Czwartkowa podkomisja stała ds. transportu lotniczego miała zająć się m.in. organizacją lotniskowych służb ratowniczo-gaśniczych w kontekście nowych przepisów. Przedstawiciele lotniskowej straży pożarnej, z którymi rozmawiał money.pl, zapowiadali, że posłowie usłyszą od nich o trzech najważniejszych problemach:
- zwiększenie minimalnej liczby strażaków, którzy muszą być na zmianie w porcie lotniczym,
- wniosek, aby lotniskowa straż pożarna stała się służbą państwową,
- średniej wieku lotniskowych strażaków, która może rodzić kolejne problemy.
[Aktualizacja] Temat ten nie został jednak poruszony, ponieważ posiedzenie zdominowała dyskusja na temat toczących się negocjacji w sporze Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i kontrolerów ruchu lotniczego.
Nowe przepisy na lotniskach. Potrzeba więcej strażaków
Chodzi o rozporządzenie ministra infrastruktury z 1 lutego 2022 r. w sprawie przygotowania lotnisk do sytuacji zagrożenia oraz lotniskowych służb ratowniczo-gaśniczych. Określa ono m.in. ilu strażaków musi pełnić służbę na zmianie, w zależności od tego, jakie samoloty lądują na danym lotnisku. Strażacy zabezpieczają choćby operacje tankowania samolotów paliwem lotniczym.
Według dotychczasowych przepisów w naszym porcie na zmianie miało być 10 strażaków, a według nowych zasad co najmniej 12. Bez okresu przejściowego port lotniczy może nie być w stanie spełnić tych wymogów, a przez to utracić możliwość obsługiwania największych u nas samolotów Boeing 787 Dreamliner - mówi Grzegorz Muc, przewodniczący Stowarzyszenia Lotniskowych Służb Ratowniczo-Gaśniczych i strażak lotniskowy z Pyrzowic.
Nie jest to ryzyko tylko dla Katowic, ale również dla innych portów regionalnych, które musiałyby zwiększyć obsadę m.in. z powodu przyjmowania czarterowych rejsów samolotów takich jak B787. I choć w przepisach jest furtka, to lotniska zwracają też uwagę, że utrzymanie straży pożarnej to już dziś potężne koszty, a każdy dodatkowy etat tylko je powiększa. Wciąż mierzą się też ze skutkami kryzysu po pandemii COVID-19, spadkiem ruchu w wyniku wojny w Ukrainie i rosnącymi kosztami działalności oraz presją na wzrost wynagrodzeń.
Nieoficjalnie przyznają, że nie rozumieją powodów, dla których resort infrastruktury zaostrzył normy. - Skoro w rekordowym 2019 r. wystarczyła dotychczasowa obsada strażaków, to dlaczego w 2022 r. przy znacznie mniejszym ruchu musi być ich nagle więcej? - mówi money.pl przedstawiciel jednego z portów lotniczych. Zwłaszcza że unijne przepisy mówią o tym, że o obsadzie strażackiej w danym porcie powinna decydować analiza przeprowadzana dla konkretnego lotniska.
Uwagę na to zwróciło także Rządowe Centrum Legislacji, które w swojej opinii przekonywało, że w przypadku lotnisk certyfikowanych (Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław) "przepisy UE nakazują wykonanie analizy, na podstawie której określa się liczbę strażaków LSRG na danym lotnisku". Jeden ze związków zawodowych w piśmie do wiceministra infrastruktury zaznaczył, że kontrowersyjny zapis pojawił się na ostatnim etapie legislacji, już bez przeprowadzania konsultacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziesiątki milionów złotych rocznie na lotniskową straż pożarną
W Katowicach-Pyrzowicach jest 54 lotniskowych strażaków. Muc wylicza, że aby spełnić wymogi do utrzymania kategorii 8, potrzeba jeszcze 12 osób. - Szacunkowo to dodatkowy koszt około 1 mln zł rocznie - dodaje.
Dla porównania, Olsztyn-Mazury ma kategorię siódmą i zatrudnia 21 strażaków, w Krakowie-Balicach pracuje ich 68. Lotnisko Chopina w Warszawie, największy port lotniczy w kraju, ma kategorię dziewiątą i, jak informuje Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze", zatrudnionych jest tam 128 strażaków, z czego 116 to ci bezpośrednio biorący udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Pracują w systemie ciągłym na cztery zmiany.
Jednym z wymogów Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego ICAO, który stoi przed lotniskową strażą pożarną, jest dotarcie do zdarzenia w dowolnym miejscu na płycie lotniska w czasie... krótszym niż trzy minuty. Dlatego na największych lotniskach Europy i świata jest nawet po kilka strażnic.
Koszt Lotniskowej Straży Pożarnej, czyli koszty utrzymania personelu, obiektów i pojazdów, wynosi około 22 mln zł rocznie. Podana kwota nie zawiera wydatków inwestycyjnych, w tym zakupu specjalistycznych pojazdów ratowniczych. Tego typu zakupy są realizowane co kilka lat. Zakup pojedynczego pojazdu to koszt kilku milionów złotych; w minionych latach było to ok. 3-4 mln. zł za jeden pojazd - mówi Anna Dermont, rzecznik prasowy Lotniska Chopina, w odpowiedzi na pytania money.pl.
