O planach rządu pisze dziennik "Fakt". Gazeta pisze, że Ministerstwo Finansów podjęło już decyzję o rozpoczęciu pobierania tego podatku. Wcześniej resort informował, że poczeka z jej podjęciem aż zapadanie wyrok w tej sprawie w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Wszystko dlatego, że plany wprowadzenia podatku pokrzyżowały właśnie sprawy prawne. Podatek handlowy miał wejść w życie już w 2016 roku. Nowe przepisy zakwestionowała jednak Komisja Europejska, która wszczęła postępowanie o złamanie unijnego prawa.
Momentem przełomowym okazał się 16 maja 2019 roku, kiedy to Sąd Unii Europejskiej przyznał rację stronie polskiej i orzekł, że podatek od sprzedaży detalicznej nie stanowi formy pomocy państwa. KE wniosła apelację od tego orzeczenia do TSUE. Nie została ona jeszcze rozpatrzona, ale polski rząd jest zdania, że podatek można już pobierać.
- W Ministerstwie Finansów nie są prowadzone prace mające na celu dalsze przedłużenie zawieszenia poboru podatku, co będzie skutkowało rozpoczęciem jego poboru od 1 stycznia 2021 r. MF liczy na oddalenie przez TSUE odwołania KE od wyroku z 16 maja 2019 r. Pozostajemy w przekonaniu, iż wyrok będzie zgodny z polską argumentacją i zapadnie we właściwym czasie - poinformował w piątek resort finansów w odpowiedzi na pytania PAP.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zakładała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln złotych a 170 mln złotych miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln złotych miesięcznie.
Wpływy z daniny, zapisane w przyszłorocznym budżecie, mają sięgnąć niespełna 2 mld złotych. Branża handlowa ostrzega, że jej wprowadzenie odbije się na cenach.