Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Oczy całego świata zwrócone na jeden punkt na mapie. Blokada oznacza katastrofę

Podziel się:

Jeśli konflikt w Izraelu eskaluje i w rezultacie Iran zablokuje cieśninę Ormuz, to cena ropy sięgnie 150 dol. za baryłkę - mówi w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, ekspert rynku ropy. Dlaczego cieśnina jest tak strategiczna? I jak duże jest ryzyko, że rzeczywiście zostanie zablokowana?

Oczy całego świata zwrócone na jeden punkt na mapie. Blokada oznacza katastrofę
Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie może wpłynąć na ceny ropy. Na zdjęciu ajatollah Ali Chamenei, najwyższy przywódca Iranu (Licencjodawca, Bridgeman Images, East News)

Konflikt na Bliskim Wschodzie eskaluje. Na początku tygodnia Stany Zjednoczone skierowały w rejon Morza Śródziemnego okręt podwodny z głowicami nuklearnymi na pokładzie. Jak wyjaśnia Centralne Dowództwo sił USA, jednostka klasy Ohio przybyła do "regionu odpowiedzialności". Obejmuje on wschód akwenu Morza Śródziemnego, Morze Czerwone, Zatokę Perską i Zatokę Omańską.

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

Cieśnina Ormuz. Przepływa tędy 20 proc. światowej ropy

Serwis Times of Israel podkreśla, że przybycie jednostki może być częścią strategii, w ramach której wysłano już do tego regionu dwie grupy uderzeniowe okrętów USA z lotniskowcami. Działania USA nie są przypadkowe. Mają odstraszać Iran i podporządkowane mu ugrupowania, w tym libański Hezbollah, od zaatakowania Izraela, który prowadzi operacje ofensywne w Gazie przeciwko Hamasowi.

Region, w którym Stany Zjednoczone zwiększają swoją aktywność, nie jest przypadkowy. Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie zagraża światowym dostawom ropy. Punktem newralgicznym może okazać się Cieśnina Ormuz, położona na Morzu Arabskim, pomiędzy Zatoką Perską a Omańską. Wybrzeże dzielą tu między siebie Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman (a konkretnie należąca do niego eksklawa). Dlaczego jest tak strategiczna?

Przesmyk jest najważniejszym na świecie punktem tranzytowym ropy naftowej. Przepływa przez niego ok. 20 proc. światowego surowca. Każdego dnia jest to 2,4 mln baryłek ropy. Gdyby na skutek eskalacji konfliktu, który wybuchł w Izraelu, doszło do blokady cieśniny, skutkowałoby to znaczącymi opóźnieniami dostaw. Wzrosłyby też koszty transportu, co przyniosłoby jeden efekt - wzrost cen ropy na światowych rynkach.

Głównym czynnikiem, który będzie decydował o kierunku cen paliw, są notowania ropy. Rynki obserwują konflikt w Izraelu i strefie Gazy. Jeśli Iran się przyłączy, zablokuje cieśninę Ormuz, przez którą przepływa 20 proc. światowej ropy, to cena surowca sięgnie 150 dol. za baryłkę. Jeśli Hamas wypuści zakładników i nie dojdzie do inwazji lądowej (Izraela na Strefę Gazy - przyp. red.), ceny ropy spadną poniżej 80 dol. - tłumaczy w rozmowie z money.pl Dawid Czopek, ekspert rynku paliwowego.

Te wyliczenia w poniedziałkowym komunikacie opublikował Bank Światowy. 80 dolarów to kwota, wokół której obecnie oscyluje cena za baryłkę ropy.

Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie mają infrastrukturę, która pozwalałaby częściowo zrekompensować ewentualną blokadę newralgicznego punktu. Rurociągi nie są jednak w stanie zastąpić transportu morskiego odbywającego się tym szlakiem.

Jak zauważają Krzysztof Kaczmarek i Ewa Maria Włodyka, autorzy publikacji o strategicznym znaczeniu Cieśniny Ormuz, przepływają przez nią ładunki z Arabii Saudyjskiej, Iraku, Iranu, Kuwejtu, Kataru, Bahrajnu i ZEA. Głównymi odbiorcami są Chiny, Indie, Japonia, Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia.

