Jak donosi "Rzeczpospolita", zbudowany za ponad 1 mld zł odcinek autostrady A1 od stolicy woj. śląskiego do Częstochowy będzie "mało funkcjonalną protezą". Wszystko przez problemy firmy Salini, która zeszła z placu budowy i nie skończyła kluczowego dla ruchu węzła.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w piątek 2 sierpnia nowym odcinkiem autostrady będą mogli spokojnie jeździć kierowcy osobówek, ale już samochody ciężarowe niekoniecznie – brakuje bowiem węzłów zdolnych przyjąć ich ruch. Istniejące węzły prowadzą do dróg wojewódzkich niedostosowanych do ich gabarytów.
Dopiero oddanie do użytku węzła Częstochowa-Blachownia zmieni sytuację. To jednak zajmie przynajmniej kilka miesięcy – konsorcjum, które ma zastąpić wyrzucone z budowy obwodnicy Częstochowy Salini, dopiero zostało wybrane.
Wiele wskazuje na to, że nie uda się dokończyć budowy przed zimą, stąd w GDDKiA analizowane są już inne scenariusze, jak choćby oddanie do użytku jedynie węzła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl