Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Chcą likwidacji "centrum zarządzania krajem" Morawieckiego. Będą cięcia

560
Podziel się:

Wydatki na kancelarię premiera zostaną "urealnione" – dowiedział się money.pl. Cięcia mogą również dotyczyć kancelarii prezydenta Dudy. Według założeń Prawa i Sprawiedliwości podatnicy mieli zapłacić za utrzymanie obu urzędów blisko sześć miliardów złotych w ciągu trzech lat.

Chcą likwidacji "centrum zarządzania krajem" Morawieckiego. Będą cięcia
Politycy nowej większości mówią nam o "urealnieniu" wydatków rządu (GETTY, Omar Marques)

Zgodnie z założeniami ustawy okołobudżetowej na 2024 r. - autorstwa Prawa i Sprawiedliwości - wydatki na pokrycie m.in. pracy kancelarii prezydenta oraz premiera, Najwyższej Izby Kontroli, obu izb parlamentu, Instytutu Pamięci Narodowej, Trybunału Konstytucyjnego, Narodowego Banku Polskiego oraz na organizację przyszłorocznych wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego będą kosztowały podatników w sumie 5,48 mld zł.

Zobacz także: Narzut na kawie to 1000% - nie opłaca się sprzedawać złej kawy - Andrzej Blikle - Biznes Klasa #5

Sawicki: Polacy mieli dwa rządy równolegle

Lwia część z tej kwoty – bo aż 1,63 mld zł – miała według planów PiS przypaść na obsługę rządu i jego agend. Dla porównania w tym roku do ustawy okołobudżetowej wpisano na obsługę rządu kwotę 1,54 mld zł.

Zapytaliśmy biuro prasowe zdymisjonowanego już rządu Mateusza Morawieckiego, jak uzasadnia tak gigantyczne kwoty oraz wzrost o ponad 100 mln zł planowanych wydatków w 2024 r. Do chwili publikacji tekstu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Z informacji, które przekazał money.pl poseł PSL oraz Trzeciej Drogi Marek Sawicki, wynika, że tak wysokie nakłady na utrzymanie kancelarii premiera nie zostaną przez nowy rząd utrzymane.

Jak przekonuje nasz rozmówca, Mateusz Morawiecki stworzył "własne centrum zarządzania krajem" w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM), gdzie otaczał się zaufanymi ludźmi. – To wszystko zostanie przez nowy rząd polikwidowane i uporządkowane, a przyszłoroczne wydatki na kancelarię premiera urealnione – przekonuje Marek Sawicki.

Bizancjum rządowe

Przypomnijmy, że mimo publicznie składanych przez Mateusza Morawieckiego obietnic, że odchudzi on podległą mu kancelarię, stało się coś przeciwnego.

Zdymisjonowany niedawno rząd Zjednoczonej Prawicy był bowiem największym po 1989 r. Samo tylko kierownictwo KPRM liczyło 28 członków.

A – jak dowiadujemy się z interpelacji poselskiej, na którą w 2022 r. odpowiedział Jarosław Wenderlich z KPRM – w kancelarii premiera na koniec 2021 r. pracowało 1331 osób, w tym 116 dyrektorów i ich zastępców oraz powołano 45 komórek organizacyjnych. W stosunku do roku 2015 r. to dwa razy więcej personelu.

Etaty kilkudziesięciu ministrów KPRM, pełnomocników rządu, instytutów czy funduszy będą z pewnością ścięte – mówi nam poseł Lewicy Wiesław Szczepański.

Według naszego rozmówcy pozwoli to zredukować planowane przez PiS koszty o ok. 20 proc.

W projekcie ustawy okołobudżetowej zapisano, że skonsolidowane wydatki na rząd będą kosztowały podatników w latach 2024-2026 aż 4,86 mld zł. Na obie izby parlamentu podatnik miał zapłacić w ciągu tych trzech najbliższych lat nieco ponad 3 mld zł, a na Narodowy Bank Polski – 1,52 mld zł.

Wydatki prezydenta pod lupą?

I chociaż na tle wyżej wymienionych kwot zaplanowany przez PiS budżet na kancelarię prezydenta wydaje się niezwykle skromny – w ustawie okołobudżetowej zapisano wydatki w wysokości 1 mld zł (chodzi o lata 2024 -2026) – to i tej instytucji mogą nie ominąć cięcia wydatków.