Nie są to koszty budżetu państwa, a pieniądze z kasy portu lotniczego. Bo w myśl ustawy Prawo lotnicze to właśnie zarządzający portem lotniczym odpowiada za zabezpieczenie ratowniczo-gaśnicze. Formacja ta ma status zakładowej straży pożarnej, podległej dyrektorowi lotniska.
Lotniskowa straż pożarna portu Kraków-Balice jako pierwsza w kraju została w 2016 r. włączona w struktury Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KRSG). Oznacza to, że może udzielać pomocy także poza teren portu lotniczego, np. przy wypadkach drogowych na autostradzie A4.
Lotniskowa straż chce do PSP
I tu pojawia się postulat, który mają usłyszeć politycy na podkomisji. - Apelujemy, aby lotniskowa straż pożarna stała się służbą państwową. To nie jest nasza fanaberia, porty lotnicze są infrastrukturą krytyczną - mówi Grzegorz Muc w rozmowie z money.pl.
Zapytaliśmy o ten postulat Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, któremu podlegają służby państwowe, takie jak Państwowa Straż Pożarna, policja i Straż Graniczna. Resort nie pozostawia wątpliwości.
Obowiązujące rozwiązania w zakresie ochrony przeciwpożarowej lotniska zapewniają właściwe współdziałanie podmiotów realizujących te zadania ze służbami porządku publicznego. Regulacje te są jednolite w całej Unii Europejskiej. Obecnie nie są prowadzone prace nad zmianą funkcjonujących rozwiązań w tym zakresie - czytamy w odpowiedzi biura prasowego MSWiA na pytania money.pl.
20 lipca 2021 r. tematem tym zajmowano się na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji infrastruktury oraz administracji i spraw wewnętrznych. Komendant główny PSP nadbryg. Andrzej Bartkowiak wyliczał, że dostosowanie się do zmian zajęłoby co najmniej cztery lata, a tylko koszty płacowe wyniosłyby 100 mln zł rocznie. - Jeśli mielibyśmy się też zająć infrastrukturą w sensie jednostek ratowniczo-gaśniczych oraz wyposażeniem tych jednostek w odpowiedni sprzęt, to te koszty rocznie urosłyby do ponad 1 mld zł. Stąd też są to duże problemy - mówił komendant na posiedzeniu.
Wskazywał też, że włączenie lotniskowej straży pożarnej w struktury PSP, wiązałoby się też z ujednoliceniem choćby zasad dotyczących emerytur. Dziś wielu "państwowych" strażaków przechodzi na emeryturę w wieku około 45 lat i za zgodą mogą dalej dorabiać na lotniskach.
Brakuje strażaków lotniskowych
I tu pojawia się trzeci z listy problemów podnoszonych przez straż. Średni wiek pracujących w lotniskowych formacjach. - Nasza służba powstała w 1994 r., nie ma w niej naturalnych rotacji, najczęściej zatrudniani są weterani służby, czyli emerytowani strażacy PSP. W niektórych portach lotniczych średni wiek strażaka zbliża się do 60 lat - mówi Muc.
Niestety, wiek ma swoje prawa. Mierzymy się z falą zabiegów wymiany stawów kolanowych i biodrowych, po których wymagana jest rehabilitacja. To powoduje niedyspozycje trwające nawet po sześć, siedem czy dwanaście miesięcy. Formalnie więc mamy "na stanie" lotniska więcej strażaków, ale nie są oni w stanie pełnić służby - podkreśla.
Dlatego przedstawiciele lotniskowej straży pożarnej apelują też o wprowadzenie okresu przejściowego dla nowych przepisów, aby dać czas na zatrudnienie i wyszkolenie nowych strażaków. Wyliczają, że trwa to około 12 miesięcy. W Polsce nie ma bazy szkoleniowej dla strażaków lotniskowych, dlatego szkolenia odbywają się zagranicą, m.in. w Wielkiej Brytanii i Danii. To właśnie na Wyspach jest prawdziwy poligon dla lotniskowej straży pożarnej i co cztery lata trzeba przejść na nim certyfikację. Na koszt zarządzającego portem lotniczym.
Związek Zawodowy Pracowników Międzynarodowego Portu Lotniczego w Katowicach w piśmie do wiceministra infrastruktury Marcina Horały z 1 kwietnia 2022 r. napisał, że wskutek przepisów nowego rozporządzenia:
(...) dostrzegalna zdaje się być degradacja rynku pracy dla młodych pracowników, gdyż szansą na szybsze dostosowanie stanu osobowego LSRG do wymagań rozporządzenia jest zatrudnianie emerytowanych funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej.
Ile zarabiają lotniskowi strażacy? Ich pracodawcy, czyli porty lotnicze nie chcą dzielić się tą informacją, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa. Grzegorz Muc z SLSRG wylicza, że w portach takiej wielkości jak Katowice-Pyrzowice można liczyć na kwotę 4-5 tys. zł brutto miesięcznie. - Na największych lotniskach w kraju to zauważalnie więcej, ale tam gdzie ruch lotniczy jest niewielki, pensje mogą być nawet zbliżone do najniższej krajowej - dodaje.
O uzasadnienie wprowadzanych zmian poprosiliśmy we wtorek rano Ministerstwo Infrastruktury. Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Autor: Marcin Walków, dziennikarz money.pl