Rząd na czwartkowym posiedzeniu przyjął nowelizację ustawy budżetowej na 2020 rok. Po nowelizacji budżet będzie wyglądał zupełnie inaczej niż jego pierwotna wersja. Deficyt przekroczy w tym roku 109 mld złotych.
Po nowelizacji dochody budżetu państwa będą niższe o 36,7 mld zł i wyniosą 398,7 mld zł. Natomiast wydatki będą wyższe o 72,7 mld zł i wyniosą 508 mld zł.
Spadek dochodów o ponad 36 mld zł oraz wzrost wydatków o ponad 72 mld zł sprawi, że deficyt budżetowy wyniesie 109,3 mld zł, podczas gdy według pierwotnej wersji budżetu na ten rok miał wynieść zero.
- Wpływy budżetowe wracają do wcześniejszych poziomów. Nadal jednak potrzebujemy funduszy na rozkręcenie gospodarki i pobudzenie inwestycji, aby w przyszłym roku wzrost PKB wrócił do poziomu z ostatnich lat - powiedział podczas czwartkowej konferencji minister finansów Tadeusz Kościński.
Przypomnijmy, że dopóki nowelizacja ustawy nie zostanie podpisana przez prezydenta i opublikowana, w Polsce wciąż obowiązuje zrównoważony budżet. Jesienią ubiegłego roku rząd chwalił się, że to pierwsza taka sytuacja po 1989 roku.
Potem jednak wybuchła pandemia, co wywróciło budżetowe plany do góry nogami. Deficyt więc z zerowego może urosnąć do rozmiarów, jakich nie widzieliśmy od wielu lat. Przypomnijmy, że w 2019 roku deficyt budżetowy wyniósł 13,7 mld zł, a rok wcześniej 10,4 mld zł. Natomiast w rekordowym pod tym względem 2016 roku było to 46,3 mld zł.
W 2020 roku dochodu budżetu państwa z VAT Ministerstwo Finansów prognozuje na poziomie 170 mld zł (wobec 196,5 mld zł w pierwotnym budżecie). Natomiast prognoza dochodów z CIT wynosi 38,5 mld zł (wobec 42 mld zł), a z PIT 64,1 mld zł (wobec 66,5 mld zł).
Jeśli zaś chodzi o zwiększenie wydatków, to podczas czwartkowej konferencji wiceminister finansów Sebastian Skuza wskazał dwa obszary, których ma ono dotyczyć. Pierwszy obszar to zwiększenie wydatków socjalnych. Dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ma wynieść 12 mld zł. Drugi obszar to kwestie inwestycyjne, prorozwojowe, gdzie głównym beneficjentem ma być infrastruktura.
Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, ze wydatki budżetowe nie uwzględniają wydatków na Fundusz Przeciwdziałania Covid-19 oraz na tarcze PFR. Mamy trzy źródła finansowania skutków walki z kryzysem wywołanym pandemią.
- Mówimy o budżecie. Oprócz tego jest Fundusz Przeciwdziałania Covid-19 i tarcza PFR, która rodzi konkretne zobowiązania po stronie finansów publicznych i będzie rodziła konkretne zobowiązania jeśli chodzi o spłatę na przestrzeni najbliższych 5-6 lat i potem – powiedział podczas czwartkowej konferencji wiceminister finansów Piotr Patkowski.
- Proponujemy wariant, w którym nie będziemy oszczędzać na inwestycjach publicznych, oczywiście tych mądrych inwestycjach publicznych, natomiast będziemy proponowali oszczędności w administracji publicznej – dodał.
Wiceminister podkreślił, że tarcze PFR i trzeba będzie spłacać i są na to konkretne terminy - rok 2025, 2026 i kolejne lata . - To będą trudne lata dla sektora finansów publicznych – dodał.
Według prognoz Ministerstwa Finansów, spadek PKB w 2020 roku ma wynieść 4,6 proc. Jest to jednak założenie konserwatywne.
- Oczywiście, jeśli sytuacja epidemiczna będzie się pogarszać, to spadek będzie większy. Zakładamy jednak, że jeśli jakaś korekta będzie tego spadku, to tylko na plus (…). Wskaźniki makro, które do nas napływają, tak sugerują – powiedział Patkowski.
Dodał, że również w przypadku bezrobocia, prognozowanego w tym roku na 8 proc., jeśli nastąpi korekta, to będzie to korekta w dół.
Zwrócił też uwagę, że najprawdopodobniej mamy do czynienia z odbiciem w kształcie litery V - Ale pełne odbicie w kształcie lit V pojawi się dopiero w 2022 . Mamy trudną sytuację gospodarczą i trzeba to sobie wprost powiedzieć (…). Zamierzamy proponować wariant amerykański, czyli wariant "rozruszania" gospodarki – powiedział.
MF zakłada, że deficyt budżetu państwa w 2020 wyniesie 4,9 proc. PKB. Mowa o deficycie według ustawy o finansach publicznych. Natomiast deficyt całego sektora finansów publicznych według metodologii unijnej wyniesie 8,4 proc. PKB. Jednak wiceminister Patkowski zastrzegł, że jesienią możliwa jest rewizja tego deficytu. - Jesienią będziemy mieć aktualizację i jest prawdopodobne, że ten wskaźnik ulegnie pogorszeniu – powiedział.