, które zyskują mężczyźni, opiekując się samodzielnie dzieckiem i które można później transferować na rynek pracy. - To choćby ustalanie priorytetów, komunikowanie się z kimś, kto niekoniecznie chce nas słuchać albo komunikuje się na własny sposób. Kolejna sprawa to wypalenie zawodowe. Badania pokazują, że mężczyźni są na to zjawisko zdecydowanie bardziej narażeni - podsumowała Karolina Andrian.

Mateusz Gąsiorowski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(184)
WYRÓŻNIONE
no, no...
2 lata temu
Przy takim prawie mogą być ciekawe sytuacje życiowe. Ojciec zapiął rozporek i tyle go kobieta widziała, co wtedy?
Hipokryci
2 lata temu
Polacy razem z Bułgarami wypracowują najwięcej godzin rocznie w UE(pomimo tak jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka wielu świąt w kalendarzu) za około 35% tego co zarabiają inni w w Europie zachodniej.A rząd zamiast przyjąć normalne przepisy urlopowe, które obowiązują w innych państwach,to jak zwykle będzie coś na skróty robił, aby wyrugować pracownika i na koniec jeszcze będzie wmawiał wszystkim jak to oni te przepisy wprowadzają w trosce o pracownika.
Matka
2 lata temu
Masakra. Kto na nich będzie robić? Na zachodzie rozumiem, ale w biednej Polsce. Polska w ruinie! Od 2015.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (184)
tjk
2 lata temu
kolejni zwolennicy karmienia dziecka mlekiem w proszku? Przecież ojciec pięciomiesięcznego dziecka piersią nie nakarmi.
nnnnn
2 lata temu
niech zus zacznie kontrolować kobiety w ciąży na L4, bo 90% może pracować, a L4 wymaga najwyżej 10%. pierwsze 4 miesiące po porodzie matka z dzieckiem, drugie 4 miesiące obowiązkowo ojciec. każde za co najmniej 90% pensji, bo "siedzenie z dzieckiem w domu" to kilka etatów - kucharka, sprzątaczka, matka, opiekunka - bo opieka nad świeżo urodzonym dzieckiem trwa 24h na dobę w ciągłej dyspozycyjności. zus płaci za rodzica od pierwszego dnia L4 w ciąży czy urlopu macierzyńskiego, bo pracodawca nie chce płacić pracownikowi, który nie pracuje, bo inni na tym cierpią. zagwarantowanie kobietom powrotu do pracy (to samo stanowisko) po porodzie i urlopie macierzyńskim. zapewnienie rodzicom natychmiastowego dostępu do lekarzy, w tym specjalistów dla dziecka i siebie, gwarancja żłobka, przedszkola i szkoły w miejscu zamieszkania rodziców. pensje wystarczające na opłacenie ww, mieszkania i utrzymania. dało się kiedyś, da się i dziś, tylko trzeba politykować mądrze, a nie idiotycznie jak dziś
Lilaróż 8665
2 lata temu
Wytłumaczcie mi to bo czegoś nie rozumiem, jeśli do tej pory matka mogła być z dzieckiem równy rok po porodzie na urlopach, to teraz będzie 10 m-cy a te 2 pozostałe wykorzysta ojciec czy te 2 m-ce to będą takie dodatkowo dla ojca do rocznego urlopu matki???
Bukłak
2 lata temu
Jakoś u arabów, w Afryce czy Azji nie ma takich benefitow i dzieci sie rodzi od groma.. ci sie tak starają, przechodzą samych siebie i nic
Anna:
2 lata temu
A co mnie jako pracodawcę obchodzi życie rodzinne pracownika? to ma być przedszkole?
...
Następna strona