Żłobki i przedszkola były ostatnimi "bastionami" w systemie wychowania i edukacji, które oparły się zamknięciu. Działały nieprzerwanie, choć oczywiście wprowadzono w nich zasady, które miały zmniejszyć ryzyko zakażenia (np. rodzice nie wchodzą do budynków, lecz odbierają dzieci spod drzwi wyjściowych). Zdawało to egzamin, ale w związku z coraz trudniejszą sytuacją epidemiczną rząd podjął decyzję o zamknięciu ich na pewien czas.
Na czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od 27 marca żłobki i przedszkola będą zamknięte. Otwarte zostaną 9 kwietnia.
Rodzice, którzy w związku z zamknięciem tych placówek będą musieli wziąć wolne w pracy, mogą wnioskować o przyznanie specjalnego zasiłku opiekuńczego.
Do żłobków w dalszym ciągu przyjmowane będą dzieci pracowników bezpośrednio zaangażowanych w zwalczanie epidemii, a więc lekarzy, pielęgniarek, diagnostów.
Coraz więcej zajętych łóżek
Czwartek 25 marca była najgorszym dniem pod względem liczby nowych przypadków od wybuchu pandemii. Zakażenie stwierdzono u 34 151 nowych zakażeń koronawirusem. Zmarło 520 osób. W środę przekroczona została przerażająca granica 50 tys. zgonów spowodowanych przez pandemię.
Przed wieloma szpitalami mają miejsce zdarzenia, które pamiętamy z listopada i początku grudnia, kiedy to karetki nie były w stanie przekazać przywiezionych pacjentów, bo zwyczajnie nie było dla nich miejsca.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w poniedziałek, że "infrastruktura szpitalna jest tak samo obciążona, jak to było w apogeum drugiej fali, a nawet są województwa, między innymi małopolskie, w których hospitacji jest dużo więcej niż podczas drugiej fali".  
Każde kolejne wprowadzenie nowych ograniczeń i zacieśnianie ich wywołuje opór społeczny, ale naukowcy przekonują, że to konieczne. Wprowadzony od 20 marca lockdown uratuje około 35 tys. Polaków. O tyle zwiększyłaby się liczba ofiar epidemii koronawirusa w Polsce, gdyby trzecią falę zachorowań pozostawić bez zaostrzenia restrykcji epidemicznych - oszacowali naukowcy ICM UW. Więcej o tych szacunkach piszemy w tym tekście.