Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|
aktualizacja

Obajtek komentuje audyty w Orlenie. Potwierdza, za co płacił kartą służbową

615
Podziel się:

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu był gościem programu "Tłit" Wirtualnej Polski. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości odnosił się do zarzutów zawartych w wynikach audytów przeprowadzonych w paliwowym koncernie. Gość WP nie ma sobie nic do zarzucenia, ale potwierdził m.in., że płacił służbową kartą za usługi stomatologiczne.

Obajtek komentuje audyty w Orlenie. Potwierdza, za co płacił kartą służbową
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, europoseł PiS (EAST_NEWS, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

W Orlenie i jego spółkach trwają kontrole i audyty obejmujące okres od stycznia 2016 r. do lutego tego roku. Do tej pory skierowano 8 zawiadomień do prokuratury. Przygotowywane są kolejne. W dwóch z nich zaniechania poprzedniego zarządu spowodowały straty na ponad 5 mld zł - poinformowała we wtorek spółka.

Obajtek odpowiada na zarzuty z audytu

W rozmowie z Danielem Obajtkiem Łukasz Kijek, szef redakcji money.pl, przypominał, że zgodnie z ustaleniami Orlenu pod nowymi rządami, członkowie byłego zarządu, bez uzasadnienia biznesowego, mieli wydać łącznie 43 mln zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Daniel Obajtek o limicie na karcie służbowej Orlenu. "Miałem to w kontrakcie"

Według spółki wydatki byłego prezesa Daniela Obajtka obejmowały m.in. usługi protetyczne oraz medycyny estetycznej.

To jest bzdura i kłamstwo - powiedział były prezes Orlenu.

Dodał, że wszyscy menadżerowie w spółce mieli do dyspozycji pakiet medyczny.

- Jak w przypadku każdego z członków zarządu w tym pakiecie medycznym były wpisane usługi stomatologiczne i nie było usług związanych z odnową biologiczną. Pakiet medyczny dla każdego członka zarządu wynosił do 20 tys. zł rocznie - tłumaczył w rozmowie z Łukaszem Kijkiem Daniel Obajtek.

- Kwota 40 mln zł, to jest totalna bzdura, bo pakiet medyczny to kwota całego koncernu, gdzie jest 70 tys. ludzi - dodał europoseł.

Obajtek potwierdził, że za te usługi płacił kartą służbową.

- Zarobił pan 9 mln zł i jeszcze korzystał pan z karty, żeby płacić za takie usługi. Uważa pan, że to uczciwe? - pytał Kijek.

Obajtek odpowiadał, że tak robią wszystkie korporacje w Polsce.

- W ramach kontraktu miałem ten pakiet. I płaciłem za nie kartą służbową do limitu i za to płaciła spółka. Uważam, że to jest uczciwe, bo miałem to w kontrakcie - odpowiedział polityk. - Jeśli mam podpisaną umowę ze spółką, to muszę płacić pieniędzmi spółki. Niech pan z tego nie robi czegoś nienormalnego. Jeśli płaciłbym swoimi, to nie miałbym podpisanej umowy ze spółką - dodał.

Nieuzasadnione wydatki członków zarządu

Jedno z zawiadomień do prokuratury po audycie przeprowadzonym w Orlenie dotyczy 43 mln zł wydanych bez uzasadnienia biznesowego. To jest 5,5 mln zł rocznie, ponad 14 tys. zł dziennie. Kontrola wykazała ponad 200 przypadków przywłaszczenia środków pieniężnych należących do spółki.

- Jakie dokumenty były dostarczone do tych audytów? Ja tego nie wiem. Wszystkie wydatki były uzasadnione i miały sens - powiedział Obajtek. - Same loty 70-tysięcznej spółki, wyjazdy, to jest potężny wydatek - argumentował były prezes Orlenu.

- Ale to chodzi o wydatki członków byłego zarządu, nie wszystkich pracowników, proszę nie manipulować - prosił Łukasz Kijek.

