We wtorek 6 września premier Mateusz Morawiecki był pytany w Wysokiem Mazowieckiem o słowa szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela, który powiedział, że Komisja Europejska nie może czekać aż przewodnicząca Ursula von der Leyen 14 września przedstawi propozycje rozwiązań kryzysu energetycznego w Europie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier Morawiecki: obniżka cen ETS obniży ceny energii
Szef polskiego rządu zgodził się z szefem RE. - Nie tylko podzielam to zdanie, ale również ponaglam Komisję Europejską. Rozmawiałem o tym z panią von der Leyen, bo to jest kluczowy temat. Musimy przeciwdziałać wysokim cenom energii poprzez działania regulacyjne - wskazał Morawiecki i po raz kolejny zaapelował do KE o obniżenie stawek systemu handlu emisjami dwutlenku węgla (ETS).
- Obniżcie ceny ETS-u z 80-90 euro do 20-30 euro. Natychmiast spowoduje to spadek cen energii. I zmieńmy sposób kalkulacji cen, nie według tego mechanizmu, który ileś lat temu został narzucony, tylko w sposób bardziej wysublimowany, bardziej mądry na dzisiejsze czasy - podkreślił premier.
Pod koniec sierpnia, przed szczytem energetycznym UE w Kopenchadze, Mateusz Morawiecki zaznaczył, że szalejące ceny energii można obniżyć, wdrażając dwa rozwiązania. Pierwsze miałoby polegać na zawieszeniu systemu ETS w obecnej formie na rok albo dwa lata. - Drugi mechanizm, który powinniśmy wykorzystać, to, by powiedzieć krótko, mechanizm cenowy, który jest wykorzystany przez Unię Europejską. On tworzy znaczące napięcia na rynku energii elektrycznej - wyjaśnił polski premier.
Europejski system handlu emisjami zobowiązuje ponad 10 tysięcy elektrowni i fabryk w Unii Europejskiej do posiadania pozwolenia na emisję każdej tony CO2. Firmy kupują te pozwolenia za pośrednictwem aukcji.