Obajtek został wezwany na godz. 10 do siedziby Najwyższej Izby Kontroli na przesłuchanie, co przekazano nad ranem w czwartek na antenie TVN24. Informację w korespondencji z money.pl potwierdził rzecznik izby Marcin Marjański.
Obajtek przesłuchiwany przez NIK. Spięcie z dziennikarzami
Wezwanie dotyczy kontroli przeprowadzonej przez NIK w Orlenie. Wyniki działań kontrolerów obejmują kwestie domniemanego zaniżania cen paliw na stacjach koncernu, fuzji Orlenu z Lotosem oraz sprzedaży części aktywów Rafinerii Gdańskiej koncernowi Saudi Armaco. Informacje z przesłuchania objęte są tajemnicą postępowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed wejściem do budynku NIK Obajtek odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy. Nie krył przy tym emocji. - Bez umiarkowania kierują sprawy (do organów ścigania - przyp. red.), ale jestem całkiem spokojny. Orlen zrobił 90 mld zł, dziś zarząd to są grabarze polskiej firmy. Proszę skupić się na obecnych wynikach Orlenu - rzucił do dziennikarzy prezes płockiego koncernu w latach 2018-2024.
Wśród pytań pojawiło się również to dotyczące wydatków pieniędzy z karty służbowej Obajtka do celów prywatnych. - Używałem jej tylko w ramach swojego pakietu medycznego. Niech moje wydatki z katy zostaną wydrukowane, nie mam z tym problemu - stwierdził obecny europoseł PiS.
Obajtek odniósł się również do kwestii sprzedaży części aktywów Lotosu. - Tę umowę sprawdzali wszyscy, byliśmy w kontakcie ze służbami. To są normalne proces. Nie bądźcie instrumentem politycznym - zwrócił się do pytających go dziennikarzy.
Pojawił się też wątek przyszłości głośnej inwestycji Orlenu z ostatnich lat - kompleksu Olefin III. - Ktoś chce za wszelką cenę zaorać Olefiny i przekazuje wam takie informacje, a wy jesteście marionetkami. Coś wam podrzucą i robicie z tego propagandę - nie krył zdenerwowania Obajtek.
Przyszłość inwestycji Orlenu w Olefiny ma być znana 10 grudnia. Tego dnia spółka chce przedstawić swoją strategię. - To na dziś przyjęty ostateczny deadline - powiedział w połowie listopada prezes Orlenu Ireneusza Fąfara.
Wątpliwości wokół działań Orlenu
Z opublikowanego na początku 2024 r. raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że aktywa Lotosu zostały sprzedane co najmniej 5 mld zł poniżej wartości, a fuzja spowodowała, że państwo straciło wpływ na kierunki sprzedaży około jednej piątej produkcji benzyny i oleju napędowego.
W money.pl pod koniec stycznia informowaliśmy, że Prokuratura Okręgowa w Płocku postanowiła wszcząć śledztwo w sprawie "zaistniałego w okresie od 1 sierpnia 2023 r. do dnia 31 października 2023 r. w Płocku, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach spółce PKN Orlen w Płocku, poprzez nadużycie uprawnień przez osoby zarządzające spółką".
Śledztwo ws. cen paliw na Orlenie to następstwo zawiadomienia, jakie złożył jesienią jeden z akcjonariuszy Orlenu. Przekonywał prokuraturę, że zarząd Orlenu podejmuje działania nieuzasadnione ekonomicznie, które polegają na "zaniżaniu cen sprzedawanego paliwa o ok. 1,40 zł/litr względem średnich cen na rynku europejskim oraz ograniczaniu dystrybucji paliwa poprzez polecenie kierownikom stacji sieci Orlen wstrzymywania sprzedaży pod pretekstem awarii dystrybutorów".