Wicemarszałek Senatu z Trzeciej Drogi Michał Kamiński zapowiedział niedawno – zarówno na swoim kanale na YouTube oraz w "Super Expressie" – że jeśli prezydent Andrzej Duda nie będzie współpracował z nowym rządem, to jest taka ustawa, której nie będzie mógł zawetować. Jest nią ustawa budżetowa, gdzie są również zapisane pieniądze na podległą mu kancelarię.

Jeśli prezydent wybierze drogę hamulcowego reform, walkę z rządem, jeśli będzie używał pieniędzy podatników, by walczyć z ich wolą, to panu prezydentowi te pieniądze w sposób znaczący trzeba będzie ograniczać – zapowiedział Kamiński.

Dodał, że nie jest to żaden polityczny szantaż. Przypomniał również, że prezydent Duda nie zawahał się złożyć podpisu pod ustawą, która obniżała poprzedniemu Senatowi wydatki o 100 mln zł. Pieniądze miały być pomocą dla Polonii, ostatecznie trafiły do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Zdaniem wicemarszałka Senatu, prezydent Duda zwiększył wydatki kancelarii do niebotycznych rozmiarów.

W tym roku jest to 250 mln zł, a na przyszły rok zaplanowane było aż 330 mln zł, jak wynika z dokumentu Rady Ministrów "Planowanie w układzie zadaniowym na 2024 rok". – Warto pomyśleć o powrocie tych wydatków do poziomu z czasów, gdy prezydentem był Bronisław Komorowski – ocenił Kamiński.

Posłanka KO i była wiceminister finansów Izabela Leszczyna przekazała nam, że pytanie o cięcia wydatków w kancelarii prezydenta są do całego Sejmu, gdyż to sejmowa większość zadecyduje. Jednak jej zdaniem tak duży wzrost wydatków w kancelarii prezydenta jest merytorycznie oraz ekonomicznie (np. z powodu poziomu inflacji) nieuzasadniony.

Z kolei poseł Szczepański uważa, że przed podjęciem decyzji w sprawie wysokości budżetu dla prezydenta należy przyjrzeć się dokładnie strukturze zaplanowanych wydatków. Mówiąc wprost - na co miały być dokładnie przeznaczone te dodatkowe miliony. – Automatyczne obcięcie budżetu oznacza zaostrzenie kursu z prezydentem Dudą – mówi polityk Lewicy.

O powód zwiększenia o 80 mln zł w przyszłym roku wydatków zapytaliśmy również biuro prasowe prezydenta Andrzeja Dudy. Czekamy na odpowiedź.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(560)
WYRÓŻNIONE
OLKA
rok temu
ZABRAC POSŁOM PRZYWILEJE I SENATOROM ORAZ ZABRAC IMUNITETY
Taaa
rok temu
Proszę rozpocząć oszczędzanie od siebie. Od podejmowania decyzji o likwidowania i wyprzedaży wszystkiego nie trzeba tylu urzędników. Senat do likwidacji i Sejm max 200 posłów.
obywatel
rok temu
Odchudzanie w Polsce już za rządów Tuska było: sprzedaż 950 firm w tym nawet b.dochodowy wyciąg na Kasprowy,próba sprzedania Lasów Państwowych,LOT-u,Lotosu itd.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (560)
Jan
11 miesięcy temu
Rozdawać i brać nieodpowiedzialnie z cudzego to potrafi każdy oszust.Przeciez tonie on będzie musiał oddawać tylko czyli my zapłacimy za pisowskie szaleństwa.
Bogusia
12 miesięcy temu
na kancelarie szły miliardy, na pałac szły miliardy , na dzieci szły miliardy, na seniorów szły miliardy. zrobili przekop , tunel łączący obie wyspy -co było przedsięwzięciem dla wielu nie do zrealizowania, a myślno o tym już przed wojną ! A tu prosze bez kasy unijnej, z nałożeniem kar unijnych wszystko dało się zrobić-a ile dróg porządnych powstało! i....kasy starczyło na wszystko!Ci obetną, zmniejszą polikwidują i ...PININDZY NI MA I NIE BĘDZIE!!!
sprawiedliwy
rok temu
Odchudzają innych, żeby zrobić miejsce dla swoich i tak do następnych wyborów.
jerzyu
rok temu
Brawo senatorze Kamiński
wściekły poda...
rok temu
na co poszła ta kasa pytam . na co?????
...
Następna strona