- To są wydatki łącznie z lotami, bo były pewne księgowania poszczególnych członków zarządu, a tam byli też różni dyrektorzy, którzy wspólnie latali. To jest potężna międzynarodowa korporacja, w której lata się po całym świecie. Proszę nie robić propagandy, bo mówimy o firmie, która ma tyle przychodu co połowa budżetu państwa polskiego - powiedział Obajtek. - Pan uprawia tanią demagogię. Zarobiłem 90 mld zł dla państwa polskiego i stworzyłem wielki koncern. Spółkę ocenia się poprzez decyzje - dodał.

Przedmiotem śledztwa jest też przyjęcie korzyści majątkowej przez byłego prezesa Orlenu. Sprawa dotyczy m.in. zakupu w 2018 r. po zaniżonej cenie prywatnej nieruchomości od dewelopera, w kontekście sponsorowania przez paliwowego giganta akademii piłkarskiej wspólnie z deweloperem.

Na pytanie, czy przyjął korzyść majątkową od dewelopera, Obejtek odpowiedział:

Nie. Jeszcze finansowałem lot czarownic na Łysą Górę. Kupiłem mieszkanie po cenie rynkowej, jaka była w 2017 roku.

- Mieszkania, które były w tym miejscu, takiej samej wielkości, poszły za taką samą cenę - dodał europoseł. Nie odpowiedział, ile zapłacił za metr kwadratowy. - Bezczelnie mówiono, że kupiłem mieszkanie o milion złotych taniej niż inni. To są powtarzane kłamstwa. Nie przyjąłem żadnego mieszkania od dewelopera. Taka jest wiarygodność tego audytu, w nim nie ma żadnej wyceny tego mieszkania. Jedna z moich sąsiadek, bardzo znana osoba, kupiła mieszkanie jeszcze taniej niż ja - przekonywał Obajtek.

"Cuda na Orlenie"

"Jedno z kluczowych postępowań karnych prowadzone jest w związku z podejrzeniem niezasadnego zaniżania hurtowych i detalicznych cen paliw w stosunku do cen rynkowych oraz bezprawnego uwolnienia zapasów strategicznych" - informował niedawno koncern.

Przypomnijmy: "Awaria dystrybutora" - taki komunikat pojawił się na stacjach Orlenu jesienią 2023 r. Tajemnicą poliszynela było, że nie chodzi o żadną awarię, a brak paliwa, który staje się coraz bardziej dotkliwy.

Latem 2023 r. jako pierwsi informowaliśmy, że na "anomalię" w cenach paliw w Polsce zwrócili uwagę analitycy banku Goldman Sachs. Podczas gdy w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech ceny paliw latem rosły wraz ze zwyżką notowań ropy naftowej, to w Polsce ceny spadały. Sytuacja ta doprowadziła do tego, że kwitła turystyka paliwowa w Polsce. Nasi sąsiedzi chętniej tankowali u nas.

Orlen informuje, że w tamtym czasie uruchomiono strategiczne rezerwy.

Chcąc uruchomić strategiczne rezerwy, muszą być pewne przesłanki, a w tym czasie były przesłanki, bo utraciliśmy produkcję diesla w 70 proc. Były potężne awarie i nie mogliśmy tego ogłaszać, bo powstałaby ogromna panika na rynku - skomentował Daniel Obajtek.

I dodał, że to ministerstwo środowiska daje zgodę na uruchomienie w sytuacjach nadzwyczajnych rezerw.

- Nie zaniżaliśmy żadnej ceny, działaliśmy. Prowadziliśmy normalną politykę, zarabialiśmy - dodał były prezes Orlenu.

- A może chodziło o to, że zbliżały się wybory i trzeba było pokazać niskie ceny na stacjach? - pytał Łukasz Kijek. - Nie zaniżaliśmy cen. Musieliśmy podejmować trudne na rynku, gdy jest panika na rynku. Menadżerów ocenia się po wynikach. Rezerwy uruchamia się w stanie wyższej konieczności - odpowiedział Obajtek.

Biernacki: służby były przeciwne fuzji Orlenu z Lotosem

W programie "Tłit" gościł także Marek Biernacki, który zasiada w komisji ds. służb specjalnych. Mówił o tym, że wynajęta przez Orlen agencja detektywistyczna inwigilowała współpracowników byłego szefa MAP Jacka Sasina.

