Szefowa KE Ursula von der Leyen jest optymistką w sprawie opracowanego porozumienia państw UE z państwami Ameryki Południowej. "Jest już w zasięgu wzroku. Do pracy, przejdźmy przez to. Mamy szansę stworzyć rynek dla 700 milionów ludzi" - napisała w czwartek w serwisie X unijna komisarz.
W dalszej części wpisu von der Leyen zaznaczyła, że chodzi o "największe partnerstwo handlowo-inwestycyjne, jakie kiedykolwiek widział świat", dzięki któremu "skorzystają oba regiony".
Szefowa KE za umową z Mercosur
Chodzi o negocjowaną od ponad 20 lat umowę o wolnym handlu między UE a państwami ugrupowania Mercosur, tj. Brazylią, Argentyną, Paragwajem, Boliwią i Urugwajem. W 2019 roku doszło do politycznego porozumienia w tej sprawie, jednak do tej pory nie doszło do podpisania umowy. W Europie sprzeciwiają się jej Francja i Polska. Rolnicy obu krajów zaznaczają, że porozumienie oznaczać będzie niekontrolowany napływ tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, które - bez spełniania unijnych norm - wyprą rodzime towary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik KE ds. handlu Olof Gill przyznał podczas czwartkowego briefingu prasowego w Brukseli, że - poza szefową KE - z liderami państw Mercosuru w Montevideo spotka się również komisarz ds. handlu Marosz Szefczovicz. – Celem jest sfinalizowanie ostatnich negocjacji politycznych, co pozwoli na zawarcie przełomowej historycznej umowy o partnerstwie między UE a regionem Mercosur – powiedział rzecznik.
Warianty porozumienia z perspektywy Brukseli
Komisja Europejska może zaproponować podpisanie części handlowej umowy jedynie na poziomie unijnym. W tym wypadku, żeby porozumienie zostało przyjęte, musi uzyskać poparcie większości kwalifikowanej, czyli 15 z 27 państw członkowskich, reprezentujących co najmniej 65 proc. populacji UE. KE może przedstawić państwom także szerszą wersję umowy, tzw. mieszaną, która - poza częścią handlową - będzie zawierała także deklaracje polityczne. Wówczas zgodę na nią musiałyby wyrazić parlamenty krajowe. W brukselskich kuluarach mówi się jednak, że KE byłaby niechętna temu rozwiązaniu.
Pałac Elizejski oświadczył na X krótko po wpisie szefowej Komisji, że Paryż nie zaakceptuje umowy z Mercosurem w obecnej formie, a prezydent Macron poinformował już o tym w czwartek von der Leyen. Problem w tym, że nawet z ewentualnym poparciem Polski oraz kilku innych krajów UE – bo porozumieniu sprzeciwiać się mają także Austria, Luksemburg, Grecja i Holandia - Francja nie ma wymaganej większości, żeby zablokować umowę.
W Brukseli spekuluje się, że von der Leyen postanowiła wykorzystać kryzys polityczny we Francji, która była najgłośniejszym krytykiem porozumienia, żeby szybko zakończyć negocjacje porozumienia. Komisja odrzuca te zarzuty, twierdząc, że KE ma wyłączne kompetencje do negocjowania umów handlowych ze światowymi partnerami, ale czyni to na podstawie mandatu udzielonego jej przez wszystkie państwa członkowskie.