- Ukraina nie jest już suwerennym państwem, ponieważ nie ma ani pieniędzy, ani broni. Kijów może walczyć z Moskwą tylko dlatego, że cieszy się poparciem Zachodu - ocenił w poniedziałek wieczorem premier Węgier Viktor Orban w rozmowie z niemieckimi dziennikami "Welt" i "Bild" oraz portalem Politico.
Orban znów szokuje
- Problem polega na tym, że Ukraińcom zabraknie żołnierzy wcześniej niż Rosjanom. To będzie decydujący czynnik w ostatecznym rozrachunku. Dlatego zawsze apeluję o pokój, pokój i jeszcze raz pokój. W przeciwnym razie Ukraina straci ogromne zasoby i wiele istnień ludzkich. Nastąpią tam niewyobrażalne zniszczenia - dodał premier Węgier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Uuważam, że sposób, w jaki Ukraińcy walczą na froncie, a my wspieramy ich finansowo, informacyjnie i narzędziowo, a oni mogą wygrać wojnę z Rosją, jest niezrozumieniem sytuacji. To niemożliwe - dodał polityk.
- Jedyną drogą ratunku jest to, by Amerykanie podjęli negocjacje z Rosjanami i zawarli porozumienie co do architektury bezpieczeństwa oraz miejsca dla Ukrainy w tej nowej architekturze - pzekonuje w rozmowie z niemieckimi mediami Orban.
Jest reakcja na słowa Orbana
- Zastanawia mnie, kto lub raczej co inspiruje takie wypowiedzi tego polityka - napisał we wtorek na Twitterze doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
- Być może są to rekordowe obniżki cen gazu, które Rosja oferuje teraz swoim sojusznikom? - dodał przedstawiciel władz w Kijowie.
"Nawet Łukaszenka jest ostrożniejszy w wypowiedziach" - tak słowa Orbana na Twitterze skomentował analityk Marek Meissner.
Władze w Kijowie wielokrotnie w ostatnich miesiącach krytykowały postawę węgierskiego rządu, w tym premiera Orbana wobec inwazji Rosji na sąsiedni kraj. W czerwcu strona ukraińska wyraziła oburzenie działaniami Budapesztu, który porozumiał się z Moskwą w sprawie przewiezienia na Węgry 11 ukraińskich jeńców węgierskiego pochodzenia, uwolnionych wcześniej z rosyjskiej niewoli.