- Mówi się, że ta agencja także mnie sprawdzała, bo byłem przeciwny fuzji Lotosu z Orlenem. Nawet ze środowiska PiS słyszałem, że byłem sprawdzany - powiedział polityk. - Co ciekawe, służby wcale nie były orędownikami tej fuzji. Oficerowie występowali przeciwko tej fuzji a mimo to została ona przeprowadzona - dodał.

Biernacki powiedział także, że widział zdjęcia z prowadzonej przez Orlen inwigilacji.

Daniel Obajtek nie przeszedł takiego klasycznego sprawdzania przez służby, tzw. wirówki - dodał.

Obawiam się tego i powiem to publicznie, że jak się skończy wojna i Rosja znów wejdzie w obieg międzynarodowy, to okaże się, że właścicielem Orlenu będzie Rosja - stwierdził Biernacki.

Obajtek odniósł się do tych słów. - Fuzja była prowadzona pod nadzorem służb, to jest bzdura - oznajmił. - Żadnego polityka nie inwigilowałem, nikomu nie kazałem żadnego polityka sprawdzać. Dlaczego nie ma komisji ds. fuzji Orlenu i Lotosu? Ja chętnie przyjdę, tylko niech zarezerwują cztery dni na mnie. Ja wytłumaczę. Buty by im spadły, taką mam wiedzę. Ale musieliby przesłuchać Ursulę von der Leyen i setki, jak nie tysiące ludzi - dodał Obajtek.

- Czy zrzeknie się pan immunitetu, gdy prokuratura postawi panu zarzuty? - zapytał Łukasz Kijek. - Jako świadek chodzę do prokuratury. Ja nie będę kreować rzeczywistości. Nie będę wróżył z fusów, bo jestem poważnym człowiekiem. Jak prokuratura będzie miała zarzuty, to ja się wtedy wypowiem. Dla mnie to jest państwo bezprawia - stwierdził na koniec Obajtek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(615)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Franek R.
19 godz. temu
Ciekawe czy szeregowym pracownikom Orlenu też rozdał takie karty służbowe np sprzątaczkom, skoro to takie "uczciwe"?
Karol J.
18 godz. temu
Zarobił 9 milionów i brał jeszcze z pieniędzy podatników pieniądze na sztuczne. Zachłanność polityków nie zna granic.
Tadeusz M.
18 godz. temu
Fakty są takie, że PIS-owcom w tamtej epoce - wszystko było dozwolone. Polska, była o krok od wprowadzenia dyktatury. Oni nie mogą pogodzić się, z utratą władzy absolutnej. Tym bardziej że, ok 34% polskiego ciemnogrodu - ich popiera.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Polak stary.
20 godz. temu
Szkoda słów. Ewidentnie jest tam narcyzm totalny u tego pana. Nie przyjmuje krytyki a sposób zachowania - tragedia.
marek
20 godz. temu
Nie ma sobie nic do zarzucenia! Za to sąd będzie miał duuuużo!
Niestety
20 godz. temu
Rozwielitki i eugleny zielone mają więcej rozumu niż ludzie, którzy na niego głosowali.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (615)
Baksik
15 min. temu
Obajtek oddaj zęby bo są nie twoje tylko ORLENU.
oldie
3 godz. temu
tak to jest jak sie powoluje sredniaka z gminy czy powiatu na powazne stanowiska w gospodarce - buta i zachlysniecie sie "wladza".
Arti
3 godz. temu
pakiet medyczny to nie korzystanie z tej karty firmowej na takie usługi
ADA
4 godz. temu
A dawno temu dla niektórych ośmiorniczki były szokiem.
Cage
6 godz. temu
Podobny Daniel to Daniel Świętochowski - Prezes Pernu. Przez cały PiS był dyrektorem, ulubieńcem pisowskiego Prezesa Stańczyka, a teraz został, w cudowny sposób, Prezesem Pernu. Najlepiej widać co potrafi w protokole z posiedzenia sejmowej Podkomisji ds. Infrastruktury Krytycznej z 24 lipca tego roku…
...
Następna strona