Iran może zablokować Ormuz

Największe znaczenie dla funkcjonowania cieśniny ma Iran. Część szlaku żeglugowego przebiega bowiem przez wody terytorialne kraju. Tymczasem niektóre scenariusze rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie zakładają, że Izrael zaatakowany przez palestyńskich terrorystów, w odwecie zaatakuje właśnie Iran. A to wywindowałoby ceny ropy do astronomicznego poziomu 250 dolarów za baryłkę - ostrzega Bank of America.

Jak zauważa CNBC, Iran jest jednocześnie jednym z najważniejszych producentów ropy naftowej. Jest też głównym sponsorem Hezbollahu i Hamasu, organizacji, które chcą zniszczenia Izraela.

Iran wiecznie grozi

Możliwe jednak, że Iran nie będzie musiał sięgać po blokadę cieśniny. Wystarczą same groźby. Było tak już wielokrotnie w przeszłości - m.in. w roku 2019. Iran zagroził blokadą przesmyku po tym, jak ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wycofał się z porozumienia nuklearnego. Do podobnych gróźb doszło w roku 2012 - w reakcji na nałożenie sankcji przez UE i USA.

Blokada wydaje się bronią ostateczną. Eksperci są bowiem przekonani, że gdyby faktycznie doszło do uniemożliwienia transportu ropy przesmykiem, inni producenci ropy z regionu nie pozostaliby bezczynni.

Prawdopodobieństwo zakłóceń w dostawach, zwłaszcza zamknięcia Cieśniny Ormuz, jest mało prawdopodobne - ocenia w rozmowie z CNBC Andy Lipow, ekspert rynku paliwowego.

Tego samego zdania jest cytowany przez portal analityk Goldman Sachs. - Scenariusz poważnego spadku podaży w wyniku z zablokowania przewozu ropy przez Cieśninę Omruz jest mało prawdopodobny - stwierdził.

Blokada na rękę Rosji

Cieśnina Ormuz ma też znaczenie militarne. Jest areną nieustannego pokazu siły trwającego od dekad. Irańskie jednostki kilkukrotnie ostrzeliwały różnego rodzaju statki - m.in. singapurskie, japońskie, saudyjskie. Akwen był też miejscem ataku terrorystów z Al-Kaidy, organizacji, która przeprowadziła zamach na World Trace Center.

Eksperci zwracają również uwagę na fakt, że ewentualna blokada Cieśniny Omruz byłaby na rękę Rosji. Ponowny wzrost cen surowców energetycznych, który po eskalacji wojny w Ukrainie doprowadził do wysokiej inflacji i wzrostu stóp procentowych, mógłby wywołać presję na europejskich politykach. Ci mogliby być bardziej skłonni do rezygnacji z sankcji nałożonych na Rosję.

Zamknięcie lub zakłócenie ruchu w Cieśninie Ormuz mogłoby mieć poważne konsekwencje nie tylko dla cen ropy, ale dla całej światowej gospodarki. Doprowadziłoby też do wzrostu napięcia geopolitycznego.

Jest jeszcze jedna cieśnina

Zachód nie pozostaje jednak bezczynny wobec powtarzających się gróźb Iranu. Wiele krajów, w tym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Indie, utrzymuje swoją obecność wojskową w regionie, aby zapewnić swobodę żeglugi i odstraszyć Iran od eskalacji konfliktu. Ewentualna blokada mogłaby więc spotkać się ze stanowczą odpowiedzią.

Warto przypomnieć też o znaczeniu cieśniny znajdującej się po drugiej stronie Półwyspu Arabskiego - pomiędzy Jemenem i Etiopią (leżącą już w Afryce). Cieśnina Bab al-Mandab ma duże znaczenie strategiczne, ponieważ łączy Ocean Indyjski z Morzem Śródziemnym przez Morze Czerwone i Kanał Sueski. Jest to ważna droga morska dla handlu światowego - trzecia pod względem znaczenia dla transportu surowców energetycznych. I właśnie z tego względu cieśnina również jest miejscem rywalizacji i konfliktów między różnymi państwami regionu i globalnymi graczami. Gdyby konflikt pomiędzy Izraelem a Iranem przyczynił się do wywołania lokalnego konfliktu, i ten przesmyk byłby zagrożony.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl